ja najczęściej wyrabiam go na chaotycznego dobrego złodzieja, albo praworządnego neutralnego wojownika.

a wy?
Chaotyczny zły woj jest spoko, dobroczynność jest nudna
Czasami zagram sobie też złym magiem, a złodziei jakoś nie lubię...
Opłacalny dla woja charakter to praworządny dobry, można użyć tej łzy, która podnosi kondycję, a jej nigdy za wiele, przecież.
Ja (prawie) zawsze gram neutralnym dobrym wojem ^^. Przez długi czas nie mogłem rozgryźć, jak mogę stać się praworządnym dobrym - chciałem sobie liznąć te krople dodajace kondycji (bodajże można znaleźć dwie ).
Parę razy grałem magiem, też neutralnym dobrym. Złodziejem jeszcze nigdy nie grałem - bo mam przy sobie Annę ^^
Najczęściej wojownik, czasem mag albo złodziej. A charakter podczas przygody wacha się od neutralnego dobrego, do chatycznego neutralnego.
A moim zdaniem najlepsza jest opracowana strategia. Warto z bezimiennego zrobić maga już na początku, by następnie zabić Dhalla i zwiększyć mądrość. Potem może już być kim chce. Warto też zmieniac te klasy, by dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat swoich towarzyszy.
Większość gdy przechodzę zazwyczaj albo neutralnym magiem, albo prawożądnym wojownikiem.
Neutralny dobry mag, co owocuje oczywiście max inteligencją i mądrością w połowie gry albo i wcześniej^^
Złodziej a czasem mag, z charakterem natomiast jest już różnie, zależy od mojego humoru
Kilka razy zaczynałem grę z myślą "a teraz będę złodziejem" , (albo wojownikiem) , ale co bym nie robił, kończę jako neutralny dobry mag . Po prostu jakoś nie mogę się przemóc żeby w którymś momencie źle postąpić... Chyba za bardzo się wczuwam w moją postać... ... A okazji do wykorzystywania umiejętności złodzieja jest niewiele... Anną okradam kupców, a Ignusa nie lubię, natomiast Dakkon powoli zdobywa levele jako mag i pod koniec nie można za bardzo poszaleć z wysokopoziomowymi czarami.
No i bycie magiem fajne jest, nie to co jakimś tępym rozłupywaczem czaszek
W PlaneScape Torment racje bytu ma niemal wyłącznie Mag, jeśli chcesz poznać jak najwięcej gry.

Ja nawet nie wiem w którym momencie stałam się neutralna. Ogólnie to nie przykładałam do tego zbytniej wagi, robiłam wszystkie questy itp... wyszło neutralna dobra chyba.
Chcę się pobawić mieczem, który ma przy sobie deva więc wyrabiam Praworządnego Dobrego Wojownika.
Jakoś nie mogę się przemóc do bycia chaotycznym i zlym, zawsze praworządny lub neutralny. Zwykle Neutrlny Dobry, Praworządny Neutralny i prawdziwie Neutralny, rzadziej Praworządny Dobry. Złodziejem jeszcze nie grałem, zwykle jestem magiem. Wojownikiem się średnio gra. Mądry jest za słaby, a tępy dostaje za mało doświadczenia.
A od czego są tatuaże i biżuteria?
Faktycznie- tak jak powiedziała Pussik mag to klasa najbardziej "opłacalna" aczkolwiek grając magiem szkoda mi czasem tych wszystkich wspaniałych broni, którymi mogłabym wymachiwać
Nawet z tatuażami i biżuterią wojownik jest najwyżej średni. (chyba, że źle je dobieram) Nie grałem dotychczas samotnie, pewnie przy takim sposobie grania woj byłby silny. Ja się do czegoś takiego przemóc nie mogę, więc mag będzie musiał mi wystarczyć. BTW zabieram się do grania złodziejem.
Ostatnio wyszedl Praworzadny Dobry Wojownik (ostrze devy jest fajne) o parametrach:
poziom 28
sila:20
inteligencja:21
madrosc:25
zrecznosc:16
kondycja:22
charyzma:13

taki wojownik intelektualista
ale i mag czasem bywa, zlodziej najrzadziej
No, w tej grze ciężko jest byc głąbem, nawet jeżeli jesteś świetnym wojem
Złodziej jest faktycznie najrzadziej wybieraną profesją z tego co zauważyłam. Pewnie przez to, że Torment nie obfituje w bronie dostępne dla złodzieji, nie są one tak praktyczne jak bronie wojownika. Natomiast plusem jest to, że złodzieja można bardzo korzystnie wyposażyc w bransolety, kolczyki i pierścienie, które podciągają statystyki. Chociaż tyle.
Problem ze zlodziejem, jest taki, ze to trzebaby bylo przekonstruowac gre. dodac jakas gildie, gdzie mocno promowane byloby krycie sie i otwieranie zamknietych szafek. A tak jest Anna, ktora po kilku poziomach otworzy co trzeba, a po za tym to sie malo przydaje.
Ja tam bym nic nie przekonstruowywał^^
Osobiście prawie zawsze finalnie szkolę Bezimiennego na maga, nad charakterem w ogóle nie pracuję- wychodzi sam w zależności, jak mam ochotę pociągnąć rozgrywkę; zazwyczaj jest to chaotyczny-jakiś. Polecam jak najszybsze wyszkolenie się na złodzieja, doliniarstwo na początku bardzo ułatwia kwestie finansowe a i jest kilka ciekawych tatuaży i przedmiotów, które szkoda tak po prostu olać; jeszcze te specjalizacje, których szczegóły jakiś czas temu ujawnił Seraf- bajka, o Zręczność i Szczęście ciężko podczas gry. Jak się jest wystarczająco dobrym to jeszcze Annę można podszkolić, a jak już ją mam w drużynie to konwert na wojownika, biegłości pakujemy w sztylety i wtedy spokojnie można zostać magiem. Te kilka początkowych leveli łatwo nadrobić przy ogromie expa, który się sypie w późniejszych etapach gry, złodziejskie Szczęście, Zręczność (klasa pancerza!) i wojacka biegłość w sztylecie (która działa nawet po zmianie klasy) czynią takowego maga tylko potężniejszym.
A propos jakiejś starej wypowiedzi Manty w tym temacie- Pióro Dhalla chyba Wiedzę zwiększa, a nie Mądrość..?
Zwiększa mądrość +1. Jestem tego pewna, bo zawsze na początku gry lecę do Mebbet aby zostać magiem i użyć tego pióra. Bądź co bądź, mądrość się przydaje na początku gry, levele lecą jak szalone.

Co do złodzieja, również myślę, że nie trzebaby aż tak rekonstruować gry. Przecież złodziejstwa może nas nauczyć Kościszczur, podszkolić Eli w Dzielnicy Urzędników, a dalej chyba Deran/Nabat w Klątwie (nie pamiętam, ktoś tam szkolił).
Zawsze możemy trenować biegłości wojownika, a potem "przeklasowywać" się u Anny.
Fakt faktem, przydałoby się więcej możliwości treningu dla złodzieja, ale żeby od razu gildia?
To nie Fable, to stary, poczciwy Torment
Zwiększa mądrość +1. Jestem tego pewna


Przykro mi, że Cię rozczaruję, ale z niedowierzania aż załadowałem Tormenta i poleciałem ubić Mocom ducha winnego Dhalla- pióro zwiększa Wiedzę, ten parametr odpowiedzialny za identyfikację przedmiotów 'z głowy'. Mądrość pozostała, niestety, bez zmian. Swoją drogą, Wiedza (oryg. 'Lore', MDR jest 'Wisdom') +1? To chyba jakiś żart designerów..
To nie Fable, to stary, poczciwy Torment



ty znowu z tym fablem
ja mam tormenta z pierwszej serii, a w crpgi gram juz od czasow zx spectrum i commodore 64.
wiesz ze mam orginalna elvire 2 na "comcia"? to bylo zonglowanie dyskami

z mojego punktu widzenia torment to juz nowoczesna gra
na razie moje dzieci trenuja na puzzle quest, ale pewnie niedlugo dorosna i do tormenta.
Najczęściej gram kimś na wzór paranoicznego wcielenia. Czyli okradam ludzi na ulicy, szantażuję Deionarrę, że odejdę, wrzucam Mortego do słupa czaszek, poświęcam towarzysza dla księgi Mantuoka, ogólnie robię wszystko, byle by tylko zniszczyć innym życie lub, jeśli już muszę komuś pomóc, z największą korzyścią dla mnie lub "tego złego". Gra staje się bardzo klimatyczna, pozwala się wczuć w jedno z poprzednich wcieleń. Poza tym sposobów na poświęcenie towarzyszy dla własnej sprawy w grze jest naprawdę dużo, a jeśli braknie (była taka możliwość, żeby nie starczyło wszystkich przepuścić gdzieś? ), to zaprowadzi się nocą w jakiś zaciszny kącik i dokona egzekucji na towarzyszu.
Najczęściej zmienianie klasy pomiędzy magiem a złodziejem, wojownik jest niejako lekką modyfikacją złodzieja. Gdy się łotra podpakuje to i tak wymiata tak samo, a i lepiej niż wojownik, gdyż obrażenia 5x piechotą nie chodzą (lecz jeśli mamy jakiś dobry napięściak, np. ten po Lennym albo Paznokieć Raveli czy w dalszej podróży jeszcze jakieś inne truchełko, to i w otwartej walce jesteśmy nieźli, powiedziałbym, że nawet lepsi od wojownika na tym samym poziomie, ale to tylko i wyłącznie moje zdanie).
@Ghoster
Jak dla mnie to bardziej brzmi jak pragmatyczne wcielenie - kłamstwo, mordestwo, kradzież nie są złe, jeśli tylko pomagają w osiągnięciu celu.

Paranoiczne to był kompletny czubek, który był przekonany, że ktoś ciągle na niego dybie, wszędzie widział wrogów, nawet jeśli żadnych wrogów nie było.
Masowe zabijanie i zarzynanie przyjaciół dla tylko i wyłącznie przyjemności też? I okradanie ludzi tylko po to, by poczuć, że właśnie zniszczyłeś komuś w Sigil życie też? ^^
Masowe zabijanie i zarzynanie przyjaciół dla tylko i wyłącznie przyjemności też? I okradanie ludzi tylko po to, by poczuć, że właśnie zniszczyłeś komuś w Sigil życie też? ^^

- ot i chcąc nie chcąc stworzyłeś Patologiczne Wcielenie:)
Pytanie z którym pewnie połowa Tormentowców na tym forum już się spotkała - można w jakiś sposób "zdobyć" charakter praworządny dobry? Po jakimś zadaniu czy to samo przychodzi?
Aha - jeszcze drugie pytanie - kiedy u Upadłego pojawia się tatuaż wspaniałego wojownika? Dzięki z góry!
Pytanie na które połowa Tormentowców na tym forum już po pięć razy wyjaśniała^^- oczywiście, że można. Jako rzekłeś- przychodzi samo. Trzeba po prostu prowadzić Bezimiennego tak, by był dobry i prawy. Prawy- znaczy, nie kłamać, dotrzymywać słowa, nie zabijać bez sensu, nie robić sobie głupich żartów (np. w dialogach z zombiakami czy Martą Szwaczką), postępować zgodnie z 'zasadami', nawet, jeżeli wiąże się to z mniejszą nagrodą lub jakimiś trudnościami (nadrobią Ci to Niebiański Ogień, Łzy Salieru-Dei i bonus od Vhailora). Zagadnienie gdzieś już zostało wyczerpane, niestety, o ile pamiętam, w jakimś offtopie (z których słynie to forum:D); chcesz wiedzieć więcej, poszperaj w tematach z tego roku.
Odpowiedź na drugie pytanie- żeby dostać ów tatuaż, musisz zdobyć specjalizację drugiego stopnia jako wojownik (więcej w temacie 'Specjalizaje - OCB?'. Prąciem Cię uprzejmie!
Tak się wtrącę i powiem, że ty maeliev masz jakiś dar przekonywania do Tormenta. Już 4 twoje posty nakłoniły mnie do ponownego przejścia Tormenta przez ostatnie parę dni (konkretniej do 4 ponownych przejść xP). A prawy wojownik nic nie powinien mieć z tego, że jest prawy! Trzeba kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać, to jedyne co przynosi zyski, na co dowodem jest polityka. ;C
Pytanie z którym pewnie połowa Tormentowców na tym forum już się spotkała - można w jakiś sposób "zdobyć" charakter praworządny dobry? Po jakimś zadaniu czy to samo przychodzi?
Aha - jeszcze drugie pytanie - kiedy u Upadłego pojawia się tatuaż wspaniałego wojownika? Dzięki z góry!



jak widac po moim podpisie mozna
mi sie udalo nawet zdobyc taki charakter klamiąc slupowi czaszek na temat miejsca pobytu Tjulla. Cukierek pomogl
Mi charakter praworządny dobry wychodzi za każdym razem, gdy gram. I za każdym razem dostaję najwyższy bonus od Vhailora. Wystarczy wcale lub b. rzadko kłamać i nie czynić krzywdy innym, choć nie jest np. konieczne nigdy nie żądać wynagrodzenia za swoją pracę. Uzyskałem ten charakter mimo, że żartowałem sobie z Marty. Gram zawsze wojownikiem, z krótkimi epizodami przechodzenia na inne klasy.
O masz, a ja nawet nie wiedziałem, że da radę tak pokierować postacią, by była praworządna neutralna.
Zawsze byłem albo neutralny zły, albo neutralny, albo neutralny dobry. Raz grałem specjalnie tylko po to, by być praworządny dobry i zmienić miecz devy w bodajże młot, czy topór.
I wtedy miałem 51 level wojownikiem i wszystkie statsy po 25, równiutko, oczywiście razem z tatuażami i innymi bonusami, ale bez zaklęć, to były statsy 'stałe'.
Co zaś tyczy się klasy...
Faktycznie, mag odkrywa najwięcej bajerów, uczy się Sztuki od obu napotkanych magów, Dakkona i Ignusa, odkrywa jakiś tam zwój w Klątwie bodajże i w ogóle.
Moją ulubioną jednak postacią jest... złodziej. Nie powinno się nim jednak grać w pojedynkę (chociaż tak też raz przeszedłem grę - słuchajcie, złodziej najszybciej zdobywa levele, a jak się mu wpakuje 25 mądrości, to kica z poziomu na poziom co 2-3questy od pewnego momentu...) ponieważ za szybko ma pełne statsy złodziejskie i nie ma co robić z punktami umiejętności złodzieja.
Według mnie najwięcej odkrywa chaotyczny neutralny mag. Przez swą chaotyczność ma troszkę inne opcje dialogowe (może się przyłączyć do Kaosytów, dla przykładu), a przez swą neutralność może iść niekoniecznie złą ścieżką. No i jako mag odkrywa większość świata i możliwości rozwoju.
Co do charakteru-nie wiem, po prostu nie umiem grać inną postacią niż dobrą. Ostatnio powróciłem do Tormenta dzięki Playowi, i postanowiłem spróbować zagrać magiem i postacią złą. Niestety, nic z tego nie wyszło, kiedy miałem zrobić coś złego miałem takie opory... Że zrezygnowałem Jak pierwszy raz grałem w Tormenta nie udało mi się, mimo starań, uzyskać charakteru praworządnego dobrego. Teraz, jak gram magiem, okazało się że jakoś się udało, choć na chwilę go straciłem przez nieopatrzne rzucenie klątwy roju na paru bandytów, którzy stali obok zwykłych mieszkańców Ula. Co ciekawe, udało mi się odzyskać charakter praworządny dobry podczas... rozmowy z handlarzem "niewolników", po tym jak opowiedział w jaki sposób skazani spłacają swe długi wybrałem opcję dialogową mówiącą o tym że to dobre i uczciwe rozwiązanie. Co do profesji-teraz to sobie pluję w brodę z tym magiem. Niby fajna sprawa te zaklęcia, ale strasznie mało tych działających na kilku przeciwników i zadających obrażenia (jak klątwa roju), zaklęcia szybko się kończą(mimo że robię co mogę aby zwiększyć zasób zaklęć przez odpowiednie przedmioty i muszę uciekać przed chmarami rzezimieszków, słowo daję, gorsi są od antify, skurczybyki jedne I to mimo iż właściwie w ogóle nie taszczę ze sobą towarzyszy i to mimo olbrzymiej mądrości (postaci, nie mojej ). Złodziejem jeszcze nie zdarzyło mi się grać, ale po rozgrywce wojownikiem i magiem doszedłem do wniosku że jednak duuużo fajniej gra mi się wojem, oczywiście z rozwiniętą inteligencją i charyzmą.
zaklęcia szybko się kończą(mimo że robię co mogę aby zwiększyć zasób zaklęć przez odpowiednie przedmioty i muszę uciekać przed chmarami rzezimieszków

- na nic mniejszego od Strażnika Harmonuim to ja nawet zaklęć nie marnuję^^ Nożem ich, bracie, nożem (biegłości w sztylecie wzięte przez woja działają po konwersji na klasę maga). Mag bitewny rządzi- walisz na siebie Tarczę, Wzmocnienie Siły (w Kręgu Zerthimona są fajne czary tego typu- np. Potęga Jednostki) etc.- i do boju!:)
- na nic mniejszego od Strażnika Harmonuim to ja nawet zaklęć nie marnuję^^ Nożem ich, bracie, nożem (biegłości w sztylecie wzięte przez woja działają po konwersji na klasę maga). Mag bitewny rządzi- walisz na siebie Tarczę, Wzmocnienie Siły (w Kręgu Zerthimona są fajne czary tego typu- np. Potęga Jednostki) etc.- i do boju!:)



No nie, a ja wcześniej nie wiedziałem o tym że ta biegłość pozostanie No to jak tak, to mam jedno pytanie-czy jeśli teraz pogadam z jakąś postacią żeby mnie "cofnęła" do profesji wojownika, podbiję zdolność operowania sztyletami/nożami (nie pamiętam jak się to nazywa) i z powrotem wrócę do profesji maga, to czy jakoś znacząco "osłabi" to postać?
W ogóle, chyba że zdobędziesz doświadczenie za jakieś jednorazowe zadanie, wówczas jako Mag nie zdobędziesz go znów. Chociaż z tym można kombinować, dostając bonusy złodzieja za wysoki poziom (12 bodajże?), a następnie grając magiem z ów bonusami, chociaż wtedy trzeba się dłużej pomęczyć. Osobiście nigdy nie dobiłem wyżej niż 30 poziom, po prostu mi się nie chciało.
Klasami możesz sobie żonglować do woli, nic na tym nie tracisz (a możesz zyskać), doświadczenie zawsze możesz nabić w Rubikonie i Podsigil; jednakże wykorzystuj możliwość zmiany klasy tylko w konkretnych celach, generalnie skup się na jednej i nią graj większość gry- to zaowocuje pewnymi bonusami klasowymi (po szczegóły kliknij tutaj ) i bonusami z fabuły (typu bonus KP od Qui-Saia dla woja, czy czar od Raveli dla maga)
Ten bonus od Quin Saia nie jest czasem dostępny dla wszystkich klas? Niedawno grałem magiem i wydaje mi się że mimo to go zgarnąłem.

Na ciągłej zmianie klas jednak trochę tracimy- a mianowicie punkty cech. Jeśli Bezimienny będąc wojem na 6 poziomie przekwalifikuje się na maga, to punkty będziemy dostawać dopiero jak osiągniemy magiem 7 poziom. A jeśli potem zaczniemy szkolić się jako złodziej, to następne punkty dostajemy dopiero na 8 poziomie. Dlatego rozwijanie wszystkich klas oznacza lepsze umiejętności i bonusy, ale wolniej rozwijające się cechy główne.
Dzięki za rady, ostatecznie zmieniłem na chwilę klasę z maga na wojownika, podszkoliłem się do trzech "plusów" w sztyletach <dalej nie dało rady ze względu na zbyt niski poziom zaawansowania w tej klasie> i potem wróciłem do profesji maga i okazało się że wszystko właściwie zostało tak jak było, poza biegłością, która rzeczywiście się przydaje
No tak, a czego się spodziewałeś, że jak pograsz wojem to dostaniesz wynikający z siły bonus do czarów?:D W ogóle, grając magiem, jak masz pakować PP w coś innego niż INT/MDR/CHR, to pakuj w Kondycję. Co jak co, ale czas jest Twoim sprzymierzeńcem;) A resztę załatwisz magią. Cieszymy się, że na coś się przydaliśmy. Miłej zabawy, hahaha
No tak, a czego się spodziewałeś, że jak pograsz wojem to dostaniesz wynikający z siły bonus do czarów? W ogóle, grając magiem, jak masz pakować PP w coś innego niż INT/MDR/CHR, to pakuj w Kondycję. Co jak co, ale czas jest Twoim sprzymierzeńcem;) A resztę załatwisz magią. Cieszymy się, że na coś się przydaliśmy. Miłej zabawy, hahaha



Nie nie, chodziło mi o to że obawiałem się że jak zmienię profesję na wojownika i potem znowu na maga coś stracę, ale na szczęście nic takiego nie zaszło Swoją drogą to ciekawe rzeczy znalazłem, na które wcześniej nie zwróciłem uwagi-na przykład podczas wędrówki po kostnicy można znaleźć ciekawą funkcję dla zdolności "Gadaj-Kość-Opowieść" Szkoda tylko że większość zombiaków jest zbyt daleko "posunięta w rozkładzie". Ale już za drugim razem przechodzenie Tormenta nie dało mi już tyle przyjemności co za pierwszym razem, choć muszę przyznać-i tak gra "przytrzymała mnie do końca" No i muszę przyznać że gra magiem ma jedną dużą zaletę-trzeba rozwijać inteligencję, w przypadku wojownika przydaje się ona do dialogów (nie piszę "tylko do dialogów", byłaby to herezja gdyby pisać o dialogach w Tormencie ze słowem "tylko" ), a u maga-również do zaklęć. I co śmieszne, sporo przed końcem miałem już kondycję na poziomie 25, a grająć wojownikiem(po raz pierwszy) chyba nie doszedłem nawet do 20, ot paradoks