RenubisNov 21 2005, 10:10 PM
Temat antynikotynowy, bede sie staral Wam wyperswadowac ten niezdrowy nalug, liczac rowniez na pomoc nieplacych. Chociaz wydaje mi sie, ze tu powinno uzyc sie przyslowia "nadzieja matka glupich" poniewaz kto zrezygnuje z palenia czytajac ten topic.... No coz, sprobowac nie zaszkodzi..
Pala moi rodzice, moja siostra, dziewczyna

kumple z klasy.... Dym tytoniu mnie otacza, a nikotynizm sie szerzy

Rzucic palenie tytoniu jest trudno, dlatego warto nie zaczynac w ogole...

Na poczatek dam taka mala notke:
*Szacuje sie, ze w latach dziewiecdziesiatych co roku na swiecie umiera z powodu tytoniu około 2 milionow ludzi, a liczba ta ma wzrosnac do 10 mln w roku 2020.
killerofdiablo2Nov 21 2005, 10:49 PM
Mi tego chcesz czy nie chcesz nie wyperswadujesz ale ja Ci moge pomóc wyperswadowac to innym a mianowicie...:
Nie pal (tak ogólnie)!!!!!!!!!!!!!!!!!
A teraz argumenty:
Kiedys chodziłem z dziewczyna 6 razy w miesiącu do kina a teraz wydaje miesięcznie na fajki 320 -350 zł więc nie palcie bo kasy na to w cholere idzie
Nie pal bo nie wszystkim moze się to spodobać (starzy, dziewczyna, itp. itd...)
Tracisz zdrowie...
NAWET NIE ZACZYNAJ PALIC MÓWIĄC TAK JAK JA "JAK CHCĘ TO RZUCĘ" BO NIE RZUCISZ...
sKRACASWZ ŻYCIE
LuckyPenisNov 22 2005, 10:45 AM
Niestety ja pale..

Prubowałem juz rzucic kilka razy nie udało sie..
Ci którzy nie popełnili mojego błedu mogą tylko być szcześliwi..
A czemu ? Argumentow na złe cechy palenia jest bardzo duzo juz nawet nie ma co tego wymieniać bo chyba kazdyo tym na swoj sposób wie..
NIE PALCIE ,POTEM MUSICIE MIEC NAPRAWDE MOCNĄ WOLE ZEBY RZUCIC TEN SHIT
VladNov 22 2005, 01:48 PM
Papierosy ŚMIERDZĄ!!!!
Śmierdzą włosy, śmierdzi ubranie, śmierdzi oddech, palce żółkną, ściany żółkną, sufit żółknie, firanki żółkną, płuca żółkną......
Śmierdzi tak jakbyś w ogóle nie zmieniał skarpet......syf!!!
Jak pocałować dziewczynę kiedy jej jedzie z ust? Jak ona ciebie pocałuje jak tobie śmierdzi z ust?
Na dodatek ty palisz a śmierdzi ubranie i włosy wszystkich naokoło!!
To jak puszczanie bąków w windzie!!!
Palenie mozna rzucić, wystarczy sobie przypomnieć jak to śmierdzi a ochota na fajkę sama przechodzi, w każdym razie u mnie to zawsze działa

.
KiedraNov 22 2005, 05:29 PM
Vlad - ująłeś to doskonale, te słowa powinny wisieć na przystankach autobusowych... choć pewnie niczego by to nie zmieniło...
U mnie palą rodzicę i to mi wystarczy :/
Pala moi rodzice, moja siostra, dziewczyna
hmm, gdyby moja dziewczyna paliła, przestała by pewnie być moją. Miałem taki przypadek - powiedziałem, że mi się nie podoba, żeby przestała... niestety, nie widziałem, żeby się nawet starała, próbowała... ["jo tam, daj spokój"]. Odprawiłem ją na zieloną trawkę [bez skojarzeń narkotycznych

]
Papierosy? Jestem na nie - staram się pomóc rzucić moim znajomym jak mogę... choć to oni sami muszą to zrobić...
killerofdiablo2Nov 22 2005, 06:58 PM
Papierosy? Jestem na nie - staram się pomóc rzucić moim znajomym jak mogę... choć to oni sami muszą to zrobić...
mroovaNov 22 2005, 07:27 PM
ja na szczescie zucilem i nie ciagnie mnie do tego za bardzo... dziekowa dla pewnej osoby
RenubisNov 22 2005, 07:37 PM
hmm, gdyby moja dziewczyna paliła, przestała by pewnie być moją.
SajdonNov 22 2005, 07:47 PM
Próbowałem, wypaliłem w życiu może łącznie z 5 paczek fajek... no, może więcej.. ale raczej w wieku, gdy przeświadczenie "zapalę, będę coll, bardziej dorosły i itp" było na porządku dziennym. Raz jak z kumplem wypaliliśmy całą paczkę we dwóch jednego dnia to tak mi się nidobrze zrobiło, że uznałem, że mam dosyć i od tego czasu palę tylko sporadycznie (czyt. - jak zdecydowanie za dużo wypiję ;P ).
Jeszcze kiedyś jak ktoś mnie "częstował" to żeby uniknąc prób namawiania mówiłem "nie, dzięki, rzuciłem" i tyle

P.S. Nie palcie cygar - ochyda..
P.S. 2. Ale za to fajki wodne ruuulz

Ten miły aromacik, brak irytującego zapachu nikotyny i czegoś tam jeszcze... i klimat... ehh... dobrze, że w Poznaniu jest lokal z fają wodną
EinzeinblethNov 22 2005, 08:06 PM
Ble.. ja nie pale i nie zamierzam lacznie w zyciu wypalilem moze 2 papierosy i mi wystarczy .. to smierdzi strasznie, nie mowiac juz o zdrowiu. Oprocz tego trzeba mase kasy wydawac na papierosy, a ja wole sobie isc na pizze przykladowo, albo do kina. U mnie w domu wszyscy poza rodzenstwem pala, i to duzo [nie wiem ile ale bardzo czesto widze z papieroskiem]
Co do cygar .. cygara juz sa lepsze imho, po pierwsze wypalisz jedno i wystarczy chyba na caly dzien, po drugie maja prawdziwy aromat tytoniu a nie bibulki i kleju, po trzecie cygara [prawdziwe...] sa z dobrej jakosci tytoniu. No i cygara sie tylko "pyka" nimi sie nie zaciaga wiec na pewno sa zdrowsze.
killerofdiablo2Nov 22 2005, 08:35 PM
Co ja moge powiedzieć...Nie palę kilka godzin a dostaje szału i piszę teraz jakieś głupoty na forum

jezuuu zaraz dostane jebca ... Więc muszę ale aaaa ma ktos porade co robic jak baaaardzo chce się palic żeby nie palić...??
KiedraNov 22 2005, 08:52 PM
Jestem przerażony

człowieku, jesteś w moim wieku! Już zdążyłeś się tak uzależnić? Wogóle w tym temacie o swoich doświadczeniach z paleniem opowiada tylko dwóch dorosłych - Sajdon i Vlad [tzn. wydaje mi się, że jest dorosły

] Reszta ludzi - to... oj proszę, nie obraźcie się, że to powiem... dzieci. Młodzież, o tak lepiej. I już mieli styczność z papierosami i to całkiem niezłą, skoro mają problemy, by rzucic.
PS. Ja też nie jestem święty - nie wypaliłem w życiu ani jednego, ale cygarko zdarzyło mi się [z zaciąganiem... zakończyło się to barwnymi wymiotami

] no i rodzice palą, więc jestem biernym palaczem... pewnie kilka paczek już tak biernie wyjarałem...
LuckyPenisNov 22 2005, 09:01 PM
Jestem przerażony

człowieku, jesteś w moim wieku! Już zdążyłeś się tak uzależnić? Wogóle w tym temacie o swoich doświadczeniach z paleniem opowiada tylko dwóch dorosłych - Sajdon i Vlad [tzn. wydaje mi się, że jest dorosły

] Reszta ludzi - to... oj proszę, nie obraźcie się, że to powiem... dzieci. Młodzież, o tak lepiej. I już mieli styczność z papierosami i to całkiem niezłą, skoro mają problemy, by rzucic.
PS. Ja też nie jestem święty - nie wypaliłem w życiu ani jednego, ale cygarko zdarzyło mi się [z zaciąganiem... zakończyło się to barwnymi wymiotami

] no i rodzice palą, wi

ęc jestem biernym palaczem... pewnie kilka paczek już tak biernie wyjarałem...
killerofdiablo2Nov 22 2005, 09:03 PM
Ja wam powiem ze mi przed 5 minutami dziewczyna pomogła czuje się juz lepiej no co mi powiedziała nie powiem ale pomogło...
SilencerNov 22 2005, 09:21 PM
To samo co Sajdon, mniej więcej.
A poza tym palacze śmierdzą
RenubisNov 23 2005, 12:47 AM
Takie pytanie do palacych: Jakie korzysci czerpiecie z papierosow ??
SajdonNov 23 2005, 01:38 AM
No jak to jakie? Sporo!
- objawy znerwicowania (pokaz innym swoje emocje, nie trzymaj ich w sobie!)
- uzaleznienie (czyz to nie piekne? masz po co zyc!)
- wieksze wydatki (kto by tam do kina chodzil...)
- wszedzie obecny zapach (skutecznie zabija wszystkie inne - oszczednosc na mydle i dezodorantach)
- zawsze masz cos sztywnego w kieszeni spodni... (nareszcie! zawsze... na zawolanie...

)
- trenujesz miesnie ust (ah to szybkie zaciaganie sie, szczegolnie nowo zapalonym papierosem, gdy widzi sie nadjezdzajacy tramwaj/autobus)
- idac ulica otacza Cie aura swobody (dokladnie 2m w kazda strone..)
- poprawiasz swoj zmysl geometrii przestrzennej (kto umie zrobic idealniejsze kółka z dymu?)
- wplywa pomyslnie na lenistwo, szczegolnie przy pracach fizycznych (chetnie bym Ci pomogl, ale wiesz, moje pluca..ekhmm..ekhm..)
i wiele, wiele innych, ktorych juz nie chce mi sie wymyslac, ale kazdy user idac moim tropem na pewno bylby w stanie dopisac ich wiele...
RenubisNov 23 2005, 12:35 PM
Ty chyba nie mowisz powaznie, to jest jedna wielka ironia... To nie sa korzysc a tylko straty.... Straty odbijajace sie na zdrowiu, to tak jak ja ironizowalbym na temat [zaznaczam nadmiernego] picia napojow wysoko procentowych: pije bo lubie sie staczac wracajac do domu, pije bo jest fajnie na drugi dzien (boli mnie glowa, i bierze mnie na wymioty) pije bo nie wystarczy mi pozniej na wyjscie z dziewczyna do kina.... Oczywiscie alkohol w nadmiarze rowniez szkodzi naszemu zdrowiu, ale picie sprawia nam przyjemnosc. Dobrze sie bawimy, picie jedna ludzi o roznych przekrojach.. A czy papierosy sprawiaja przyjemnosc ? Czy moga sie przyczynic do poprawinia nam nastroju ? Czy pomagaja nam poczuc klimat panujacy na jakies imprezce?
mroovaNov 23 2005, 01:13 PM
ja mam 15 lat i juz zdazylem palic ale zucilem... (palilem ok. 3 miechy) jak palisz daje ci to takie uczucie "uspokojenia" ale pewna osoba pomogla mi w tym i dziekowa dla niej
SajdonNov 23 2005, 01:36 PM
Ty chyba nie mowisz powaznie, to jest jedna wielka ironia... To nie sa korzysc a tylko straty....
LOL, wzailes to powaznie?

Zgadzam sie z mroovom - najczesciej wymieniany "pozytywny" efekt to uspokojenie, czlowiek ma co z rekami zrobic i czym sie zajac.
mroovaNov 23 2005, 01:47 PM
a dlaczego niby na filmach jak sie cos powaznego dzieje to odrazu szluga w obieg leci ??

wlasnie uspokaja
KillianNov 23 2005, 03:20 PM
Heh gdyby nie to ze rodzice pala to byc moze kiedys bym ulegl jakiejs namowie i sprobowac... Chociaz wlasciwie jeszcze nikt mnie nie czestowal;]... na jego szczescie... Rodzice pala, na szczescie w domu nikt wiecej... chociaz to i tak o 2 osoby za duzo... ludzie jak to smierdzi-.-... Palacy - rzuccie to...
lisekNov 23 2005, 03:55 PM
PAPIEROS-pierwsze skojarzenia:brud,smród i ubustwo...
brud:każdy kto się nawciąga tego smrodu zapewne zapomni o kąpieli...poza tym żółkną paznokcie i zęby...
smród:chyba nie trzeba mówić...jeśli przechodzę obok jakiegoś palacza od razu chce mi się za przeproszeniem....ŻYGAĆ!!!blech to okropnie śmierdzi a na dodatek na ubrania też to przechodzi!po prostu nie moge zrozumieć co za (znowu za przeproszeniem) idiota wymyślił ten SYF!!!
ubustwo:papierosy są coraz droższe i nadal ich ceny będą rosnąć...kilka słów do biednych palaczy:NIEKTÓRZY Z WAS NARZEKAJĄ NA BIEDĘ A FURĘ KASY WYWALACIE NA PAPIEROSY!!WIEM ŻE SIĘ OD TEGO UZALEŻNILIŚCIE ALE MOŻE WARTO SPRÓBOWAĆ TO RZUCIĆ PO RAZ KOLEJNY?!
a dla osób które mieszkają z palaczami szczere wyrazy współczucia...nie dość że musicie codziennie czuć ten smród to jeszcze i Wam pogarsza się przy tym trochę zdrowie...bo przecież też wdychacie ten smród(przez nos)i też to idzie do płuc...
KAŻDY PAPIEROS SKRACA ŻYCIE O 5 MINUT...POMYŚLCIE ILE ŻYCIA SKRACAJĄ SOBIE PALACZE,A NA DODATEK PRZEZ TE PETY MOŻNA DOSTAĆ RAKA...
killerofdiablo2Nov 23 2005, 08:27 PM
Ja nie pale jeden dzień juz ktos ma jakies porady bo chyba dalej nie wytrzymam pomoc dzieczyny nie skutkuje a nienchce zeby mnei rzucila wiec prosze o jakies porady po czym sie nie chce palic
mroovaNov 24 2005, 02:34 PM
nie wiem czy to skutkuje ale taki typ mi opowiadal ze jakis jego kumpel zamoczyl szluge w mleku i poczekal dzien az sie wysuszy i gdy ja zajaral to sie porzygal... i od tamtej pory nie pali... nie wiem czy to skuteczne i nie biore odpowiedzialnosci za skutki uboczne
killerofdiablo2Nov 24 2005, 03:27 PM
Spróbuje

moze uda sie bo dzis nie pale drugi dzien i totalnego szału dostaje...
lisekNov 25 2005, 06:14 PM
Ja nie pale jeden dzień juz ktos ma jakies porady bo chyba dalej nie wytrzymam pomoc dzieczyny nie skutkuje a nienchce zeby mnei rzucila wiec prosze o jakies porady po czym sie nie chce palic
może by tak się zając czymś co zabiera trochę czasu?np.modelarstwo(daje tylko przykład) a może spróbować zrobić jakąś makietę?

eeee...dla mnie ten filmik jest w ogóle bez sensu...a pomysłu na jakieś słowa na koniec to nie mam...
SilencerNov 25 2005, 11:01 PM
Kumpel mi powiedział, że palenie wspomaga ...yyyy, defekację.
AthlannNov 26 2005, 05:57 PM
Wie z autopsji

?
AldonaNov 27 2005, 05:59 PM
Hej, killerofdiablo2!
Dajesz sobie jeszcze radę?
Jeśli Ci się nie udało rzucić nałogu, próbuj do skutku.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że jak się wytrzyma 2 tygodnie, to potem dasz sobie radę.
Nie jestem pewna, czy ta rada dotyczyła głodu na papierosy, czy na czekoladę.

W każdym razie,
podobno co 2 tygodnie wymieniają się kubki smakowe na języku.
Trzeba więc te 2 tygodnie jakoś wytrzymać bez papierosów, a później powinno być coraz lżej.Jeśli to pomaga przy zwalczaniu uzależnienia od czekolady, to i z papierosami powinno pomóc.
palenie wspomaga ...yyyy, defekację.
Yyy... defekację nieźle też wspomaga kawa.
LuckyPenisNov 27 2005, 06:04 PM
Hej, killerofdiablo2!
Dajesz sobie jeszcze radę?
Jeśli Ci się nie udało rzucić nałogu, próbuj do skutku.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że jak się wytrzyma 2 tygodnie, to potem dasz sobie radę.
Nie jestem pewna, czy ta rada dotyczyła głodu na papierosy, czy na czekoladę.

W każdym razie,
podobno co 2 tygodnie wymieniają się kubki smakowe na języku.
Trzeba więc te 2 tygodnie jakoś wytrzymać bez papierosów, a później powinno być coraz lżej.Jeśli to pomaga przy zwalczaniu uzależnienia od czekolady, to i z papierosami powinno pomóc.
RenubisDec 2 2005, 09:55 PM
A ile tygodniowo wydajecie na fajki, tak srednio ?? Sa prowadzone roznego rodzaju staty na ten temat, ile mozna zaoszczedzic nie wydawajac hajscu na fajki... Zdaza sie przeciez, ze jakas tam para potrafi wydac 10 zl dziennie na papierosy, tygodniowo wyjdzie 70zl przeciez zamiast tego mogliby te pieniadze przeznaczyc na bardziej ambitny cel, niz tylko na smierdzacy dym...
killerofdiablo2Dec 2 2005, 10:47 PM
Mądrze to powiedziałeś knd a ja wydaje na fajki sam 69 zł tygodniowo:P
Mr_AchillesDec 3 2005, 07:16 PM
Pozwólcie wszyscy, że i ja dorzucę swoje trzy grosze...
killerofdiablo2 - powodzenia w staraniach, może uda ci się wyleczyć ze spaczenia...

A tak w ogóle - ja jestem tzw fanatykiem bycia przeciwko nikotynie - kiedy muszę przejść obok jakiegoś śmierdziela ze szlugiem w ustach, to wciągam powietrze, zatykam nos i idę jak najszybciej

A kiedy muszę wytrzymać np. czekając na zielone światło, a obok stoi jakiś śmierdziel, to jak tylko jest zielone, to odbiegam na bezpieczną odległość, wciągam gwałtownie powietrze i mówię po cichu "co za skur****...".
Powiem wam jedno - NARKOTYKI, PAPIEROSY I ALKOHOL TO ZARAZA LUDZKOŚCI!!!
Roger Żelazny miał rację mówiąc "powiedzmy sobie szczerze - my z niecierpliwością czekamy na koniec świata."
mroovaDec 4 2005, 05:56 PM
Mr Achilles moze to juz lekka przesada ale jak tak uwazasz...
RenubisDec 4 2005, 06:43 PM
A kiedy muszę wytrzymać np. czekając na zielone światło, a obok stoi jakiś śmierdziel, to jak tylko jest zielone, to odbiegam na bezpieczną odległość, wciągam gwałtownie powietrze i mówię po cichu "co za skur****...".
killerofdiablo2Dec 14 2005, 08:30 AM
Rzuciłem palenie poszedłem do przychodni na zabieg antynikotynowy i nie pale juz kilka dni

nareszcie nie będzie problemów z dziewczynami
mroovaDec 14 2005, 06:13 PM
Gratulacje

Wkoncu ktos kto rzucil oprocz mnie
LuckyPenisDec 15 2005, 09:46 PM
Rzuciłem palenie poszedłem do przychodni na zabieg antynikotynowy i nie pale juz kilka dni

nareszcie nie będzie problemów z dziewczynami

killerofdiablo2Dec 16 2005, 06:26 AM
Człowieku to absolutne cudeńko normalnie idziesz do przychodni i się zapisujesz na zabieg antynikotynowy kosztuje tylko 50 zł a ile juz na tym oszczędziłem

jak nie ma u Ciebie czegos takiego w przychodni to jedx do innego miasta na zabieg u mnie w Piasecznie jest w kazdy piatek

przychodzisz z niedopałkami fajków dajesz je lekarzowi on wysyła ci do mózgu jakies impulsy oczyszcza płuca (tak mi sie wydaje

że oczyszcza

) no i nie czujesz głodu nikotynowego po tym wogóle przynajmniej tak jest u mnie powodzenia wszystkim którzy chcą rzucic POLECAM ZABIEG ANTYNIKOTYNOWY W PRZYCHODNI NAPRAWDĘ WARTO
Mr_AchillesDec 16 2005, 07:41 PM
Brzmi poważnie

(chodzi o zabieg)
Swoją drogą nie wiedziałem, że nauka podskoczyła tak bardzo, że potrafimy zmieniać coś w mózgu...
Ale najważniejsze, że się nawróciłeś. Witaj w Raju!
Tommy_GunDec 16 2005, 07:42 PM
Hej, killerofdiablo2!
Dajesz sobie jeszcze radę?
Jeśli Ci się nie udało rzucić nałogu, próbuj do skutku.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że jak się wytrzyma 2 tygodnie, to potem dasz sobie radę.
Nie jestem pewna, czy ta rada dotyczyła głodu na papierosy, czy na czekoladę.

W każdym razie,
podobno co 2 tygodnie wymieniają się kubki smakowe na języku.
Trzeba więc te 2 tygodnie jakoś wytrzymać bez papierosów, a później powinno być coraz lżej.Jeśli to pomaga przy zwalczaniu uzależnienia od czekolady, to i z papierosami powinno pomóc.
Yyy... defekację nieźle też wspomaga kawa.

killerofdiablo2Dec 17 2005, 11:10 AM
Wiec wytłumacze wszystkim palącym co i jak ...Nie pomaga rady z kubkami smakowymi na języku bo to nie działa...od razu mówię

..lepiej już plastry pomagają niż nie palenie samemu bo samemu naprawdę ciężko rzucić mi sie nie udało... ale teraz nie palę

więc jedyna rady to wmówic sobie to co ja "palenie jest BE"

i iść na jakiś zabieg
AldonaDec 17 2005, 04:19 PM
Nie jestem pewna, czy ta rada dotyczyła głodu na papierosy, czy na czekoladę.
Killerofdiablo2 i Tommy_Gun - po przeczytaniu Waszych postów doszłam do wniosku, że ten 2-tygodniowy odwyk miał być dobry raczej na uzależnienie od czekolady.

Niestety, czasami potrafię nieźle pokręcić różne teorie. W każdym razie, u mnie nie podziałało. Po miesiącu sięgnęłam po czekoladę, no i wróciłam do nałogu.
-------------------------------------------
Szkoda miejsca na zakładanie nowego tematu, więc:
Jeśli wiecie o jakichś plastrach pomocnych w uzależnieniu od słodyczy dajcie znać, bo z motywacją bedzie u mnie ciężko.
KiedraDec 17 2005, 06:36 PM
Aldona - typowe babskie problemy

A tak na poważnie słyszałem, że jest taki specyfik do wąchania... jakaś mieszanka ziołowa, że jak powąchasz to od razu odechciewa się czegoś słodkiego. Hmmm aviosense? Nie pamiętam jak to się nazywało :/
EinzeinblethDec 17 2005, 06:55 PM
...
RenubisDec 17 2005, 09:55 PM
Czy ten nikotynowy dym aż tak bardzo zaślepił Wam oczy?? Nie dostrzegacie jak bardzo zbędny i nieniosący ze sobą żadnych korzyści jest ten naług?? Jak grochem o ściane... Kiedy zrozumiesz, że tracisz zdrowie?? A kiedy przychodzi taki dzień gdy nagle siegasz po rozsadek, cieżko jest Ci rzucić, bo jesteś już uzależniony. Narzekasz na samego siebie i mowiesz sobie "trzeba było w ogóle nie zaczynać". Prawda boli, co?
FurmantisJan 14 2006, 04:59 PM
Tutaj mam coś dla palaczy

:
RenubisJan 14 2006, 11:10 PM
Jeśli palisz już nałogowo, to chodzi za Tobą
Tabacco Death, brzmi groźnie ? Ale wygląda jeszcze bardziej przeraźliwie.... Bój się!!