Kamilbolt - dwa pościory pod rząd - to podchodzi pod łornika
PRed@TooR - puść pościora Łordem - nie zaszkodzi a pomoże

A teraz do rzeczy

Nie ma się co oszukiwać, że cały styl zwany z grubsza "njumetalem" firmom fonograficznym był potrzebny. W połowie lat 90tych grunge zdychał a trzeba było coś małolatom i tym starszym też wcisnąć. Inna sprawa, że Korn zaczynał w pierwszej połowie lat 90tych. Byli więc pierwsi, ba, przecierali pierwsi różne szlaki w metalu.
I ZA TO IM CHWAŁA!!!
Ich pierwsze 3 płyty to klasyka, metalu jak byśmy go nie nazwali. Owszem, to już nie były lata 80te, gdy wystarczało, że śpiewało się o randce z demonem to już było się popularnym. Teraz trzeba było śpiewać o prochach i różnych formach seksiku. I Korn doskonale wpisał się w ten styl. Dodatkowo firma fonograficzna nakręcała koniukturę w wyniku czego wiele zespołów się również wypromowało. Jak choćby Limp Bizkit czy Linkin Park.
Przy czym zauważcie, że dwa ostatnie zespoły trafiają do różnego targetu, więc nie porównujcie tak ich styli ze sobą aż tak bardzo

Ale lata 90te się skończyłyi nagle okazało się, że król jest nagi i ma gołą dupę. Bo nie oszukujmy się. Goście z Korna, Limp Bizkit czy Linkin Park pomysły mieli niezłe i to bardzo. Ale umiejętności techniczne, średnie. W końcu jak się imprezuje to nie mna się czasu ćwiczyć na wieśle. W rezultacie taki Head czy Munky mógł kombinować na 7 strunowych gitarach, ale Anselmo czy Hammetem to onni nigdy nie byli. Że nie wspomnę o Edku. Choć może im to do szczęścia nie było potrzebne.

Według mnie cały ten "njumetal' się wypalił, a Korn się zagubił muzycznie. Co oczywiście nie znaczy, że grają do bani.
Ale takie spostrzeżenie - jak chodziłem na koncerty lokalnych zespołów to każdy z nich zapodawał mjuzik w stylu Korna albo Soufly

Do dupy to było w nadmiarze...

A tak naprawdę to metalu bogiem jest Hevy Devy

On kopie tyłki i to na różnych polach. Reszta... reszta nawet niech się nie uczy od niego - bo i tak go nie dogonią - czy to umiejętnościami śpiewu czy grą na gitarze. Nawet jego dawny mistrz - Steve Vai - musiał pochylić głowę przed jego ostatnią płytą "Accelerated Evolution" z 2003 roku

ps. Hevy Devy - czyli Devin "Hevy Devy" Townsend