Witam

gram Magiem solo, tzn. prawie ponieważ jest tylko Morte. Bohaterów zamierzam przyłączać tylko na czas konieczny. W drużynie
jest teraz Anna, doprowadziła mnie do Alei Westchnień, oddała pierścień, opowiedziała o skrytce ojca, ogólnie wypytałem ją o wszystko,
zamierzam grać sam dlatego czy można ją już teraz odłączyć, docelowo poszukuję jeszcze jednego kompana, ale wolałbym mieć kogoś
z mocą uleczania, lub naprawdę silnego woja. Czy jeżeli chodzi o scenariusz odłączyć ją już teraz, czy poczekać ponieważ bez tej postaci
ominę jakiś ważny wątek.

Właśnie skończyłem misję w grobowcu bezimiennego, czy klucze można wyrzucić ?

pozdrawiam
Jeśli udało Ci się dotrzeć do Niższej Dzielnicy, to Anna nie jest już niezbędna.

Co do kluczy... jeśli oddałeś czaszkę Lotharowi, to chyba nie są potrzebne. W końcu już tam nie wracasz.
Torment solo?
Znaczy po to, żeby całe doświadczenie szło na główną postać, by zrobić z niej maszynę do zabijania? Jeśli tak, to w tej grze, jest to podejście kompletnie mijające się z celem:

1. grając PEŁNĄ drużyną i wykonując wszystkie poboczne zadania, Bezimienny osiągnie koło 16 poziomu co w połączeniu z tatuażami wyśrubuje mu istotne atrybuty nawet do maksymalnej wartości
2. jeśli komuś naprawdę strasznie zależy by podciągnąć level postaci, to w tym celu powstało Podsigil i Labirynt Modronów gdzie można nabijać XP do woli

Powerbuild sprawdza się w H&S jak Diablo, czy heroic-fantasy cRPG jak NWN czy BG gdzie faktycznie przez większość czasu kopie się czyjeś tyłki, przy pomocy oręża, którego do wyboru jest więcej niż bakterii w Wiśle. W Tormencie oręża jest tyle co nic, a większość celów osiągniemy bez problemu nie wyciągając broni i będzie to bardziej opłacalne niż machanie żelastwem, dlatego tu zabawa w powerbuild to strzał w kolano, bo będzie to strasznie nudne.

Kwintesencją tej gry jest fabularka, przechodząc ją jako samotnik tracisz OGROMNĄ część, bo to właśnie od towarzyszy można dowiedzieć się połowy rzeczy związanych z przeszłością postaci w którą się wcielasz. Poza tym towarzysze mają tak świetnie zbudowane osobowości, tak interesujące charaktery, są tak niewiarygodnie prawdziwi i obserwowanie jak postęp fabuły na nich wpływa jest tak wciągające, że nie wyobrażam sobie by wędrować przez sfery bez nich. To tak jakby kupić bilet do wesołego miasteczka, a potem się po nim przespacerować bez wsiadania na karuzele
w tej grze, jest to podejście kompletnie mijające się z celem



Nieprawda. Gra tylko trochę traci na klimacie. Trzeba tylko pamiętać o tym, żeby pogadać w odpowiednich momentach z odpowiednimi członkami drużyny, a potem ich wywalić.
PodSigil i Labirynt Modronów to moim zdaniem dwa najnudniejsze miejsca, w których nie spędzam zbyt wiele czasu, bo mnie nuży ciągłe ubijanie tych stworów :)

dyzma, zdaje mi się, że grasz po raz pierwszy. Moim zdaniem powinieneś przejść przynajmniej raz tę grę aby się zabierać za granie samotnie. To bez sensu, bo może Cię ominąć (i pewnie ominie) mnóstwo ciekawych sytuacji, dialogów z towarzyszami, a tym samym punktów doświadczenia i zwykłej satysfakcji z tego, że odkryłeś coś z przeszłości.
Jeżeli się mylę i nie grasz pierwszy raz- przepraszam. Jednakże nie wiesz czy możesz wyrzucić klucze oraz czy Anna będzie potrzebna- więc chyba jeszcze nie masz pojecia co Cię będzie czekało w dalszej części gry.

Nieprawda. Gra tylko trochę traci na klimacie. Trzeba tylko pamiętać o tym, żeby pogadać w odpowiednich momentach z odpowiednimi członkami drużyny, a potem ich wywalić. Prosiłbym by cytować cały kontekst jeśli już się odpowiada Fragment, który zacytowałaś tyczył się "budowania maszyny do zabijania", a w swojej odpowiedzi sugerujesz, że odnosił się do interakcji z towarzyszami.

Ale skoro już jesteśmy przy towarzyszach, to oni przez całą grę mają coś do powiedzenia i ciągle pojawiają się nowe opcje dialogowe w rozmowie z nimi, tak więc niby kiedy jest ten "odpowiedni moment by ich wywalić"? No chyba, że bierze się towarzysza tylko by zdobyć XP za przyłączenie i wywalić, albo po to by mieć ludka od siepania/leczenia/rozbrajania pułapek, tylko że w przypadku Tormenta to bzdura, bo aspekt wojowania w tej grze jest zwyczajnie jak sama zauważyłaś NUDNY. Do budowania silnego herosa mam Diablo 2 lub jeśli mam ochotę na więcej niż tylko siepanie to Neverwinter Nights, Baldur's Gate czy Icewind Dale, tam decyzja czy wędruję sam czy nie, nie zmienia praktycznie nic, prócz tego jak potężny będzie mój bohater, i w tych grach potęga faktycznie daje frajdę, bo jest gdzie tą potęgę wykorzystać.

Ale tutaj celowe olanie towarzyszy "dla własnej potęgi" jest chybione, bo nawet z pełnym składem drużyny postać I TAK będzie potężna, więc nie rozumiem po co świadomie pozbawiać się sporej części frajdy fabularnej? Właśnie to lubię w Tormencie, że można olać "budowanie potęgi" i skupić się całkowicie na aspekcie fabularnym, zaglądaniu w zakamarki, odszukiwaniu kolejnych questów pobocznych, bo potęga sobie rośnie sobie sama w międzyczasie bez specjalnej pomocy z naszej strony. Po co zasuwać do ogródka z konewką gdy pada deszcz?

No chyba, że jest inny sensowny powód unikania towarzyszy i gry solo, niż szybkie podpakowanie bohatera.
Prosiłbym by cytować cały kontekst jeśli już się odpowiada


Kiedyś chciałam być dziennikarką. Widać, sprawdziłabym się w tym zawodzie ;)

No chyba, że bierze się towarzysza tylko by zdobyć XP za przyłączenie i wywalić


Tak, po to, oraz po to, aby dowiedzieć się nieco o swojej przeszłości, z czego też czerpiemy exp.

tak więc niby kiedy jest ten "odpowiedni moment by ich wywalić"?


Wtedy gdy wyczerpiemy na chwilę obecną możliwości wyciągnięcia od nich informacji. Jak ktoś grał wiele razy, wie kiedy trzeba z nimi rozmawiać, a kiedy się obejdzie bez nich.

grając PEŁNĄ drużyną i wykonując wszystkie poboczne zadania, Bezimienny osiągnie koło 16 poziomu


Grając samemu (magiem) Bezimienny (po powrocie do Sigil) osiągnie 30 poziom, a nawet wyższy, gdyż ja ominęłam Labirynt Modronów i PodSigil.

nie rozumiem po co świadomie pozbawiać się sporej części frajdy fabularnej


Po 6 czy 7 ukończeniu Tormenta ta frajda nie jest aż tak wielka. Dlatego gracz (mojego pokroju) szuka innych doświadczeń. Znudzony tym samym obrotem sprawy poszukuje nowych doznań i próbuje "zrobić-to-inaczej" niż zazwyczaj- np. grać samemu. Sprawdzić jak to jest być najmądrzejszym i jednym z najpotężniejszych magów w Sferach. Dlatego napisałam, że nie jest to rozwiązanie dla świeżych graczy.
Grając samemu (magiem) Bezimienny (po powrocie do Sigil) osiągnie 30 poziom, a nawet wyższy, gdyż ja ominęłam Labirynt Modronów i PodSigil.
(...)
Sprawdzić jak to jest być najmądrzejszym i jednym z najpotężniejszych magów w Sferach.

Mam stary zapis gry w Więzieniu w Klątwie, z magiem 25 Inteligencji, 25 Mądrości, czarami 9 lvl i pełnym składem drużyny, czyli jednak nie przeszkadzają w zdobyciu potęgi. Fakt to był 17 lvl a nie 30, jednak przeciwnikom to chyba nie robiło różnicy

Znudzony tym samym obrotem sprawy poszukuje nowych doznań i próbuje "zrobić-to-inaczej" niż zazwyczaj- np. grać samemu.

OK, choć dla mnie osobiście, to jakby obejrzeć sobie ulubiony serial, a za jakiś czas "zrobić to inaczej" i sprawdzić jak to będzie obejrzeć tylko połowę odcinków. Gra solo ma dla mnie sens tylko przy powerbuildingu, który w Tormencie nic nie daje. No ale oczywiście rozumiem, że sama świadomość, iż udało się wydusić 30 lvl, też może dawać satysfakcję
Dzieki za info i rady

pozdrawiam
Witam

mam pytanie gdzie można zapoznać się ze statystykami jakie daje zastosowanie Litanii Przekleństw Mortego, jakie zadaje obrażenia, na stronie jest
info że nadaje się do walki z magami dlaczego?

oraz jeszcze jedno w oknie postaci Bezimiennego mam w miejscu Biegłości napis niewykorzystane 4 czy można coś z tym zrobić?

pozdrawiam
Hej. Przede wszystkim: Litania Przekleństw Mortego nie zadaje obrażeń (z tego co pamiętam, ale nie jestem pewna na 100%, więc wybacz jeśli jestem w błędzie). Polega na tym, że Morte zaczyna wyzywać osobę, na którą Litania zostaje rzucona. Jeżeli ten rzut się powiedzie- zaatakowanemu obniży się klasa pancerza i zacznie on atakować Mortego. Skupi się na nim! Dzięki temu można łatwo taką osobę ubić lub zmaltretować zaklęciami ;)
Warto zaznaczyć, że im więcej Morte pozna przekleństw (np. w trakcie rozmowy z Kimasxi Żmijowy Język w Przybytku Nie-Sławy) tym litaia będzie silniejsza.
Dlatego jest ona dobrą bronią przeciwko magom, iż Litania wyprowadza z równowagi. Mówiąc kolokwialnie- osoba, na którą została rzucowna łapie niezłego nerwa i rzuca się na Mortego. Wiadome jest, że aby z powodzeniem rzucić czar, potrzebna jest koncentracja. Takową się traci, gdy jest się pod wpływem umiejętności Litanii i mag przestaje rzucać zaklęcia na rzecz walki wręcz (wzęb?) z Mortem.

Jednakże, tego wszystkiego mógłbyś się dowiedzieć gdybyś tylko pokwapił się porozmawiać z Mortem na temat jego umiejętności (linijka z zapytaniem: "nie mam nic przeciwko, żebyś ze mną podróżował Morte, ale czy umiesz robić coś innego poza kłapaniem/trajkotaniem zębami?". Czy jakoś tak).

Z biegłościami można coś zrobić. Wystarczy, że na swojej drodze spotkasz kogoś, kto nauczy Cię władać bronią. Dlatego miej oczy otwarte, nadstawiaj uszu na naukę i przede wszystkim ROZMAWIAJ.

Powodzenia!
Witam

jeżeli chodzi o biegłość w ulu spotkałem Porfiriona, zaproponował mi szkolenie, jednak w oknie dialogowym
jest opcja, że muszę zrezygnować z aktualnej klasy, gram magiem jak to sie mado tego. Czy jest możliwość
wzięcia lekcji jako woj podciągnięcia sobie biegłości, a potem powrót do maga z przywróceniem poprzedniego
poziomu?

Litania faktycznie wyjaśnienie jest pod opcja dialogową dzięki, jakoś wcześniej nie użyłem, podróżujemy
razem a ten zwrot taki jakiś niegrzeczny

pozdrawiam
Przełączać się między klasami możesz bez obaw, nic przez to nie tracisz a wręcz przeciwnie bo możesz zyskać. Po prostu sprawdź czy po przeszkoleniu przez Porfiriona i zmiany klasy ponownie na maga biegłości są nadal liczone. Jak na mój rozum nie powinny być, bo jeśli nie jestem magiem to nie mogę rzucać zaklęć, jeśli nie jestem złodziejem to nie mogę rozbrajać pułapek, a więc jeśli nie jestem wojownikiem to nie powinienem mieć bonusów do władania bronią. Ale najlepiej sprawdź sam, kosztować cię to nic nie kosztuje. Jeśli nadal wędrujesz sam i nie masz Dak'kona w drużynie to wróć do Mebbet by przywróciła twoją postać do poprzedniego czarującego stanu

Co do litanii, to Morte może ją wzmocnić conajmniej pięć razy (przynajmniej tyle sytuacji sobie na chwilę obecną przypominam)
Przełączać się między klasami możesz bez obaw, nic przez to nie tracisz a wręcz przeciwnie bo możesz zyskać.



Dokładnie, gdyż jak to ujął Bezimienny podczas rozmowy z Qui-Sai'em magowie są dobrzy na dystans, ale gdy wyczerpią się im zaklęcia- wtedy istota walki pozostaje ta sama. Nieraz zdarza się, że mag musi stanąć w szranki jedynie ze sztyletem w dłoni. Nawet jeżeli grasz solo, na początku gry nie będziesz największym wymiataczem w Sferach. Dlatego lepiej pozostać wszechstronnym i nauczyć się władać bronią.
Bardzo łatwo jest nabić sobie lvl w tartarze : Wejdź do Składu. Tutaj w lokacji x=395 y=285 znajduje się bardzo ciekawy zwój - zwój zawierający czar "Życzenie" [bardzo wysoka wartość INT i MDR oraz profesja Maga wymagana do aktywowania]. Następnie porozmawiaj z Ebbem [300000 PD] - zyskasz ciekawy zwój.

W tym miejscu można zastosować pewną brzydką sztuczkę. Otóż jeśli wyjdziesz ze Składu, poczym ponownie do niego wejdziesz i naciśniesz spację w czasie ładowania poziomu [aby spauzować grę automatycznie po załadowaniu] to Ebb nie zniknie - nim odpauzujesz najedź na Ebba i kliknij. Tak, znowu doświadczenie [300000 PD] + zwój. Można powtarzać do znudzenia
Ta informacja jest zamieszczona na stronie planescape.phx.pl oraz kilka razy o niej już tu chyba pisaliśmy na forum
Przydatny bug, idzie podbić niejeden poziom, zwłaszcza gdy się odłączy resztę drużyny.
Witam

mam pytanie odnośnie zaklęć maga z poziomu IX

Niebiańskie Zastępy, w opisie zaklęcia widnieję położenie Trias, w jaki sposób uzyskamy od niego to zaklęcie, bo
chyba coś przeoczyłem,

Runy Udręki, niezbędny przedmiot "Symbol Udręki" gdzie znaleźć ten przedmiot

pozdrawiam
Niebiańskie Zastępy można zdobyć tylko ubijając Triasa. Runy Udręki wejdą w nasze posiadanie, jeśli do Fortecy Żalu udamy się z kulą z brązu.

Symbol Udręki można zdobyć od Pięścimetala w wieży oblężniczej w Niższej Dzielnicy. O ile dobrze pamiętam można tam wejść, jeśli pewna osoba powie nam, że trzeba w tym celu NIE CHCIEĆ do niej wejść. Tylko nie pamiętam jaka to osoba...
Tą osobą jest sam Bezimienny wpada na pomysł, że niechęć może być kluczem po rozmowie z npc Lazlo który jest w budynku straganowym (KDT?).
Czyli symbol udręki to ostrze bezimiennego,które dostałem od pięścimetala,

niebiańskie zastępy dostaje się losowo, czy za każdym razem po pokonanie Triasa,
ponieważ po walce dostałem tylko miecz, i amulet serca, to wszystko.
Ale puściłeś go wolno czy zabiłeś?
kolega Vhailor Łaskobójca go zabił,

sam nie wiem może po prostu nie zauważyłem zwoju, ale jestem na 90% pewny że był tylko miecz i łezka,
jest możliwość powrotu do tartaru?
ja wczoraj skonczylem tormenta i vailor ubil triasa i czar byl, wiec pewnie przegapiles go
Możliwości powrotu do Tartaru nie ma.
Manta mam pytanie, w temacie o więzieniu pisałaś :

"Możesz też zainstalować Księgę Oszustw i podpakować nią punkty doświadczenia.
I tak już masz przez resztę gry przewalone, bo jak zauważył Seraf, przeciwnicy będą na prawdę wypasieni. Nie uda Ci się wtedy pchnąć akcji do przodu.
W końcu chcesz tylko zobaczyć co jest dalej. Pomijając nawalankę, rozumiem Twoją ciekawość. Nie warto zatem przejmować się tym, że oszukujesz "

jak to działa, czy tym sposobem mógłbym dodać do gry zaklęcie?
Księga Oszustw to mod do Torment. Możesz ją ściągnąć stąd:
http://www.sorcerers.net/Games/dl.php?s=PS...ment/cheats.zip

Przy instalacji postępuj zgodnie z instrukcjami zawartymi w pliku readme.
Po zainstalowaniu modyfikacji należy rozpocząć grę od nowa, aby Księga pojawiła się w ekwipunku. Nie pomogą tutaj żadne save'y- musisz rozpocząć przygodę od nowa.
Księga pojawia się w ekwipunku Bezimiennego i poprzez "rozmowę z nią" można uzyskać wiele rzeczy- np. doświadczenie, miedziaki, przedmioty. Można się również teleportować w określone miejsca.
Uzyskamy również te przedmioty, które zostały wycofane z gry, nie zamieszczone w wersji oficjalnej.
Dzięki tej księdze możesz również zyskać wszystkie zaklęcia, począwszy od poziomu zdaje się 5 lub 6.
Jednakże mod ten nie pomoże w sytuacji, gdy już rozpoczęliśmy grę, tymbardziej w momencie, gdzie przychodzi nam tę grę ukończyć.
Pozostaje Ci obejść się smakiem w związku z tym czarem. Jeżeli chcesz zobaczyć animację- youtube stoi przed Tobą otworem
Jeżeli chcesz sam rzucić te czary, które oferuje księga, zawsze możesz zainstalować cheat i pobawić się w zabijanie "gniewnych mieszkańców Ula"
Małe sprostowanie- Zwój Niebiańskich Zastępów dostaniemy od Triasa jeżeli darujemy mu życie- ZAMIAST miecza, który jest trofeum ściągniętym z trupa devy. Albo rybki, albo cip.. hm, hm.. Zwój dostaniemy na pewno, jeżeli gramy magiem- nie pamiętam jak jest w przypadku wojownika lub złodzieja. Imo, ładny symbol naszej szlachetności- gdy odsyłamy devę z powrotem w Niebiosa, jego zastępy od tej pory odwdzięczają się nam pomocą..
Runy Udręki rzucamy za pomocą Symbolu Udręki, talizmanu, który Bezimienny nosi jako tatuaż na lewym ramieniu. Zdobędzie go pod koniec gry, tuż przed wejściem w portal do Fortecy, kiedy to jego żale, które ów symbolizuje, zogniskują się i 'opuszczą' jego ciało (Pieścimetal za pomocą kropli naszej krwi może wykuć mające ten sam kształt Ostrze Nieśmiertelnego (albo Ostrze Udręki), nie daje nam ono jednak możliwości rzucania zaklęcia Run- ma inne ciekawe właściwości).
To Ostrze Udręki ma w ogóle jakieś właściwości? Oprócz tego, że "działa" zgodnie ze swoim zamierzeniem tylko w "miejscu odciętym od Sfer", np. w Negatywnej?
Niee, właśnie to 'działanie' miałem na myśli mówiąc o 'ciekawych właściwościach'.. Nie chciałem po prostu wdawać się w spoilerskie szczegóły.
Dzięki za odpowiedz to wiele wyjaśnia, czyli albo zaklęcie albo miecz.

pozdrawiam
Małe sprostowanie- Zwój Niebiańskich Zastępów dostaniemy od Triasa jeżeli darujemy mu życie- ZAMIAST miecza, który jest trofeum ściągniętym z trupa devy. Albo rybki, albo cip.. hm, hm.. Zwój dostaniemy na pewno, jeżeli gramy magiem- nie pamiętam jak jest w przypadku wojownika lub złodzieja. Imo, ładny symbol naszej szlachetności- gdy odsyłamy devę z powrotem w Niebiosa, jego zastępy od tej pory odwdzięczają się nam pomocą..
Runy Udręki rzucamy za pomocą Symbolu Udręki, talizmanu, który Bezimienny nosi jako tatuaż na lewym ramieniu. Zdobędzie go pod koniec gry, tuż przed wejściem w portal do Fortecy, kiedy to jego żale, które ów symbolizuje, zogniskują się i 'opuszczą' jego ciało (Pieścimetal za pomocą kropli naszej krwi może wykuć mające ten sam kształt Ostrze Nieśmiertelnego (albo Ostrze Udręki), nie daje nam ono jednak możliwości rzucania zaklęcia Run- ma inne ciekawe właściwości).



no wlasnie nie ...
mi sie wydaje ze mialem i to i to ..
darowalem zycie devie (zwoj) i jak odchodzil (deva), vhailor mowi, ze on musi zostac ukarany. Jest opcja "nic nie rob" i laskobojca ubija zdrajce (miecz)
darowalem zycie devie (zwoj) i jak odchodzil (deva), vhailor mowi, ze on musi zostac ukarany. Jest opcja "nic nie rob" i laskobojca ubija zdrajce (miecz)


O, a tego numeru nie znałem! Raz dawno miałem Vhailora w drużynie, i kiedy zobaczyłem, że chce ubić Triasa po tym jak ja chcę mu darować życie, loadowałem i wywaliłem go przed walką (nie będzie mi się jakaś chodząca zbroja wcinać w moje decyzje).. To rzeczywiście może być na patent na zdobycie i zwoju i miecza, aczkolwiek wydawało mi się, że Vhailor od razu atakuje, nie pozwalając devie choć przez chwilę łudzić się, że przeżyje; będę musiał to sprawdzić osobiście, hehe, i jeszcze jeden powód by zagrać ponownie.. Dzięki:)
Witam,

Tez sie zastanawialem nad gra magiem solo. Jednakze ostatni raz kiedy przechodzilem tormenta byl dobry rok+ temu, wiec mam problem z fabula. Jednym z moich dylematow jest to, iz nie chce stracic zadnego dodatkkowego xp'a za brak towarzysza w druzynie, czy tez mozliwosci wejsca/wyjsca np przez wyrzucona rzecz z ekwipunku.

Moje pytanie jest nastepujace, czy jest gdzies jakis poradnik (solucja) opisujaca przejscie solo?
Kiedys widzialem cos takiego, ale aktualnie nie moge nic znalesc.
Witaj. Przede wszystkim- niema mowy, żebyś stracił jakikolwiek exp związany z przyłączaniem członków drużyny, gdyż możesz ich przyłączyć, a potem zwyczajnie usunąć. O ile o to Ci chodzi, bo nie jestem pewna, czy dobrze Cię zrozumiałam.
Poza tym, exp jaki dostajesz w trakcie gry za interakcje ze swoimi towarzyszami jest na prawdę znikomy w porównaniu do doświadczenia jakie się leje, gdy jesteś sam i posiadasz wysoki współczynnik mądrości.

A poradnik, napisany przez Prosiaq'a (i bardzo kompletny) masz tutaj:

http://www.planescape.phx.pl/?q=mag
Już w kostnicy pozyskałam zamknięty miedziany kolczyk, czy coś takiego. i nie wiem jak go otworzyć.
Poszukaj nieboszczka w południowej części na najwyższym piętrze Kostnicy.
I co z tym nieboszczykiem będzie?
Porozmawiaj sobie z nim, okaże się, że kolczyk pasuje do jego zębów czy cos takiego. Wtedy będzie się dało go otworzyc.
Udało się, natomiast mam problem z questem z Vaxisem.

jAK ROZPOCZYNAŁAM GRĘ, JAKIS CZAS TEMU TO NAPOTKAŁAM TRUPOSZA W PRZEBRANIU (kurde, caps). W dzienniku mogę wyczytac iż zasugerował mi udac się na pólnocny zachód w poszukiwnaiu klucza.

Jednak nie wykonawszy questu, wyszłam z kostnicy i teraz Vaxisa nigdzie nie widać, a jeszcze nie zdobyłam nawet klucza ani amuletu, nigdzie również nie widzę truposza #782.
Może Vaxis wrócił do swojej komórki zdac relację
Vaxis po prostu zostaje chwilę po powiedzeniu mu by wrócił do chaosytów (trzeba bodajże wyjść z lokacji), zadanie o ile wiem wykonuje się samo gdy ten amulet jest w ekwipunku i przejdzie się tam nad Deionarrą.
Aha.. to jak pchnąć tego questa do przodu?

Po spotkaniu z nim co mam zrobić? Nie mam amuletu ani klucza, El-vene nie chce ze mną gadać.
Jeżeli już go nie ma, to nic nie poradzisz. Wątpię, żeby kiedykolwiek wrócił.
Klucz to kośc z palca- amulet. Znajdziesz gdzieś w jakiś półkach w Kostnicy, tylko przegrzeb każdą szafkę.
Z Vaxisem możesz rozwiązac problem różnie- jak masz save'a to pobaw się dialogiem z nim.
Możesz mu nakłamac i wtedy odda Ci to, co ma. Możesz go skłonic,żeby Cię przebrał za zombie, możesz nic nie mówic Soe'mu o nim, albo mu nakablowac.
To jest cały szereg.
Rozmowa z Vaxisem była daaawno temu, no trudno.

Amulet na półce.. hmm, cholercia, już 3x przeleciałam kostnicę.
Być może zabrałaś go dawno temu, na początku gry. W takim wypadku pozostaje ci gdzieś znaleźć taki bądź kupić u kogoś. O ile się nie mylę, najbliżej będzie na targu albo u Mebbet, chyba że już jesteś po wyprawie do Raveli.
Aaaa, czyli to nie jest jakiś unikalny item. To może go mam, albo sprzedałam. Jak on się właściwie nazywa?

Chodzi o amulet z kości może? Pewnie nie. bo by się portal otworzył...
Wydaje mi się że Amulet z Kości Palca albo coś takiego. Wygląda jak kłykieć szkieletu.
Tyś kłykieć widzioł ;P
Dokładnie ten amulet. Ale portal otworzy się tylko wtedy, gdy będziesz w jego pobliżu.