BG1-BG2-IWD1-NWN-IWD2
Chyba w tej kolejności, ale głowy bym nie dał.. ech to było tak dawno.. stare, dobre czasy

Pamiętam, jak przez mgłę, początki.. Stałem obok tamtej gospody(czystej jak tyłeczek elfiej panny

) i patrzyłem na cienie rzucane przez mury i w ogóle nie wiedziałem co to jest za shit xD grafika trochę odstraszała, ale jak mnie wciągnęła giera to siedziałem przy niej dniami i nocami.. żadnej innej nie poświęciłem tyle czasu co jedynce, ale w końcu jak się "spenetruje" wszystkie obszary to nie ma tam dalej czego szukać(if u know what I mean ;]).
W dwójce interfejs mi się z początku nie podobał, ale jakoś się przyzwyczaiłem.
Icewinda zapamiętam z pewnością jako "przyjemny hack'n'slash".
Wszystkie te gry miało "to coś", ten klimat...
Muszę przyznać, że zbyt wielkie nadzieje pokładałem w Neverwinterze, bardzo mnie rozczarował, kiedy pierwszy raz go zobaczyłem. Tak to już jest, kiedy kosztem fabuły i questów, ulepsza się grafikę.. tak samo było w przypadku Heroesa IV. Niby ten sam system, ten sam świat, ale jakie wszystko inne. Ze starego klimatu nie pozostało nic, "to coś" zniknęło, 3d zniszczyło tę grę. Mimo wielu prób, jakoś nigdy nie polubiłem i nie ukończyłem tej gry, jednak mimo wszystko, mam nadzieję, że do NWN jeszcze powrócę(to znaczy do dodatków, bo pierwsza przygoda jest nudna jak flaki z olejem)