Witam.

Ledwo zaczynam przygodę z Arcanum, i za bardzo się nie mogę zdecydować jak grać. Zacząłem magiem, ale gdy odkryłem dobrodziejstwa perswazji, postanowiłem grać dyplomagiem. Od początku też założyłem sobie, że będę prowadził raczej sporą drużynę, żeby miał kto kijami machać i się wystawiać na obrażenia. Dlatego należałoby chyba rozwijać Charyzmę, Siłę woli, Punkty zmęczenia, czary i perswazję...boję się jednak, że w pewnym momencie ta wszechstronność wyjdzie mi bokiem i ani nie będę miał wystarczającej drużyny, ani nie będę sobie radził z przeciwnikami. Dlatego chciałem się spytać, czy opłaca się - czy DA się robić taką wszechstronną postać, tzn. Charyzma i Perswazja + Siła Woli i magia? Nie chciałbym zaczynać od początku z powodu, że sobie gdzieś nie radzę, dlatego chciałem zapytać. Poza tym - rozwijać w ogóle Zręczność i Kondycję? Nie braknie mi punktów?

2. Jak zaklinać przedmioty magiczne i jak takie działają? Poza tym, dostałem od doktorka miecz, który jest słabszy od mojego sztyletu, ale różni się tym, że gdy go mam założonego na lewo od kropeczek punktów akcji widzę takie kółeczko, po którego przełączeniu na ekraniku na dole widzę pięć pustych kwadratów, taką ikonkę, jak to właśnie kółko i obok niej trzy zera...pewnie wiecie o co chodzi, ale ja nie wiem i chciałbym wiedzieć Poza tym przy mieczu nie było nic o tym napisane, a mój znaleźny sztylet nie ma czegoś takiego.

Ogólnie to gra fajna, ale bardzo złożona i trudna do ogarnięcia, szkoda, że nie ma jakiegoś poradnika tworzenia postaci

Pozdrawiam.
Pocieszę Cię (lub zmartwię), walki w Arcanum rzadko stanowią problem i nawet cherlawy pacyfista powinien sobie poradzić (zwłaszcza jeśli towarzyszą mu dwa półogry ). Postać można rozwijać naprawdę dowolnie, choć trzeba przyznać, że nie wszystkie umiejętności są równie użyteczne.

Zręczność warto rozwinąć, od dwóch ciosów mieczem zawsze lepsze są trzy, nieprawdaż?

Nie pamiętam już co takiego dawał miecz od Robertsa, ale opcje są dwie: dodaje Ci punkty many (które możesz wykorzystać zamiast zmęczenia podczas rzucania czarów), albo pozwala rzucić jakiś czar.
Pamiętaj, że magiczne przedmioty "działają" tylko w rękach osób o magicznych umiejętnościach, w rękach technologów magiczny miecz niczym nie będzie się różnił od zwykłego.
Miecz od Robertsa jest zaklęty, sztylet zaczarowany. Żaden nie daje żadnej premii (no dobra, ten zaczarowany daje +3 do obrażeń tylko, i wcześniej dawał +2 punkty akcji, ale mu przeszło...), tylko ten zaklęty sprawia, że po lewej od prostokąta na dole - po drugiej stronie, co przycisk magii - pojawia się podobny, tylko niebieski. Po wciśnięciu widzę pięć pól jak na zaklęcia i niebieskie coś, obok czego są trzy zera...mam magiczne umiejętności, gdzieś do połowy paska. Nie mogę screena zrobić, bo Fraps nie widzi gry, a PrintScreen krzaczy grę i wywala.

Pocieszę Cię (lub zmartwię), walki w Arcanum rzadko stanowią problem i nawet cherlawy pacyfista powinien sobie poradzić (zwłaszcza jeśli towarzyszą mu dwa półogry wink.gif ). Postać można rozwijać naprawdę dowolnie, choć trzeba przyznać, że nie wszystkie umiejętności są równie użyteczne.

Właśnie, mam 6 poziom i nikt się nie chce przyłączyć, bo jestem za słaby ^^ Ten dziwny gość z karczmy, co go Virgil nie lubi, i kiedyś gość z Czarnokrzewu, mag jakiś głupi. A półogr chyba z Wichrowych Wzgórz mówi, że nie chce dołączyć do kogoś takiego jak ja. Trzeba być złym, żeby nas lubił?

Pozdrawiam.
Trzeba być złym, żeby nas lubił?


Może miałeś jeszcze za mało charyzmy, potrzeba było z 8-9 puntów, poza tym BNi będą towarzyszyć bohaterowi o zbliżonym poziomie do ich.
A to nie patrzyłem na poziom. Miałem 9, ale kiedyś miałem 14 i też nie chciał On chyba nie mówił o doświadczeniu, tylko o tym, że nie chce dołączyć do kogoś mojego pokroju...raczej nie chodziło mu o mag/technolog, gdyż zaczynałem oboma typami, i zawsze było to samo.

Pozdrawiam.

Edit: Robicie taki przekręt, że latacie wokół miasta i expicie na wilkach i łupieżcach?

I druga sprawa - spowolnienie czasu działa poprawnie w trybie turowym? Mam wrażenie, że nie...

Jeszcze parę rzeczy - gdzie zobaczyć, ile dany przedmiot ma akurat mocy, oprócz tego pola, na którym jest czasem np. złoto? Tam albo jest, albo nie ma. I jeszcze jedno - da się ominąć jakoś tą premię do many? Tzn. na przykład chcę rzucić spowolnienie czasu, ale nie chcę przez sztylet, ponieważ szybko się wtedy wyłączy i trzeba będzie rzucać od nowa.
A półogr chyba z Wichrowych Wzgórz mówi, że nie chce dołączyć do kogoś takiego jak ja. Trzeba być złym, żeby nas lubił?

Pozdrawiam.



Problem z przyłączaniem towarzyszy moim zdaniem może wynikać z brzydoty Twojej postaci. Stworzyłem sobie kiedyś "potworka" co miał 1pkt urody i mimo nienajgorszej charyzmy czy siły woli nikt nie chciał się do mnie przyłączyć, padały wtedy teksty w stylu: "nie przyłączę się do kogoś twojego pokroju".
Miałem po 8-9 wszystkiego...teraz zajrzę tam jak "tylko" przeszukam kanały Tarantu (co zajmie pewnie parę godzin z regeneracją zmęczenia 3pkt/10s, już nabiłem z 6 poziomów, hehe) i spróbuję, podobnie jak z magiem z tamtej okolicy.

Właśnie - od czego zależy regeneracja energii? Virgil ma SW 12, ja mam SW 15, ale jak miałem SW 8 też regenerowałem 3pkt/10s, a on zawsze (choć może i nie zawsze, teraz mam z nim problem) jeden punkt na sekundę. Zaczynałem ze statystykami po 8 i było tak samo szybko. Jestem człowiekiem, tak, jak i on. Mi też by się przydała lepsza regeneracja, bo czekać minutę-dwie po każdej większej walce (z wężem żywiołów na przykład, które czasem występują w grupach, ale ja je rozdzielam i pokonuję marnując całą energię) to dla mnie trochę słabe rozwiązanie, chociaż i tak warte "świeczki".

Pozdrawiam.

edit: I jeszcze jedno, kochani ludzie Źle rozegrałem questa o odzyskaniu magicznej króli w Tarant i dostałem klątwę za zabicie prawdziwej wróżki (moim zdaniem niesłuszną, nie argumentowała nic, kazała mi tylko opowiedzieć się po jednej ze stron - powiedziałem, że się nie mieszam to mnie zaatakowała, hehe), która mi obniża po punkt-dwa charyzmy i urody. Jako, że raczej planuję używanie perswazji, dobrze by było jakoś to zdjąć - jest to w ogóle możliwe? Te współczynniki są na czerwono, to może da się jakoś.

Podobnie obniżył mi współczynniki zombie w podziemiach tej firmy, której nazwy nie umiem napisać, więc nie będę kaleczył języka. On chyba akurat percepcję. Ale jego nie mam w klątwach.
od konca
percepcje obniza ci pewnie helm, (poszukaj w jego statystykach PE -1) jak zdejmiesz to odda
regenreacja zmeczenia moze byc zmiejszona przez obciazenie chyba, wiec zobacz czy nie dzwigasz kilku plytowek bo to moze utrudnic zycie

jesli chcesz expic maga to naucz go klatwy, wylacz tryb turowy i idz na plaskowyz na wschod od Tarant i poluj na szczury. tylko ze trzeba szybko klikac
klatwy od madamme chyba nie da sie zdjac
Może i hełm
Obciążenie, czy mam na umiarkowane (zdarzyło się), czy na brak, nie wpływa na regenerację. Też tak myślałem, ale obserwuję też Virgila i nawet jak nic nie dźwiga to też nie regeneruje. Może jakiś błąd i później jak włączę to się zmieni

Co to za klątwa? Ja mam tylko jakąś chyba krzywdę, pierwszy czar z czarnej nekromancji. a wszystkie cięższe bestie rozwalam osłabieniem, czasem zmniejszeniem (ale to chyba tylko zmniejsza obrażenia). Może kondycję sobie podnieść? Chciałbym mieć jednak pewność, nie chcę na marne punktów dawać Ten Virgil mnie niepokoi, bo to mój medyk, a żeby się zregenerował musiałbym teraz włączyć grę bez pauzy i zostawić na pół godziny, akurat bym do miasta po buty poszedł Do wyjścia daleko, oj, daleko, żeby godzinkę odpocząć...wolę nie polegać na jego leczeniu tylko być ostrożnym, a samemu się regenerować czytając podczas gry książkę w dwuminutowych sesjach.

Co do expienia na szczurach na wyłączonym turowym - gdyby dało się spowolnić tempo gry to bardzo chętnie zmienię styl życia, ale taka zręcznościowa klikanina nie pasuje mi nijak do tej gry, dlatego wolę turowy zdecydowanie...na expieniu mi jakoś nie zależy, poziom sam się podniesie - wolę magiczne itemy

Swoją drogą, ten tryb turowy to niezły przewał - włącza się dopiero, jak wróg nas zaatakuje, albo sami go włączymy. Można tak wabić jakiegoś twardziela, uciekać i pozwalać kompanom nalać takiego, zupełnie jak w czasie rzeczywistym.

Właśnie! Gdzie jest ta babka od identyfikacji obok Tarant? Nie ma jej nigdzie, a ja targam kolczugę niezidentyfikowaną ;/ Nie mam nawet żadnego muła ze sobą, sam Magnus i Virgil...

Pozdrawiam.

EDIT: Dałem Virgilowi niezidentyfikowaną laskę, po założeniu której regeneruje 3pkt/10s Tak mi się przynajmniej zdaje. Okaże się, jak zidentyfikuję to wszystko...A już z 10-15 mam, a końca tych kanałów nie widać, jeszcze z 5-10 odnóg zostawiłem za sobą, z których niektóre idą w całkiem nowe strony, heh.
krzywda ofc, literowka ;x
babka w tarant jest bardzo na wschod za murami miasta, chyba widac jej oboz na mapie, mniej wiecej na wysokosci magazynu ze szczurami, biegnij w lewo to znajdziesz
Ech, to teraz jeszcze jeden problem.

Jak pogadać z tym monopolistą z Tarant z wielką siedzibą? Na samym początku prawie, on wysyła do siedziby klanu krasnoludów. Gadałem ze strażnikiem, ale nie uczę się perswazji, mam charyzmę na 10, inteligencję na 8 a urodę na 7 i on mnie nie chciał wpuścić, a teraz nie mam z nim żadnej opcji dialogowej. Ponoć można się włamać, ale u mnie to rozwiązanie odpada, nie jestem złodziejem. Musi być przecież jeszcze jakiś sposób. W solucji każą właśnie z nim pogadać, on daje questa z nakryciem włamywaczy do fabryki. Kiedyś mi dał, ale jak grałem z perswazją. Teraz chyba mnie za mało lubił, a teraz już jest za późno, bo jest po rozmowie.

Inna sprawa - mam bliznę, zostawił mi szkielet w drodze do firmy Shullerów. Da się ją "wyleczyć jakoś"?

Pozdrawiam.
Ledwo zaczynam przygodę z Arcanum, i za bardzo się nie mogę zdecydować jak grać. Zacząłem magiem, ale gdy odkryłem dobrodziejstwa perswazji, postanowiłem grać dyplomagiem. Od początku też założyłem sobie, że będę prowadził raczej sporą drużynę, żeby miał kto kijami machać i się wystawiać na obrażenia. Dlatego należałoby chyba rozwijać Charyzmę, Siłę woli, Punkty zmęczenia, czary i perswazję...boję się jednak, że w pewnym momencie ta wszechstronność wyjdzie mi bokiem i ani nie będę miał wystarczającej drużyny, ani nie będę sobie radził z przeciwnikami. Dlatego chciałem się spytać, czy opłaca się - czy DA się robić taką wszechstronną postać, tzn. Charyzma i Perswazja + Siła Woli i magia? Nie chciałbym zaczynać od początku z powodu, że sobie gdzieś nie radzę, dlatego chciałem zapytać. Poza tym - rozwijać w ogóle Zręczność i Kondycję? Nie braknie mi punktów?


He, grałem dokładnie taką postacią - półelfem i wszystko było naprawdę w porządku. Miałem grono przyjaciół u boku, a czary załatwiały wszystkie większe problemy. Jednak 10 charyzmy to według mnie mało, jak dla mnie kluczowa cecha.
Jak pogadać z tym monopolistą z Tarant z wielką siedzibą?


Strażnik powinien ci dać zlecenie na złapanie sabotażystów w fabryce obok. Pojawiają się oni około północy przed maszyną parową w fabryce obok posiadłości. Jeśli wypełnisz zadanie strażnik wpuści cię do środka. Jak się nie mylę to można jeszcze porozmawiać z jego konkurencją gdzieś w biedniejszej dzielnicy, ale nigdy nie próbowałem.
Inna sprawa - mam bliznę, zostawił mi szkielet w drodze do firmy Shullerów. Da się ją "wyleczyć jakoś"?


Oczywista musisz znaleźć lekarza. jeden na pewno jest w tym pierwszym miasteczku, daje zadanie z uratowaniem banku przed bandytami. Może cie uleczyć również lepszy czar leczenia, ale nie zawsze działa.
2. To już wiem - nie przeczytałem telegramu od tego kapłana, fabuła nie ruszyła. Zadanie już kiedyś robiłem i wiem na czym polega. Tak czy inaczej, i tak zacząłem rozwijać charyzmę/perswazję, chyba trochę niepotrzebnie z resztą, ale co mi tam

3. Dzięki wielkie. Popróbuję z Virgilem, bo już ma większe uleczenie. Chyba, że w Tarant jest jakiś dobry doktor, ale nie przypominam sobie.

1. Tamten temat już dawno nieaktualny, zacząłem od początku. Teraz gram siła, zręczność, charyzma, walka wręcz, uniki i perswazja, nic poza tym Co do Charyzmy to już się nauczyłem, przy 8 nawet Kufel nas nie lubi (tym razem go przyłączyłem później i ma o 4 poziom mniejszy ) Nie gram już, bo mnie strasznie denerwowała powolna regeneracja kondycji. Teraz jakbym miał grać podobnie, to mocno w charyzmę, z czarami trochę oszczędniej, a za to w kondycję dać nieco.

Pozdrawiam.
Im wyższa kondycja tym szybsza regeneracja zmęczenia.
A używałeś w ogóle mikstur zmęczenia, bo z tego co piszesz wynika, że polegałeś tylko na naturalnej regeneracji zmęczenia ...
Żeby dostać się do Batesa można:
- przekonać strażnika, żeby nas wpuścił,
- wykonać dla niego zadanie z sabotażystami w fabryce,
- pogadać z Cedrikiem Apllebym (?) i zgodzić się wykonać dla niego zadanie,
- iść na cmentarz i tam w jednym z zamkniętych mauzoleum jest ukryte przejście do posiadłości Batesa, uwaga na pułapki,
tak gwoli scislosci, zapomniales ze mozna zabic straznikow i wejsc do srodka

widok nizolka - piromana poziom 11 nad zwlokami batesa - bezcenne

jak juz jest sie w srodku warto zejsc klapa na dol i wejsc z powrotem - zyskujemy fatepoint
tak gwoli scislosci, zapomniales ze mozna zabic straznikow i wejsc do srodka

widok nizolka - piromana poziom 11 nad zwlokami batesa - bezcenne

jak juz jest sie w srodku warto zejsc klapa na dol i wejsc z powrotem - zyskujemy fatepoint



A czy czasem jak się to zrobi to całe miasto nie robi się wrogie?

Ta klapa to właśnie wyjście z tunelu prowadzącego od cmentarza. Punkt losu powinno się dostawać tylko za jego przejście, ale widzę, że mamy do czynienia z kolejnym bugiem .
A czy czasem jak się to zrobi to całe miasto nie robi się wrogie?


Nawet jeśli, to w żaden sposób nie przeszkadza w ukończeniu gry Po zabiciu Batesa znajdziemy przy nim jakiś list lub notatkę.
A czy czasem jak się to zrobi to całe miasto nie robi się wrogie?


Chyba będzie tylko jakiś spory ujemny modyfikator reakcji.
A najszybszą (i bezpieczną) metodą dostania się do rezydencji jest podszycie się pod służącego, wystarczy kupić u krawca odpowiednie wdzianko.