Jakie znacie nietypowe sposoby przejścia Fallouta 2? Tzn chodzi mi np. o statystyki, czy zakres posługiwanych się umiejętności. Coś, co sprawia, że gra wcale nie jest proista, a sposób walki czy postępowania mniej dogodny, ale za to ciekawy

Przykładowo: wystarczy rozpocząć grę z postacią o IN mniejszej od 3 (2 lub 1) i gra jest zupelnie inna Największy brecht jest podczas rozmowy z Talking Heads oraz z Torrem (tym przyglupem w Klamath). Przejscie gry ta postacia jest ekstremalnie trudne i wymaga znjomosci calej fabuly. BTW, dotarl ktos taka postacia do prezydenta na Enclawie?
Przeszedłem grę postacią walczącą wręcz i było dość trudno. Zacząłem gre przygłupim bohaterem, było całkiem zabawnie jednak większości zadań nie mogłem wykonać i w końcu porzuciłem głąba gdzies na pustkowiu Ostatnią postacią jaką grałem była kobieta walcząca wiatrówką, wytrenowana w małych broniach, skaradaniu i retoryce. Taka postać uniwersalna
S 3
P 8
E 2
C 8
I 8
A 10
L 8
Gifted + finess zmutowana tuż przed 24 poziomem na fast shot
Śmiertelna kombinacja
Najdziwniejszym przejściem Fallouta jakie widziałem był filmik z 20 min gry od Arroyo do Enklavy łącznie z zejściem śmiertelnym Franka Horrigana
mnie się takie przejście gry chyba jeszcze nie zdazylo

zawsze stawiam na inteligencje, charyzme wytrzymalosc i percepcje pozatym small guns, walka wręcz + obojetnie co:P
Zagrajcie kobietą o imieniu Buffy ;]
spodobał mi się pomysł Sajdona - z tą postacią IN - 1 Dodatkowo ustawiłem jej charyzme 1. Oto kilka ciekawszych screenów z rozmów.
Hehe, chyba każdy je widział :]
Ciekawą metodą jest pójście na samym początku do SF i wzięście zadania z Navarro
Mamy APA na samym początku gry
Jeśli ktoś przeszedł grę postacią o inteligencji mniejszej niż dwa i jest w stanie to udokumentować to na najbliższym konwencie Phoenixa stawiam mu piwo (ew. bezalkoholowe, jeśli ten wyczynowiec nie przekroczył jeszcze 18 lat). Ja straciłem cierpliwość po rozmowie z Torrem w Klamath

Edit--
A propos screenów załączonych przez Maniora - w wersji anglojęzycznej te teksty zdają się być jeszcze bardziej porażąjace
Mi szlak trafił sejvy, ale mołem już płynąć na enclave... Gra była banalnie prosta, APA na samym początku, sami mnie wprowadzili do Vault 8, potem siłą do 15, na debila do 13 i już jesteśmy w SF... i tu mi szlak trafił sejvy... ale gra była przednia... Ale bez mentanoli raczej nie da się za dużo pograć ;] Choćby żeby coś zrobić to caa się mentanolami nafaszerować...
Tak jak Hammer, gra nie jest taka trudna, wystarczy mieć ze 3 paczki mentatóww plecaku
Ja także byłem w san-fran, zabijałem mutanty spod tankowca, kiedy przyszedł pan Format.
sami mnie wprowadzili do Vault 8



no właśnie, zapomniałem wspomnieć, że podczas gry jeden z ludzi stojących przy wejściu do miasta (ten co nam lewe papiery sprzedaje) - sprzedał mnie na służącego, gdzie miałem sprzątać krypte
Ale swoją drogą IMHO koleś bluzgał komuś w APA i z HK G11E w łapie... dość samobujcze zadanie.... :> Musze jeszcze sprubować iść na dziwki do Cat's Paw z IN 1..
no właśnie, zapomniałem wspomnieć, że podczas gry jeden z ludzi stojących przy wejściu do miasta (ten co nam lewe papiery sprzedaje) - sprzedał mnie na służącego, gdzie miałem sprzątać krypte

BTW, może ktoś napisałby solucje dla postaci o IN równym 1?



pomysł ciekawy jak bym miał wiecej czasu to czemu nie
Orginalna wersja... o faktyczniem, to dopiero były by jaja

Jak się ma IN 1 to nawet npc'a nie idzie przyłaczyć ;]
Ja bym postawił tezę , że z IN = 1 gry nie da się przejść Ot, to taki parametr graniczny

Za to warto by tu nadmienić sposób w jaki można podrasować sobie postać. Koncepcja polega na tym aby po wyjściu z Arroyo kierować się do Klamath, Den, Modoc i Kryptopolis i tam w odpowiednich miejscach znajdować książki "Spluwy i Kulki", które podrasują nam obsługę broni palnej. W każdej lokacji możemy znaleźć jedną książkę.

Dochodzimy do Kryptopolis (oczywiście robimy często sejwy przed opuszczeniem miast). Tu wyhaczamy Cassidiego i możemy przy okazji oskubać sklepikarza Harrego z różnych fantów i mu je potem znów sprzedać.

I tak z Cassidim u boku, pełni wrażeń wracamy do Klamath i zaczynamy grę.

ps. Wyczytałem to Świecie Gier Komputerowych 3 lata temu
za dlugo by się bawić
zanim "wychaczysz" cassidiego, i wrocisz do klamath, postac ktora bedzie grala w normalnym tepie, wykonujac wszystkie zadania, bedzie przed tobą mając sulika i vica.

w sumie to nie wiem po co cały ten "cyrk" skoro te zadania nie są wcale super trudne do wykonania. Czy potrzebny na cassidy, żeby zabić kilka szczurów, gecko, czy paru ludzi? A jeżeli tak, to może przyłączmy odrazu marcusa...?
Squonk opisał tylko swój nietypowy sposób przejścia gry. to nie jest temat "najwygodniejsze" czy "najszybsze" przejsćie Fallouta 2, ale "nietypowe"
Ja kiedyś miałem manię na punkcie książek, nie robiłem żadnych questów tylko łaziłem po całym Fallu i książki skupowałem i czytałem, aż miałem wszytskie skille książkowe na maxa (tzn do 99%, bo tylko tyle da się dodać książkami)
no mozliwe poprostu mocno "nietypowy" ten sposob ^^
bo nie ma w nim zadnej zabawy (tak jak w ch=1)

zastanawialem sie jednak, czy nie dalo by sie przejsc gry przez NPC'ów.
Tzn. Trzeba wybrać 10charyzmy+skill ktory pozwala dolaczyc 1 npca wiecej. W druzynie mielibysmy Vica, Marcusa, Sulika, Cassidiego. Myśle, że po znalezieniu odpowiedniego uzbrojenia, nie było by tak źle. Vic, Cassidy - Gaussa m72. Sulik - młot wspomagany, Marcus - bozar .

Pytanie tylko czy będą atakować tego, którego ty byś chciał .
zastanawialem sie jednak, czy nie dalo by sie przejsc gry przez NPC'ów.

Jak będę miał czas to może napiszę solucję dla postaci z niską inteligencją. A grę łatwo jest przejść bez towarzyszy
no to już mamy kilka sposobów - na "idiotę" charyzma 1, in 1, na "npca" - pomoc npców, idąc po npców i wracając na początek oczytany i z pomocnikami .

coś jeszcze ?

- myśle, że można by przejść grę bez walki (lub z minimalnym jej użyciem), przydało by się dużo charyzmy, skradanie, inteligencja, retoryka

- wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł: przejście gry na "bicz pustkowia" chodzi o to, aby zabijać wszystko co się napotka po drodze - npców, ludzi, psy itp. Nikogo nie przylaczac, wszystkich "killem" Oczywiście mogą być problemy - np. jak wszystkich wykosimy, gdzie kupimy amunicje .
Nie wiem jednak, czy po zabiciu wszystkich w San Fransisco da się popłynąc tankowcem .

- można by też sprobować przejść fallouta używając tylko jednego gatunku broni, lub jednej umiejętności (np. walka w ręcz, rzucanie itp.) jednak z początku był by problem z big guns i energy weapons

Więcej pomysłów nie wpadło mi do głowy
- myśle, że można by przejść grę bez walki (lub z minimalnym jej użyciem), przydało by się dużo charyzmy, skradanie, inteligencja, retoryka

Z IN 1 gre da się Przejść DoPr jest tego najlepszym przykładem
sory ze wygrzebalem temat, ale ostatnio z braku czasu postanowilem przejsc fallouta(2) tylko na bron biała i walke wrecz.

jest nawet dosc latwo. spelnilem wszystkie questy w klamath i norze po czym poszedlem do ncr, ukradlem bozary i wymienilem w san fransisco na pancerz wojskowy i mlot wspomagany. reszta questow poszla gladko. konczac gre, przy walkie z frankiem mialem ponad 230 broni bialej. jedynym problemem okazalo sie to, ze juz na poczatku cassidy wystawil sie pod lufe i padl. frankowi udalo sie rozwalic wszystkie dzialka i przezyc. zostal mi tylko vic, ktory nie wiele mu robil.
moje ciosy w sumie nie zadawaly mu wiecej niz 2 ale skutecznie lamaly konczyny, to tez, po oślepieniu, złamaniu obu nóg i obu rąk vic dobił franka strzałem z gaussa m72.

naprawdę muszę przyznac ze ten sposob przejscia gry jest swietny
Jeszcze lepiej jest przechodzićwyłącznie na walkę wręcz, bez rękawicy wspomaganej. Udało mi się, więc nie jest ta źle
Z IN 1 gre da się Przejść

Z gifted to dopiero jest sztuka ;]
Z gifted to banał. Zrobiłem z gifted i szybkostrzelnością taką postać że zmiata wszystko zanim to w ogole zdąży powiedzieć 'o kur..' 3 strzały z bozara na turę... Hehe... (Zgadnijcie jak)... dzięki tej 'cesze' nie musiałem rezygnować z wysokiej inteligencji i percepcji więc moja psotać po krótkiej podróży i zdobyciu power armora ma mniej niż dziesięć tylko charyzmy szczescia i wytrzymałosci... A i z tym nie jest najgorzej Taki ultrafastshooter to prawdziwe cacko
12 AP, trait i perk
Zapomniales o stracie dwoch punktow na przeladowanie.. Co nie znaczy ze sie nie da Kombinujcie
12 AP, trait i perk

fakt, zapomniałem o dwóch bozarach tak wogule podobnie da się chyba w vidito... coś tam minigunem :> a to dopiero jest maszynka, coprawna na mnieszy dystans...
Vindicator? (Sam nie wiem nigdy nie uzywalem i nie zwracalem uwagi na nazwe)... No właśnie... Po bozarze w łapce TAk czy inaczej teraz mam wieksza zabawe z rewolwerwm lub gaussem wiec bozarów nie używam... Nawet przy sobie ich nie mam...
ja się długo bawiłem (bawie) H&K G11E, seria to 3 pociski a przy odrobinie szcześcia idzie zadac po kilkaset obrażeń
A może ktoś spróbuje przejść gre pechową postacią??
Luck 1 rzecz jasna i jeszcze ten trait co dawał większą szanse na niepowodzenie krytyczne czy coś w tym stylu, i można percepcje na 1 ustawić (ślepy też chyba sobie poradzi jak coś to będzie symulacja życia ślepego na pustkowiu)
Ja raz próbowałem przejśc grę z luckiem = 1 (u mnie akurat to normalka) i percepcją = 3 i wcale nie bylo tak ciężko wystarczyło pokombinować trochę z perkami, by gra wydawała się normalna. A co do lacka to zapewne większość graczy juz na samym początku ustawia go na 1, bo trochę nie opłaca się marnowac pkt.umiejetności na tak bezużyteczną - krytyki tez masz i to wcale nie mniejsze, tylko wystepują trochę rzadziej. Ja osobiście zastanawiam się czy dało, by się przejść z siła 1 i wytrzymałością 1 bez ulepszania zdolnosci retorycznych (Zapewne dałoby się, ale nie chcialo mi sie już sprawdzać).
Ja osobiście zastanawiam się czy dało, by się przejść z siła 1 i wytrzymałością 1 bez ulepszania zdolnosci retorycznych (Zapewne dałoby się, ale nie chcialo mi sie już sprawdzać).



Z siłą 1 i Wytrzymałością 1 ostro dostajesz po punktach życia, wszelkie małe zranienia są dla ciebie okrutne jakby wyrwano ci kończyny. Grałem taką postacią i problemy zaczynają się już z w świątyni prób. Masz chyba tylko 18 punktów życia, spotkanie z mrówką, może być ostatnim spotkaniem. Tak więc nie wiem czy zdołałbyś wykorzystać swoje umiejętności retoryczne przy rozmowie ze strażnikiem, jednakże jakby się do niego doczołgać to wypadałoby by jednak tą gadkę mieć bo dzięki temu da się uniknąć walki a bez tego zmiecie on nas jednym ciosem :>

Stworzyłem dość dawno już postać którą miałem mało siły i wytrzymałości. Jakimś cudem świątynie udało się przejść. Zainwestowałem 250% w umiejetności retoryczne, jak się potem okazało nie potrzebnie, bo próg do uzyskania wszystkich opcji dialogowych jest dużo niższy. Postać tą nazwałem GHANDI. Dzięki charyzmie 10 skompletowałem drużynę Vic, Cassidy, Marcus, SkyNet, Sulik. Rozwalali wszystko wokół za mnie. Dzięki Modowi B-team można zmienić wygląd swoich NPC i dać im broń jakiej standarodwo nie mogły by nosić, bo w grze nie istnieją takie grafiki postaci jak np postać vic'a z pulse rifle czy minigunem. Jak załozymy mu Pancerz Wspomagany, czy wogóle inną zbroję wówczas gra przypisuje do konkretnego wyglądu postaci odpowiednią broń. Taki patent liczy się do każdego NPC (bez Marcusa i Gorisa ofc). Myślę, że powinien wyjść jakiś patch z wbudowaną opcją widoku noszonych przez NPC zbroi. Może niektórzy w modzie b-team poczytają to dowolne noszenie broni za buga ale co do APA nie ma się co dziwić w końcu dodaje dużo do siły i umożliwia samej postaci to i owo
To sobie przejdz Fallouta 2 uzywając tylko broni wybuchającej (granaty , rakietnice) :P Hmmm w co bu ty pakować ??
Witam
Nieoficjalny patch 1.05 do F2 wprowadzał zmianę wyglądu NPC w zależności od zbroi jaką on nosi. Grając na tym patchu nie zauważyłem jakiś nowych rażących bugów.

Pozdrawiam
Ile razy przeszedłeś grę?
na tym patchu 3 razy, a ogólnie to coś koło 20 razy
To w takim razie jesteś potwierdzeniem mojej hipotezy, że większość graczy nie zwraca uwagi na bugi i się nimi nie przejmuje .
To w takim razie jesteś potwierdzeniem mojej hipotezy, że większość graczy nie zwraca uwagi na bugi i się nimi nie przejmuje .



E tam, nie które bugi są jak wybawienie, np to że w San Fran od sklepikarzy można wynieść wszystko ze stołów kupując i kradnąc im forsę z ich invectory. Oczywiście to nie dotyczy tylko ww patha ale ogólnie w grze tak jest. Myślicie, że to było założenie twórców gry czy przeoczenie czyli tzw BUG!?
nie wiem na jakim poziomie grasz ale mnie na hard i bez rozwiniętej umiejętności "kradzież", udawało się okraść sprzedawcę tylko raz na cztery próby (oczywiście z włączonym skradaniem), więc ciężko to nazwać bugiem, raczej kolesie mają mało PE i AG

Pozdrawiam
Mnie tam bugi nie bawią. A ten 'trik' w San Fran jest moim zdaniem bugiem, lecz jak do tej pory Killap go nie poprawił, co daje mi do myślenia...
moze dla tego ze gdyby nie on zdobywanie ammo byloby troszke bardziej meczace i czasochlonne... wiec go zostawil zeby nie irytowac zbytnio przyzwyczajonej juz rzeszy graczy..
Hmm ja jakos doskonale sobie radzilem bez okradaniwa w/w sklepikarzy ;x