Co sądzicie o fantastyce w muzyce (głównie metalowej)? Te wszystkie epickie neo-power'owe kapele, są IMO świetnym uzupełnieniem świata "nierealnego". No, nie tylko power'owe, bo taki Summoning? Toć te dźwięki są idealne do lektury, lub sesji! W sumie taka muzyka przeżywa ostatnimi laty bardzo szybki rozwój... Jednak najczęściej są to niewarte uwagi formacje. Ale i tak, zawsze wyjdzie coś "hej, to jest dobre". A co Wy o tym sądzicie?
sam osobiscie polecam Rhapsody (Włochom gratulujemy Rhapsody ) oraz Apocaliptice. Chodzi mi oczywiscie do sesji, bo muzyka przezen tworzona jest bardzo czesto tak, ze przec caly utwor dominuje jeden motyw. Bo jak tu na przyklad sluchac takiego Nightwisha, kiedy to zagraja raz szybciej, raz wolniej (przyklad: FantasMic).

Zas gdy niekoniecznie potrzeba nam muzy do sesji, to polecam wspomnianego Nightwisha, jak rowniez kilka polskich gotyckich kapel (Artrosis, Moonlight, Cloasterkeller), ballady KATA, etc. Jest tego multum. I bardzo dobrze, szkoda tylko, ze tak malo osob slyszalo prawdziwy, dobry metal (nie napier...anke jakas). Przerazilem sie na przyklad, gdy na tegorocznym MTV Music Awards nagrode w kategorii Rock dostal Linkin' Park :/
Przerazilem sie na przyklad, gdy na tegorocznym MTV Music Awards nagrode w kategorii Rock dostal Linkin' Park :/

Moje to:
System of a dawn
Papa Roach
P.O.D
Guano Apes
Limp Bizkit

tego slucham na codzien
Topic co prawda nie miał być ogólnie o muzyce, ale co tam .
Metal, rock, OST'y filmowe i anime, Wschodnia ludowa, reggae, a ostatnio nawet dark wave.
Aby nie zamieniać tematu w wyliczanki może ktoś rzuci jakimś tematem?
Skoro zrobił sie o muzyce to i ja dorzucę coś od siebie:
Przede wszystkim OSTki z Anime, muzyka filmowa, Jazz... Lubię również Metal, Rock, różnego rodzaju mieszanki.. Właścieiw słuchać mogę wszystkiego od Louisa Armstronga poprzez The Pillows czy Dust Brothers po Nightwisha.

Nie lubię tylko HH w 90% przypadków oraz zespołów typu Ich Troje (Nie wiem jaki oni chcieliby prezentować typ muzyki, dla mnie to profanacja i tyle)
Nie lubię niu-metalu (chyba się tak to pisze) czyli Limpów, Nikelbeków i innych podobnych. Nie lubię też HH, zwłaszcza polskiego i nowego amerykańskiego. A co lubię? Old-metal:)) - Sepltura, Pantera, Nailbomb, stara Metallica. Lubię też industrial, oldskoolowy amerykański rap (Ice T, Ice Cub, PE, NWA).
nocker
Lubię też industrial, oldskoolowy amerykański rap (Ice T, Ice Cub, PE, NWA).



Tak nocker wiesz co dobre. Stare kawałki amerykańskiego hip hopu(w tym przypadku jest to raczej tkzw. gangsta rap) są bardzo dobre. Słucham przede wszystkim hip-hopu, tyle, że nie popularnego "hiphopolo", które mnie strasznie wqrza, ale prawdziwego, ajtam nie bede sie rozpisywał . Ulubione zespoły to:

Linkin Park, Eminem, Xzibit, oldsqlowy amerykanski rap o którym pisał nocker i czasem POD, Papa Roch i parę innych. Jeszcze pewnie coś kiedys tu dopisze.
To tyle narx
hh jest na 1 miejscu u mnie ale nie gardze tez ciezsza muza typowo metalowa
a polski hh z przed 2 -3 lat K44 Molesta WYP3 ... (starocie ) poprosty wymiataja
amerykanski old tez ujdzie a szczegulnie zeczy typu 2 pac , wu , NAS ,publick enemy bisti boys ....
Dla mnie najlepsza muzyką na fantasy [głownie sesje] będzie oczywiście muzyka celtycka, nadająca niesamowity klimat sesjom Warhammer'a jak i również innym systemom i nie tylko. W czasie sesji/itd. korzystamy z muzyczki Warhammer'owej której jest cała masa w sieci. [p2p]
Jeśli chodzi o celtyckich wykonawców, to polecam: The Chieftains, Riverdance, Dubliners, Enda, Mike Oldfield, Molly Malone, Hevia, The Fureys, Paddy Reilly, Davey Arthur, Jim McCann, Brendan Grace, Ronnie Drew, Taggle, Raggae, Planxty, Clannad, Marie Brennan, James Horner, Steve Howe, Alan Stivell, Kate Bush, Karen Matheson, David Arkenstone, Howard Shore, Lisa Lynne, Annie Haslam, Gilles Serveat, Capercaillie, Mary Mclaughlin, Elysia, Bagad Kemper, Jeff Johnson, Sarah Mclachlan, Anuna, Vangelis, Dune, oraz wiele wiele innych... [btw. Apocaliptica]
Jeżeli chodzi np o sesje, dla mnie najlepsza muzyką jest:
Muzyka z Fallouta Tacticsa - Jedna z tych nielicznych rzeczy, która wyszła im świetnie w FT
Muzyka z NVW'a, choć myślę, że teraz zacznę uzywać raczej tej z Lineage'a 2 lub mieszać...
Oczywiscie nie trudno wpaść na to, że zależy to od systemu itp.. Czasem zdzarza sie że Jazz leci na sesji, bo ktoś wpadł na pomysł aby pograć w czasach Prohibicji...
Mi się podobała jedynie muza w Gothicu. Jeźeli ożna ją nazwać muzyką fantasy . Ogólnie nie lubie metalu ani rocku. i na codzień słucham Techno. Jednak przy muzyce z gothica lubie się wyluzować.
Ja nie mam jakiegoś ulubionego rodzaju muzy. Jak mi sie coś podoba to mi sie podoba i tyle
Mi się podoba muza w Morku, NWN, Heroes 3 i 4, Final Fantasy X. Z filmów to LotR rządzi. Ostatni czytałem LotRa z muzyką z Drużyny Pierścienia - wypas. Z innych kapel to Enya rulez. Z pojedynczych utworów: Magic Key, to Evanescence-a z tą spadającą kobietą w klipie, to Metalliki jak grają w więzieniu i kilka inych których teraz nie pamiętam.
metalu nie lubie moze dlatego ze nie moge zrozumiec slow
a w grach najbardziej podobaja mi sie elemeny muzy celtyckiej
to wedlug mnie robi zajebisty klimacik gry
do sesji a do lektury juz zdecydowanie wole muzyke instrumentalna, bo nie rozprasza. swietnie sprawdza sie Porcupine Tree (to bedzie progressive chyba), Secret Chiefs, czy ostatnio... Mozdzer, a konkretniej plyta "piano". poza tym oczywiscie Vangelis, Oldfield (ale ostroznie) i inni, czyli chociazby Jarre czy Kitaro (ale to juz bardzo ostroznie )

ps. Athlann, delikatna aluzje zrozumialem
[Ad. virgo -> co nie zmienia faktu, że FanTasMic jest kawałkiem zakręconym w kosmos !! - a ten wolniejszy kawałek zawsze wycinam sobie, kiedy słucham tego Utworu]

No cóż, Rhapsody z pewnością ma parę klimatycznych i energetyzujących kawałków, natomiast jeśli chodzi o wizję fantastyki, którą prezentują, to jest ona co najwyżej średnia.

Oto mamy Wojownika Lodu, którego ojczyznę najechał Władca Ciemności Arkon i jego wierny sługa Dargor (nazwy postaci podawane z premedytacją ). Podczas klasycznego równania wszystkiego co żywe i nieżywe z ziemią, panowie doprowadzili do utraty życia też chyba ukochaną Wojownika Lodu, Airin. Wojownik Lodu wyrusza zatem na poszukiwania Szmaragdowego Miecza po to, by stawić czoła Arkonowi. Potem dochodzi do bitwy pod Ancelotem (uh!), po której bohater ma jakieś tam perypetie, aż w końcu dostaje się do niewoli Arkona, w której ginie jego przyjaciel Arwald. Ale nieste...to znaczy na szczęście nasz heros wydostaje się z więzów (sposobem chyba jeszcze bardziej nieprawdopodobnym, co Luke Skywalker i spółka od Jabby the Hut'a) i ucieka...

Na tym momencie (3 album) skończyłem przygodę z Rhapsody. Historyjka stawała się zbyt nużąca. Generalnie albo ja czegoś w niej nie zrozumiałem, albo jest banalnie infantylna.

Ps. Pamiętajcie, że temat dotyczy fantastyki w muzyce, a nie tego, jakiej muzyki słuchacie w ogóle!
Hmm... ogólnie wykonawców, którzy wychodzą z założenia, ze będą nagrywać muzykę w stylu "fantasy" uważam za nudziarzy i artystycznych bezpłciowców. No bo co to za filozofia - np. nagrać płytę na której będzie od czorta i trochę odniesień do WP czy innych "tolkienizmów". Na okładce walnąc np. Nazguli - i już klimaty są

Jakie klimaty - toż to zwykły "onanizm intelektualny" i "odgrzewanie tych samych szneków"

No może za ostro tu pojechałem, ale jak ktoś się bierze za bycie twórcą to niech nim jest - a nie kopiuje po raz n-ty te same pomysły.
No właśnie? Jeśli nie kopiować to co robić? Hmm... No np. szukać inspiracji na podstawie dobrych książek, filmów - ogólnie zdarzeń występujących w kulturze masowej.

Dobrym przykłądem może być tu grupa Iron Maiden, której też niekiedy zdarza się "dać dołów twórczych". Na ich płycie "Piece Of Mind" z 1983 roku jest parę utworów wywodzących się z róznych dzieł literacko-filmowych. To choćby powieść Diuna, mit o Ikarze i Dedalu, filmy "Walka o ogień" i "Tylko dla orłów". Ubrano to jest wszystko w rajcowną muzykę jaką tylko Iron Maiden potrafi zagrać.

Owszem nikt tu ameryki nie ogrywa, ale przy wykonaniu "pewnego wysiłku intelektualnego" i zrozumieniu o co tam chodzi - można wychaczyć całkiem przyjemny album z fajnymi utworami. I co najważniejesze - nikt tu niczego nie podaje nam na talerz, że o to będzie coś "o smokach czy rycerzach".

To będzie o tym, co twoja wyobrażnie sobie wyobrazi. A i tak niech każdy słucha tego czego chce.
Athlann, a może być SF w muzyce?

To może Voivod. Każda ich płyta to osobna opowiastka sajensfikszynowa tyle że bez tekstu spisanego i tak nic się nie zrozumie z deathmetalowego bełkotu. Tyle, że kiedyś ich słuchalem dla muzyki. I tak jest u mnie generalnie z każdym wykonawcą (no może oprócz NIN gdzie teksty są takie, że warto je poznać). Ale generalnie nie słucham muzyki, w której teksty opowiadają jakieś historie fantastyczne, gdyż wiąże się to ze słuchaniem konkretnego rodzaju muzyki - celtic, gotyk a jakoś ich nie lubię (poza paroma wyjątkami).
Ależ oczywiście że może być Science - Fiction w muzyce, nocker. Mam tutaj na myśli dwa zespoły Power Metalowe:
- Iron Savior
- Gamma Ray
ale prawdopodobnie mają też wielu naśladowców (szczególnie że drugi z nich jest klasykiem gatunku).
Gamma Ray ma jedną szczególnie s-fową płytę, "Somewhere out in space". Natomiast Iron Savior w (niemal) każdej swej piosence opowiada jakąś historię rodem z "kosmicznej przyszłości". I wychodzi im to całkiem sprawnie - oczywiście jeśli ktoś lubi ten rodzaj muzyki.
A ja uwielbiam Rammstein Moja ulubione płyty to Herzeleid i Mutter a utwory do fuer frei, sonne, heiratehr mich, du riechst so gut
Na pewno popełniłem mase błędów w nazwach piosenek ale to cięższe niż angielski
A ja uwielbiam Rammstein     

hmm, nie bylo jeszcze mowy o blind guardianie chyba. ciekawe, ciekawe. jesli ktos nie slyszal to radze sobie obczaic;) - to jedyny zespol power-metalowy ktory trawie na dluzsza mete, ich muzyka jest naprawde dobra. napisalem o nich tutaj gdyz maja jakies kilkanascie (lub wiecej, znam dobrze jedynie jakies 3 albumy) tekstow zwiazanych tematycznie z tworczoscia tolkiena. polecam szczegolnie album 'nightfall in middle-earth', to chyba moj ulubiony krazek metalowy jesli nie liczyc dokonan metallicy. imo ten album (jest dosc lekki jak na powermetal) dobrze sprawdza sie w roli podkladu do sesji rpg, nadaje sie tez "do lektury"...

squonk -> ksiazeczka faktycznie jest napchana artworkami przedstawiajacymi rozmaite elementy srodziemia, a jakos klimat ta muzyka posiada. dziwne...
System of a dawn
KoRn
P.O.D
Guano Apes
Limp Bizkit

to jest bajer

ale powracajoc do gluwnego nurtu do sesji (szczegulnie planescapa) swietne som kawalki korna(szczegulni z plyt korn issues i untachebles) bo wiekszoc z nich jest psychodeliczna co paauje do sesji w plaescepie
Wypróbujcie takie coś - czytając jakieś "ciężkie" fantasy zapuście sobie Paradise Lost z płyty "Icon" z 1993 roku. Niezłe klimaty odchodzą
Ja nie mam jakiegoś ulubionego rodzaju muzy. Jak mi sie coś podoba to mi sie podoba i tyle


Zwie się to bezguście

A w kwestii tematu to ciekawym rozwiązaniem byłaby w rpgach, oczywiście komputerowych rpgach metalowa muzyka. Kamelot z pewnością zrobiliby coś fajnego. Nie mniej na razie wszędzie praktycznie dominuje muzyka poważna i pewnie jeszcze długo ciężkie granie nie zawita do rpgów
Gdy gram (bo praktycznie teraz tylko w Tibie młuce, ci co grali wiedzą, że nie ma dźwięków) to najczesciej słucham:

-Running Wild
-Iron Maiden
-Manowar
-Nightwish
-(ostatnio) Turbo

Ta muza działa na mnie jak paliwo odrazu, aż chce mi się grać.
I wg mnie pasuje do każdego rpg'a!!!