Zacznę może od krótkiego wprowadzenia. Pewnie większość z Was zna książkę na podstawie Tormenta autorstwa Rhys Hess. Mówię o tej nieoficjalnej złożonej z dialogów i autorskich opisów. Można ją zresztą znaleźć tutaj: http://www.wischik.com/lu/senses/pst-book.html

Długo się zastanawiałem nad stworzeniem czegoś podobnego w języku polskim. To jest - książka zbita z fenomenalnych przecież dialogów - zrobiona dla czystej satysfakcji z autorskimi opisami. Przykład:

Niespodziewanie, nieorganiczny fantazmat kobiety pojawił się przede mną. Uderzająco piękna zjawa, ze skrzyżowanymi ramionami. Miała długie, piękne opadające włosy, a jej suknia zdawała się być poruszana przez eteryczne podmuchy. Nieznacznie poruszała powiekami.
W końcu powoli otworzyła oczy i, jakby niepewna swego położenia zaczęła intensywniej mrugać i rozglądać się wokół pomieszczenia. Gdy nasze oczy się spotkały, spokój na jej twarzy przeistoczył się w gniew.
— Ty! Cóż cię tutaj sprowadza?! Zjawiłeś się, by na własne oczy ujrzeć rozpacz, której sam byłeś sprawcą? Nawet będąc w otchłani śmierci, wciąż mam w zanadrzu kilka cierni przeznaczonych dla ciebie... — Głos jej przechodzi w syk. — 'Najdroższy'.

W podobny sposób udało mi się złożyć jeden dział przeznaczony Deionarze. Na razie nie będę go tutaj umieszczał. W pierwszej kolejności chciałem zapytać - przede wszystkim stale udzielających się na forum sesjowiczów - co o tym myślicie?
Idea iście zacna, acz nie do końca rozumiem co zamierzasz. Stworzenie takiej księgi i wydanie przez jakąś drukarnię mija się z celem całkowicie. Natomiast obcowałbym za (pomysł pewnie dla niektórych nierealny) stworzeniem interaktywnej strony. Otóż, czytając ów tekst w głowie pojawiła mi się E-Księga, w której zamieszczone są teksty bohaterów z gry oraz strony, które można przeglądać. Gdy kliknie się na tekst (oczywiście przepisany z gry), odtwarza się głos z plików, wyciągniętych także z gry. Jednocześnie rozumiem, iż stworzenie takiej strony (animacji przykładowo) byłoby niespodziewanie trudne, dlatego pomysł raczej odpada.
Niemniej sama idea działania jest szczytna i wszystkimi kończynami podpisuję się pod tym.
No, i z góry przepraszam, że każdy zawarty na forum pomysł rozwijam do stu procent. xd
Nie mam zamiaru wydawać tej książki. Nie chodzi o jakąś komercyjną działalność. To zresztą kłóci się z prawami autorskimi do Planescape: Torment. Wytłumaczę to trochę inaczej - z "Udręką" jest niestety tak, że z biegiem lat staje się coraz mniej popularna. Mnóstwo czynników ma na to wpływ, jednym z nich jest brak kompatybilności z nowymi sterownikami i podzespołami.

Ostatnio zastanawiałem się co zrobić, aby trochę nazwijmy to "spopularyzować" Tormenta. Spodobał mi się pomysł przeglądarkowego Planescape-a. Projekt jest jednak zupełnie zależny od programisty, więc mam związane ręce.

Drugą opcją wydała mi się właśnie książka. Może nie do końca po to, by nagle gra i świat stały się bardziej popularne. Tutaj chodzi raczej o uwiecznienie tego na papierze dla własnej satysfakcji i dla pozostawienia wszystkim fanom Udręki możliwości na wspomnienie starego dobrego Tormenta. Lepiej niż w .pdfie tego nie widzę.

Poza tym posiadanie na półeczce Tormenta, który wyszedł z własnej drukarki i sięgnięcie do niego w wolnej chwili uważam za dość zachęcające.

Kwestia złożenia książki (co może być bardzo czasochłonne), odpowiedniego sformatowania i być może przygotowania ilustracji, co by to był rozmach. Podkreślam jednak, że to inicjatywa, która wiąże się wyłącznie z satysfakcją kosztem dość długiej pracy. Dlatego nie chcę do tego nikogo namawiać, aczkolwiek...
Aczkolwiek mój angielski jest do Twojej dyspozycji.
Tu spoczywa Deionarra (właściwie ta wersja jest bardzo pre-alfa i jest w niej pełno błędów, kolejna będzie bardziej poprawna)
Pomysł warty uznania i nie pozostaje nic, tylko życzyć cierpliwości w długotrwałej pracy.

Mam jednak uwagę natury technicznej.

Jakość i format PDFa pozostawia wiele do życzenia. Nie wiem czy jest to kwestia odpowiedniej kompresji wpływająca na rozmiar wyjściowy, jednak wersja finalna mogłaby zostać 'opakowana' w inną czcionkę. Chyba, że jest to wina konwersji na PDF, wtedy wystarczyłoby użycie innego oprogramowania (OpenOffice'a chociażby).
Czcionka to Aller (10pt). Tutaj akurat nie byłem również przekonany dopóki nie zobaczyłem wydruku. Lepiej prezentuje się po druku niż rzeczywiście w .pdfie. Jeżeli masz w tym większe doświadczenie i mógłbyś polecić jakąś czytelną (nielicencjonowaną) czcionkę to śmiało. Jak na razie próbowałem podstawowych, ale do mnie nie przemawiały.