mam takie pytanko kto w tej grze sprawil wam najwiekszy problem
bo ja wlasnie skaczylem V akt
szczerze mowiac moim zdaniem bossowie powinni byc silniejsi, zaden nie sprawil mi problemu, moze troszeczke dagon bo jego wyznawcy zycie im sie odradzalo,a zawiodlem sie juz chyba najbardziej na koscieju rozlozylem go za pierwszym razem w pare sekund a mialem 35 poziom
moja lista wyglada tak

1. Upiory w krypcie kruka
2.Graviery w piwniczce
3.Bruxa Lily ;p
4.De wett
5.Berengar

troche dziwnie ale tak bylo
No dziwne dziwne
Mi w zasadzie jedyny problem sprawił kościej właśnie. A reszta mimo najwyższego poziomu trudności, niestety nie
Mnie największy problem sprawił upiorny pies - boss I aktu, ale to chyba dlatego, że nie miałam jeszcze doświadczenia ani w sterowaniu ani w eliksirach, to chyba przez Gothica przez którego ciągle za szybko wciskałam klawisz w czasie walki - przyzwyczajenie
dla mnie kościej i większe grupy upiorów

Napisałeś ostatnio sporo postów, ale żaden nie niesie ze sobą zbyt wiele treści. Pisz rzadziej, ale z większą ilością tekstu - ostrzeżenie by Athlann
ale mi sprawialy tez duzy problem utopce i topielce na bagnach
tzn zabiraly mi po 15 jak atakowaly w grupie,a ze ja bylem glupi to zamiast siekac ich mieczem srebrnym siekalem stalowym ;p
Faktycznie upiory w duzych ilosciach sa trudne.
Nie dawno juz wlasnie przeszedlem gre i w lodowym pustokwiu ani razu nie zginolem, w poradniku jest napisane ze walki w epilogu sa bardzo trudne , to ja sobie narobilem 6 jaskolek,2 wierzby,5 dekretow rafarda bialego(nie pamietam jak sie pisze) i inne a tu dupa zabral mi 1/5 zycia ten mistrz zakonu a sam zginal w minute.
dodaje ladne screeny
w drugim akcie najwięcej problemów sprawiało mi kokacydium
Największy to chyba bestia w I akcie, potem graveiry w piwniczce
a co to kokacydium bo nie wiem ;p? ?
a co to kokacydium bo nie wiem ;p? ?


W takim razie za mało czytasz
A jeśli czytasz wystarczająco dużo, to możesz sprawdzić w bestiariuszu co to kokacydium.
W sumie racja, te rośliny są niezłe. Chyba z archeosporami obok chatki dziadka miałem największe kłopoty - głównie przez zbyt niski poziom i brak doświadczenia, jak z nimi walczyć.
no to tego nie wiedzialem....
Powiem tak: ogólnie bohaterowie i potwory (niestety) w Wiedźminie są bardzo słabe =/, więc większysz problemów nie miałem, jedynie ciężko wlaczyło mi się z Dagonem i to chyba tyle .
Nie wiem jak wy gracie, ale pokonywanie raz dwa bossów na najwyższym poziomie trudności? Jak to ujmował król Dezmod zajrzawszy po skończonej potrzebie do nocnika "Rozum nie jest w stanie tego ogarnąć".

Największe problemy stanowiły dla mnie, kolejność przypadkowa:
- Kokacydium (Taki wyk***ście potężny Archespor, chyba go nawet w Bestiariuszu nie ma);
- Kościej (Strasznie dużo mi życia odbierał pojedynczymi ciosami, a jeszcze ogłuszał i przewracał, drań jeden! Nie miałem na dodatek Puszczyków, by sobie szybko manę odnawiać, więc musiałem biegać w tę i nazad, by móc co kilka chwil cisnąć pojedynczą salwę Igni);
- Azar Javed z tymi jego młotkami (j. w.);
- Królowa Kikimor (Miałem ochotę ryczeć z wściekłości i zrobić CD-Projectowi teksańską masakrę piłą mechaniczną, tak często musiałem wczytywać stan gry!);
- Czasem wiwerny, bo zdarzało się, że Geralt nie chciał zadawać ciosów mieczem i musiałem się asekurować salwami Igni);

Kiedy zobaczyłem moda na podwyższenie poziomu trudności, to w pierwszej chwili pomyślałem, że to jakaś robota masochistów...

EDIT: A, i jeszcze - nigdy nie zdołałem pojąć zasad walki na pięści. Próbowałem, ale za nic nie mogłem ogarnąć co zrobić, by wygrać. Zawsze mi się udawało przez przypadkowe nawalanie w LPM.
przy kościeju myślałem że mnie cos trafi hardzie
Na normalu jest niestety łaaaatwo. Szczegolnie w V akcie gdy rozwinietego mialam Igni prawie na max i energii chyba 100pkt+szybka regeneracja. Nikt nie mial szans z ogniem rzucanym na 360stopni powalającym i zabierajacym sporo zycia. Tak wiec wszytskie walki z "bosami" w V akcie byly banalnie proste, prawy przycisk myszy i jedziemy, jak w diablo niemalze Tworcy powinni byli to przewidziec, chociaz Javeda bedacego magiem ognia zrobic na niego odpornym...
Z trudnych przeciwnikow to te cholerne upiory przy Królu Gonu chyba najgorsze, jaskółka nie nadążąła i musialam troche przed nimi uciekac, no i złotych talentow wtedy jeszcze nie mialam wiec Igni nie byl jeszcze taki mocny.
Sprobuje teraz na hardzie przejsc, zobaczymy co i jak.
dla mnie najwiekszy problem sprawila bestia w pierwszym akcie i król gonu w epilogu
Mi najwięcej trudności sprawiła królowa kikimor.Z innymi bossami nie miałem większych trudności.
1. Bestia
2. Kościej
3. Javed w 5 akcie bo nie wypiłem Wierzby
Mi najwiekrzy problem sprawił kościej Nie moglem go zabić za ch**a... I to na łatwym poziomie, ale to dlatego ze mialem strasznie slaby level nie robilem pobocznych zadan itp. Nie mialem tez zadnych eliksirow. Za drugim razem zagralem na hardzie i robilem wszystkie questy poboczne i wtedy sprawila mi najwiekrzy problem bestia, chociaz i tak zabilem ja za pierwszym razem. A kosciej to juz w ogole. Jak robi sie duzo zadan pobocznych to ma sie taki level ze nic nie sprawia problemow jesli tylko zaopatrzymy sie w eliksiry ale i tak nie sa az tak potrzebne... Jakbym mial oceniac to wygladaloby to tak:
1. Kościej
2. Bestia (a bardziej te inne psy ktore sie pojawialy podczas walki)
3. Upiory w krypcie kruka (denerwujace bo ciezko je trafic)
3. Upiory w krypcie kruka (denerwujace bo ciezko je trafic)


zakłada się sól w woreczku od pustelnika i jest luz (a zakupiona u handlarza grzechotka skutecznie odstrasza skolopendromorfory, które są IMO w grupie NAJTRUDNIEJSZYMI przeciwnikami w grze [jak podejdą do ciebie takie 4 to 0 szans na hardzie])
wlasnie pzreszedlem 2 akt... i tak... najciezej bylo z bestia w 1 akcie... probowalem pokonac ja z Abigail ale nie wychodzilo... :/ wiec musialem wziasc wiesiakow i sie udalo... 2 kokacydium... no po prostu nie da sie z tym walczyc:/ raz chyba pokonalem ale nie jestem pewny czy to nie yla ta slabsz taka roslinka... rosla przy wjesciu do jaskini.... wkurzylo mnie tez tluczenie golema nie zeby bylo trudno czy cos ale... malo zyciu mu zabirealo tluczenie mieczem wiec trzeba bylo czarowac.... 30 minut... :/ no i walka z azarem i magistrem... co sie kurcze nameczylem... az w koncu sobie uswiadomilem ze bije ich mieczem na potwory i wtedy chyba za 2 razem sie udalo teraz jestem w 3 akcie w siedzimie salamandry w Wyzimie i ciekawie zapowiada sie bitwa bo w pewnym pomieszczeniu jest ich chyba z 15 zaraz zobaczymy jak mi pojdzie aha i co do walki na piesci tez nie moge tego rozkminic :/
Rzeczywiście, Wiedźmin mógłby być trudniejszy, szczególnie bossowie i cały epilog. Hmm... a jeżeli ktoś szuka naprawdę trudnych wyzwań, to niech spróbuje przejść całą grę całkowicie bez eliksirów. A co do najtrudniejszych przeciwników, to największe problemy sprawili mi:
1. Skolopendromorfy (czy jakoś tak) Uparlem się żeby zabić 3 na raz, stosowałem wzmocniony Queen (ładnie odbierał im życie, a ja tylko stałem i się patrzylem ) , potem salwa z Igni, combo mieczem i tak w kółko aż mi się udalo, wczytywałem grę sporo razy, ale satysfakcję miałem ogromną
2. wywierny na wyspie wywiern (akt II i III) W drugim akcie zawsze szedłem tam w nocy, wtedy jest ich więcej, a ja mialem jeszcze niski poziom. Co do trzeciego aktu... Niech ktoś spróbuje pokonać Moę, 2 króleskie wywierny i 4 wywierny zwykłe naraz Poszla w ruch cała gama eliksirów i znakow
3. Upiory w krypcie Kruka, zlatywało się ich duuuużo (chyba z osiem), nie muszę chyba mówić co bylo dalej
4. Alghul z krypty w I akcie, osobiście uważam że był dużo mocniejszy od Bestii, może to dziwne, ale miałem z nim trudną przeprawę.
Bestia, Kokacydium i Kościej też nie byli prostymi przeciwnikami, ale dzięki dobrze dobranym eliksirom nie miałem z nimi większych problemów
Dla mnie najtrudniejszy był kościej
WG mnie najtrudniejsze są:
-Kokacydium,
-Wywerny z wyspy (na wysokim...).
a najśmieszniejszym bossem był Azar z Magistrem pod koniec II aktu... po prostu żal jak sie nie ma elixirków to rozumiem, przejdziesz za 1 razem ale jak wiesz co sie kroi...
-aha jeszcze Golem... bez używania tych totemów za pierwszym razem to stalowym też przez 30 min naparzałem... miecz wciąż ostry jak brzytwa a gliniak się rozpadł
-Azar Javed + Kościej bez Petard oraz Wierzby...
a co do najtrudniejszego potwora/bandy w grze to ty + wieśniaki na kupę flederów . Fledery ciebie trzepią a z nich wysysają krew
-0 eliksirów, neutralny, bitwa w szpitalu (10 elfów + łuczniki(a na dodatek lekarz wrogi), a potem banda zakutych zakonników ).

A co do Soli w woreczku, wstążeczki i tych innych rzeczy to strasznie w 5 akcie utopce wkurzały... chcesz wejść do jaskini a nie możesz bo utopce biegają jak porąbane wokoło . Zdejmujesz wstąszkę, czekasz 5 sekund, srebrny grupowy i nic nie ma
Dla mnie najsilniejsi to tak
-Javed(ale to jak na brzegu Berengara zabiłem xD)
-Kościej(na 23 lvl byłem)
-Upiory(co zadanie od pustelnika żeby Gon przepędzić)

I to tyle.A i jeszcze jedno-Nie wiem dlaczego mówicie że królowa kikimor trudna przecież wystarczy zwiewać do korytarza i się jaskinia zawala...
A do Zu-Bena-a walka na pięści to tak-Na początku w podgrodziu to ledwo z słabym pięściarzem wygrywałem a później zakapowałem.Trzeba przytrzymywać LPM i tam ci się pasek ładuje.Ja teraz wale z tego po 137 xD
A co do golema to niektórzy walą z miecza...Złe rozwiązanie.Trzeba zapalać pylony(ale golem musi stać w środku).
O bossach to nie mam co pisać.Żaden mnie nie zabił prócz królowej kikimor, ale tylko dlatego, że niewiedziałem jak ją pokonać.Np.zawaliłem strop, ale w taki sposób, że się nie mogłem wydostać.Albo waliłem zwykłe kikimory....dopóki mnie królowa nie dorwała i wiadomo co xD.Problem miałem w II akcie z archeosporami, czy jakoś tak.Bez Igni nie mogłem ich rozwalić bo miałem za mały lv.Dziś jeszcze dedłem bo się na mnie 4 garkeiny rzuciły :/...Nie mogłem się ruszać przez całą walke.Na upiory jest łatwy sposób.Rzucić pole ochronne, czekać, ąz będzie pełne hp i walić z igni po czym styl grupowy.U mnie taka taktyka częsio działała (zostawał najwyżej 1 duch).
Przeszedłem grę na poziomie średnim z levelem 38 na końcu (blisko 39 :/).Na bossów nie musiałem właściwie mikturek chlać (tylko na Azara, Wierzbe).
Najsilniejszym bossem w grze jest moim zdaniem Azar.Króla Gonu rozwaliłem w pół minuty, duchy mnie nawet niezaatakowały .
Ja jestem w IV akcie i jak narazie najtrudniejsza była "walka" z królową kikimor. Cały czas blokowały mnie robotnice i dopiero za 4 razem udało mi się uciec.
1.Kokacydium (nie rozwalilem)
2.Upiory w krypcie Króka
3.Moby z krypty na polach
4.Krolowa kikimor
5.Geralt z Rivii xD
przeszedłem grę jeden raz i żaden boss mnie nie zabił ani razu ale problem miałem tylko z bestią a tak to założę się że 2 kikimory wojowniki rozwalą kościeja
wg mnie tabelka wygląda tak
1Skolomendoformy w grupie normalnie te robaki tak mnie wkurzały że wogule nie wiedziałem co zrobić najgorzej było jak szedłem przez odmętę dochodziłem do ruin i mnie zaatakowały 4 skolomendoformy no normalnie uciekałem chyba pól godziny w tę i spowrotem
2Alpy, Bruxy i Upiory z krypty na brzegu otoczyły mnie i chyba 7 razy ogłuszyły dobrze że one wysysają krew bardzo żadko
3Ghule i ten duży Alghul w pierwszym rozdziale ledwo 2 ghule moglem rozwalić bo dużo życia mi zabierały
4Woref, 2 kikimory wojowniki i 4 wilki hehe dużo ich a jak trochę podeszłem to doszły 2 Wywerny wtedy byłem zły
5Bloedziegery na ich wyspie jak ich tam jest 6 i wszystkie naraz wybuchły to łaziłem przez bagna z dziesięcioma punktami życia
6Moa, 5Wywern i 1Wywerna królewska naraz tu chyba nic nie muszę pisać 3 razy wczytywałem
7Bestia przez to oślepienie i to że w I akcie ma się mało punktów życia a 15 zabierała mi jednym hitem
8Upiory z krypty kruka 8 naraz każdy wali przeciętnie 2 razy na 3 sec więc przerąbane by nie pisać gorzej
9Zmutowana Rayla ona nie jest bossem ale mnie na jednego hita wzieła bo zrobiła specjalny atak
10Zeugl tych macek jakoś bardzo dużo było ale ogólnie zbił mi jakieś 100 życia choć się regenerowało wieć na koniec wyszło że zbił mi 0
11Ludzie Baraniny no normalnie mnie krew zalała jak pierwszy raz grę przeszedłem 2 razy wczytywałem a jak drugi raz to przechodziłem to nie straciłem prawie życia bo bardzo się przygotowałem
12Elfy w napadzie na bank w sumie bardziej te krasnoludy z tarczami , a dlaczego? Ponieważ te z tarczą trzeba bić stylem silnym a jak je walę i mi się zmieni i zacznę walić w elfa to nie trafie bo na elfy działa tylko styl szybki i grupowy, a na karsnoludy z tarczą tylko silny więc ciągle klikałem qqqqqqqqq..... i tak dalej by styl zmienić
to tyle ale się rozpisałem hehe
Dla mnie najsilniejsi to tak
-Javed(ale to jak na brzegu Berengara zabiłem xD)
-Kościej(na 23 lvl byłem)
-Upiory(co zadanie od pustelnika żeby Gon przepędzić)

I to tyle.A i jeszcze jedno-Nie wiem dlaczego mówicie że królowa kikimor trudna przecież wystarczy zwiewać do korytarza i się jaskinia zawala...
A do Zu-Bena-a walka na pięści to tak-Na początku w podgrodziu to ledwo z słabym pięściarzem wygrywałem a później zakapowałem.Trzeba przytrzymywać LPM i tam ci się pasek ładuje.Ja teraz wale z tego po 137 xD
A co do golema to niektórzy walą z miecza...Złe rozwiązanie.Trzeba zapalać pylony(ale golem musi stać w środku).



Naprawdę żeby pokonać KK trzeba biec tylko do końca korytarza?A nie waliłeś aardami w podpory?Bo jeżeli nie waliłeś to chyba masz korzystnego buga.

P.S

Jak narazie tylko KK to problem.Ciągle celuję aardami w podpory to albo zrobię to za szybko i KK przechodzi albo za późno i KK już przy mnie i ded albo nie zdąże uciec i mnie przysypuje.A wtedy jak do ciebie dojdzie to jak nie uciekniesz to ded na miejscu.Już kilkanaście razy wczytywałem i nic!!!
To dziwne, ale Sawolla. Grając na najtrudniejszym poziomie (i tylko na tym) nie byłem w stanie drania ubić. Zostawiłem sobie na tę walkę jaskółkę. Po zlikwidowaniu asysty waliłem w niego ardem, doskakiwałem i okazywało się że nie mogę mu zadać obrażeń. Trwało to dość długo aż jaskółka przestała działać i wtedy on mnie wykańczał szybciej. Przejście Przerazy natomiast było dziecinne.
Mi najwięcej problemów sprawił Azar Jawed, jak z nim walczyłem myślałem że minie coś trafi .Trochę problemów sprawiła mi strzyga w krzypcie .
Dla mnie najsilniejsi to tak
-Javed(ale to jak na brzegu Berengara zabiłem xD)
-Kościej(na 23 lvl byłem)
-Upiory(co zadanie od pustelnika żeby Gon przepędzić)

I to tyle.A i jeszcze jedno-Nie wiem dlaczego mówicie że królowa kikimor trudna przecież wystarczy zwiewać do korytarza i się jaskinia zawala...
A do Zu-Bena-a walka na pięści to tak-Na początku w podgrodziu to ledwo z słabym pięściarzem wygrywałem a później zakapowałem.Trzeba przytrzymywać LPM i tam ci się pasek ładuje.Ja teraz wale z tego po 137 xD
A co do golema to niektórzy walą z miecza...Złe rozwiązanie.Trzeba zapalać pylony(ale golem musi stać w środku).


Rozwiązanie z pylonami to zły pomysł. Mogą cię porazić i pół życia w tarachy
W całej grze nie ma ani jednego trudnego przeciwnika - mówię to z pełną świadomością istnienia Kościeja i Bestii.
Są też przeciwnicy nieśmiertelni i to jest to czego troche nie lubię Przykładowo - Jean Pierre. Pojawia się jeśli przypadkiem ukatrupi sie strażnika miejskiego. Nic na niego nie działa oprócz 1000 orenów....No i druga - Kikimora Matka. Próbowałem ją załatwić klasycznie (Igni + Smoczy Sen) Po pierwszym uderzeniu traci 300-400 punktów a potem już nic....No i Dziki Gon u tego Druida na polach (nie w epilogu) też nie daje się zabić....
@vvvojtek - Jean Pierre'a można zabić pylonami, Królowę Kikimor na pewno można załatwić "klasycznie" (jest to chyba udokumentowane filmami na YT).
Jeana pylonami??? go podobno daggerami można zarąbać, mby igniaczem też. Dzikiego Gona na polach też chce ponapieprzać ręcznie .
wydaje mi się ze królowa kikimor, może trochę Bestia bo to było na początku i nie miałem wprawy
Dla mnie najwiękrzy trud sprawili strażnicy i mag salamandry, jak mnie oskarżyli o zabójstwo Kapitana Wincenta. Ale potem dałem radę
@Aalaron - dzięki.
Rzeczywiście można pokonać Królową Kikimor zwyczajnie i bez zawalania jaskini. Ale jak bym nie wiedział to by mi sie nie chciało próbować (tyle razy...).
Bo tak jak wcześniej napisałem - ogień na nią nie działa. Najskuteczniejsze są petardy i to w dodatku "Czarcia purchawa" (na poziomie łatwym wystarczy 5 sztuk). Ale petardę trzeba rzucić w momencie gdy już podchodzi i zgrać z jej tempem. Wtedy pojawia się napis "zatrucie" i zaczyna tracić punkty na potęgę (trochę podobnie jak przy "podpaleniu"). Jeśli się rzuci za wcześnie - nie ma efektu, jeśli za późno - już po nas..No i trochę trzeba sie z nią poganiać - natychmiast trzeba ją odrzucić i spieprzać. Można też powalić ją Aardem i wtedy rzucic petardę (nie zawsze skutkuje). Po paru zatruciach prawie nie ma punktów i można już ją dobić . Jest to chyba najtrudniejszy przeciwnik; finałowa walka przy tym to małe ciasteczko
Ja zaczełam grac 2 raz. I mam problem z tym posranym Archesporem, bo nie moge go zaciukać Czy ktoś może mi powiedziec jak to g... można załatwić? Bo nie pamiętam jak go zabiłam.
Co to jest ta MOA ?
Kokacydium? Po prostu je pomiń i wykonaj kilka pobocznych questów. Myślę, że w połowie rozdziału nie będzie z tym problemów używając podstawowych eliksirów. Szlifuj znak Igni brązowymi talentami. Mowa oczywiście o trudnym poziomie trudności. Jak to nie wystarczy to zajrzyj do istniejących już na temat tego bossa tematów.

Moa o ile się nie mylę to boss wywern na bagnach w akcie III.

Co do tematu: na poziomie trudnym to Bestia (akt I) i grupa wywern na bagnach (akt II). Reszta nie stanowiła problemu.
Naprawdę żeby pokonać KK trzeba biec tylko do końca korytarza?A nie waliłeś aardami w podpory?Bo jeżeli nie waliłeś to chyba masz korzystnego buga.

P.S

Jak narazie tylko KK to problem.Ciągle celuję aardami w podpory to albo zrobię to za szybko i KK przechodzi albo za późno i KK już przy mnie i ded albo nie zdąże uciec i mnie przysypuje.A wtedy jak do ciebie dojdzie to jak nie uciekniesz to ded na miejscu.Już kilkanaście razy wczytywałem i nic!!!



Ja wczoraj meczylam sie z godzine. To jakis sadysci wymyslili. Zamin polapalam sie od czego zalezy liczba kikimor robotnic, zoptymalizowalam czas i miejce walenia Ardem zeby odpowiednio zwalic podpory... Dobrze ze bylam sama w domu. A najgorsze bylo by wziac potrzebne dokumenty ze szczatkow krolowej trzeba zabic K wojownikow (bo w trybie walki nie mozna nic zbierac!!!) ale oni bardzo szybko sie odnawiaja. Za ktoryms razem to wlasnie oni mnie zabili bo skonczyly mi sie jaskolki, a bylam taka szczesliwa ze w koncu udalo mi sie zabic KK i w dodatku miec do niej dostep (co nie jest takie oczywiste). Ciekawe czy wszyscy mieli podobne przejscia.
Wczoraj wieczorem skonczylam gre na najtrudniejszym poziomie. I dalej obstaje przy krolowej kikimor (a raczej calej zabawie z podporami). Dalej bestia i kokacydium (nawet uzylam zamieci) i nic wiecej. Dluzej bawilam sie z KK niz przechodzilam rozdzial V i Epilog. A pamietacie co jest napisane w poradniku? To chyba dla kogos konczacego na 20 poziomie bo mu sie nie chcialo robic zadnych zadan pobocznych.
Największy problem miałem z kościejem w V akcie, Bestia w I akcie (ale dlatego że miałem słaby miecz) i no i Król Gonu ponieważ miałem mało życia a Jaskółki ani Dekoktu Raffarda Białego nie miałem więc tu tkwi problem
Mam Edycję Rozszerzoną i nie wiem jakim stylem walczy sie ze Szczurołakiem wkanalach? Bo w necie nie ma nic na ten temat. I jeszcze jedno: o jakim skarbie mówił krasnolud i gdzie ten skarb jest?( chodzi mi o spłate Dlugu który Jaskier zaciągnął u Kłykacza) ?
Najwięcej problemu sprawiła mi Bestia , miałem wtedy słabą postać.
Kościej nie jest wcale taki trudny.
No więc dzisiaj w nocy grając jeszcze raz na hardzie udało mi się utłuc królową Kikimor i to w sposób wyjątkowo prosty i w zasadzie bez walki
Do tego jest potrzebne:
Czarcia purchawa - ok 6 szt.
"Kot" i obadanie jaskini (tej pierwszej w której się ląduje).........i nic więcej !!
Najpierw oczywiście trzeba podejść do wylotu, wtedy pani KK wyłazi na powierzchnię. Potem lekkim truchtem biegniemy pod ścianą (prawą) jaskini prawie pod koniec w okolice skrzyni. Tam pomiędzy stalagmitami jest takie przewężenie i KK tamtedy nie przełazi tylko się wycofuje i idzie dookoła. No i tam można ją załatwić. Trzeba sie tak ustawić żeby nie odchodziła ale nas nie atakowała - jest taki punkt równowagi i trzeba go wyczuć. No i wtedy ona jest na wyciągnięcie ręki i wystarczą petardy......jest to bardzo miły widok...
Jak już padnie to nie można zabierać z niej żadnych przedmiotów, bo wywala na koniec jaskini, nie ma kikimor, ziemia sie trzęsie i po zabawie... A tak jest jeszcze mała nawalanka a w przejściu znajdujemy ciało z runą księżyca i pierścieniem.
Małych kikimor jest ok 50, duzych kilkanaście
MIŁEJ ZABAWY ...
jeszcze jedna doba z kikimora ,zwariuje a komp za okno;/......jak zabic ta wstretna kur...????!!!! albo jak ja obejsc???!!!
jeszcze jedna doba z kikimora ,zwariuje a komp za okno;/......jak zabic ta wstretna kur...????!!!! albo jak ja obejsc???!!!


Biegnij środkiem wal Aardem w belki i uciekaj. Jak się nie uda to wal gdziekolwiek. Ostatecznie można jak kolega pisał, czarcia purchawa i ognia.

PS. Mi największy problem sprawiła Strzyga, nie mogłem jej zabić, a Wam?
A już tak na marginesie - lubię takie gry w których początkowo walczy się na śmierć i życie i wygląda że jakieś bydlę jest nie do przejścia, w w którymś_tam podejściu okazuje się że w zasadzie jest bezproblemowo, że trudności można obejść. Tyle tylko , że nie trzeba nastawiać się na machanie mieczem i styl silny.... Ostatni obrazek.. Nie jest za piękny ale pokazuje detale. Geralt jak widać stoi z rekami w kieszeniach...Kliknij, aby zobaczyć załącznik
Niewiem jak dagon moze problem sprawiać.... chyba ze nie umiecie znim walczyc.. (to bóg wiec jest niesmiertelny) zeby go zabic trzeba rozwalac wyznawcow.. xDD
nie uwierzycie, ale najbardziej w pamięć wryły mi się archeospyry przed domem Oda, nie miałem igni, chlastałem je po pijaku ( :P ), żadnego eliksiru, miecz - 20% (wiedźmiński przepiłem, nie pamiętam kiedy :P ), a poza tym byłem świeżo po krypcie i miałem 2 paski w połowie : życia i zatrucia, a nie chciało mi się wracać do wcześniejszych savów bo w krypcie też się troszkę zmęczyłem ( miałem 1 jaskółkę, nieznany eliksir ( jak się okazało filtr petriego (jak cudownie, nie ? z takim filtrem to krajalnica )), i żadnego kota). A na drugim miejscu uplasowałbym kościeja, ze względu na moją specyficzną sytuację wtedy ( znowu, jak ktoś ma farta to na całe życie :P ). tzn. przed wejściem do starego dworzyszcza nachapałem się eliksirów, powsadzałem jakieś kamienie runiczne i ruszyłem.
Może wykorzystałem połowę tychże eliksirów, a pierdzielony kościej (grałem niestety na 1.1) walił we mnie z drugiego końca sali, petardy się go nie imały (zaledwie łaskawie stracił trochę życia w kombinacji smoczy sen + Igni (miałem na 5 poziomie) cholerny owad), a przy każdym zbliżeniu hicił mi tak z 1/6 hp, więc musiałem latać wte i we wte, a nie miałem w ogóle zrobinego Quen więc nie mogłem się raczej tanio wykpić. Reszta bossów była raczej mało zajmująca, ponieważ zawsze się starannie przygotowywałem.
Gralem na trudnym i myślałem że się zakatuje na Azarze, poleciałem bez zbroi kruka(Dopiero później ją zrobiłem) i wszystkie oślepienia mi wchodziły ciągle. A wielki mistrz i król gonu to były rotfl a nie bossy. Z wierzbą każdego bossa bez problemu idzie zabić. Do tego w epilogu jest regeneracja że igni można puszczać co chwile więc co to za problem ubić ich.