Ciekaw jestem czy ktos z Was zetknal sie w ogole z ta starenka gierka. Pewnie niektorzy z Was kojarza commodore'owego Hero's Quest, ktorej to Legacy of Sorasil uznawana jest za kontynuacje.
Jesli chodzi o krotkie przedstawienie, to jest to cRPG na licencji Games Workshop (nie trzeba chyba owej firmy przedstawiac), z rzutem izometrycznym i dosc utajona mechanika :> Byl to jeden z pierwszych komputerowych erpegow, z jakimi sie spotkalem i moze wlasnie przez swe nieskomplikowanie, dalo sie w niego bez trudu zaglebic. Gra jest turowa, kazda postac ma pewna ilosc punktow ruchu, walki sa przeprowadzane automatycznie (tj. nie zaleza od szybkosci klikania, a jedynie od postaci, przeciwnika... i oczywiscie szczescia). Misje sa raczej dlugie - polegaja na znalezieniu konkretnego przedmiotu, czy tez zabiciu konkretnego przeciwnika. Czasem trzeba dostac sie po prostu w okreslone miejsce. Mape odkrywamy stopniowo, a jest to zazwyczaj jakis zamek, czy inna budowla (budowle) wraz z okolicznymi terenami. Co jakis czas spotykamy dosc mocnych sub-bossow, ktorych jednak nie zawsze musimy zabijac (czasem sa za ciezcy heh).
W zasadzie moglbym napisac wiecej, ale chyba nie po to ten post :>
Swego czasu zrobilem kompletny, bogato opisany walkthrough (wraz ze wszystkimi mapami, sekretami itd.), wielki poradnik i troche wieksza niz ta recenzje... Taak, jesli o grach wiedzialo sie tak malo, ze prawie nic, kazde spostrzezenie i porada byly na wage zlota. Taki jest wlasnie urok starych gier... te tajemnice i radosc ich odkrywania... ehh
