Pies, pies i jeszcze raz pies..może dlatego, że Virgil to pedzio a Magnus wciąż nie może zrozumieć "dlaczego bijemy takich równych łebków.." (czy coś w tym stylu). Pies o nic nie pyta tylko "stempluje"..jak na poczcie: puk, puk, puk i już jest przy nodze

Nie obraża się. Sprawia wrażenie, jakby się bawił..sposób jego animacji jest dla mnie absolutnie rewelacyjny..idzie przy nodze (bo mam go zawsze na pierwszym miejscu) ..zobaczy jakieś kreatury potem szybciutko puk-puk i znów jest przy nodze i patrzy się jakby przed chwilą coś aportował

..normalnie umieram jak to widzę.
Problemy Virgila mnie zwyczajnie nudzą a Magnus jest marudny jakby miał okres... Co gorsze, z Magnusa nie udało mi się zrobić złego za pomocą tego zaklętego kasku..wkłada, nosi i wciąż jest dobry..współczynnik stoi w miejscu,
co za nuda

(u Virgila spada o 10). Kolejna wada Virgilo-podobnych: to śmieciarze...wciąż muszę sprawdzać co tam znowu nazbierali..jakieś stare łuki, sztylety po łupieżcach czy kwiatki...czyli śmieci ogólnie.Pies nic

Następna sprawa to np. walka z golemami..normalnie nie działają w ich łapach (mówię o V. M. i Kuflu) magiczne miecze więc przed każdą taką potyczką muszę im zabierać miecze i walczymy panowie na zasadach K-1 czyli z piąchy

..ale to jest kłopotliwe i trzeba pamiętać bo spuścisz takiego na chwilę z oka i już leci produkować szczerbiec czyli niszczyć MOJE dobro w postaci cennych eksponatów broni białej nierzadko kolekcjonerskiej

Pies wie co to K-1...
A spróbuj dać takiemu jakąś broń niezindntyfikowaną..nie patrzy jeden z drugim.. zaraz wkładają na siebie...przeklęte chełmy, zimne tarcze..miecze głupców pierścienie z brylantem i inne utensylia ..jak pedzie normalnie..strojnisie. Makabra!!! Musisz pilnować jak przedszkolaki

A pies nie...puk-puk i już u nogi

(zauważyliście, że na początku to kundel a wraz z doświadczeniem zamienia się w psa?)
Więc jestem za psem zdecydowanie! ..na drugim ew. Sogg.
hmm..miglju

ps. Virgil zaczyna ciekawą nawijkę dopiero jak główna postać ma zero int.
..z tym się zgodzę..to dopiero ma sens.
Dla sprawiedliwości: nigdy nie łaziłem z Vollingerem..muszę spróbować.