tutaj link do artykułu na onecie
http://wiadomosci.onet.pl/1496675,16,1,0,120,686,item.html

mam nadzieję, że nikt mnie za to nie zabije
Heh ciekawe, bo kiedys uzywano jodu do zwalczania promieniowania (poprawic mnie jezeli sie myle), ktory za bardzo skuteczny nie byl, wiec jak udokumentuja badania to bedzie rewolucja w leczeniu chorob popromiennych
Heh ciekawe, bo kiedys uzywano jodu do zwalczania promieniowania (poprawic mnie jezeli sie myle)



Chodzi Ci prawdopodobnie o płyn lugola, sporządzany na bazie jodu. W 1986, jako 12 latek miałem wątpliwą przyjemność przyjąć dawkę płynu lugola (straszliwie niedobry w smaku). Podobno dostaliśmy wówczas ten płyn o 2-3 dni za późno ze względu na to, że Kreml utrzymywał fakt katastrofy w Czernobylskiej elektrowni w tajemnicy.
współczuje tym małpom , w końcu śmierć od choroby popromiennej do "miłych" nie należy
Z tego, co wyczytałem z tego artyqłu wynika, że 'wystarczy' tylko znaleźć prochy, które poprawią wydajnosć wytwarzania się jakichśtam komórek i będzie można znacznie ograniczyć sqtki promieniowania na człowieka. Oczywiście wiem, że 100 razy łatwiej poiedzieć niż zrobić. Ale wierzę w medycynę .