Nie chce mi się wierzy, żeby nikt na to nie wpadł, ale nigdzie tego nie widziałem więc piszę!
Idąc sobie do Stillwater, zatrzymałem się "tak jakby ktoś mnie atakował". Patrzę... a tu niebieski królik! Zdenerwowałem się i go zaatakowałem, aż tu nagle, królik zamienia się w GIGANTA! Szok! Szybka walka, zabieram skórę idę do tego faceta w Stillwater... nic. Myrtha już zabiłem. Ide do Tarantu... "Towarzystwo Zoologiczne"... nic. No to idę do Parkera... Ten kupił ode mnie skórę za 2000 sztuk złota (prawdopodobnie można się targowa, ale miałem małą perswazję) i... tyle... Niestety nie mam screena... zapomniałem...
PS.Zadanie od Myrtha wykonałem już wcześniej, a klatkę i sztuczną skórę wyrzuciłem koło Tarantu.
Ps@.Jeżeli już ktoś to opisał to sorry...