Jedna z książek, o której mogę powiedzieć - "ksiażka mojego dzieciństwa". Oprócz Opowieści z Narnii to właśnie Niekończącą się Opowieść wspominam najlepiej. Gdy byłem mały przeczytałem ją dwukrotnie z wrażenia:) Całkiem niedawno, bo jakis rok temu postanowiłem odświeżyć sobie ten tytuł i o dziwo... czytało się całkiem dobrze. Książka z pewnością pisana była z myślą o młodszych czytelnikach, ale myślę, że starsi również mogą zajrzeć do tej baśniowej krainy i mimo braku krwawych scen, wulgaryzmów i erotyki, które juz chyba na stałe zagościły w obecnej fantastyce, odnajdą cos, co ich zaciekawi.
Czytał ktos? Wyrazi swoją opinię? Musze zakładać nowe tematy, bo juz nie mam w starych z kim dyskutować