Kilka lat temu obejrzałem "Pitch Black" i zrobił na mnie wrażenie. Fabuła owszem taka sobie, ale niektóre seny robiły wrażenie, a zwłaszcza pierwsza scena awaryjnego lądowania. No i od tego filmu widziałem kto to mr. Diesel (tyle, że graw coraz gorszych filmach).
Hmmm... 'Pitch Black' to chyba poprzednik "Kronik Riddicka", prawda? Nie widziałem żadnego z filmów, a szkoda. Jest już podobno gra na motywach filmu, z Riddickiem w roli głównej. Zapowiada się smakowicie. Pożyjemy, zobaczymy.
Niestety, "Kroniki..." nie są już takie dobre - nie oglądałem, ale czytałem recenzje i żadna nie była pochlebna. Natomiast gra na podstawie filmu to podobno miodzio...
-=OT=-

Ogladalam to spodziewalam sie czegos lepszego i te stworki na tej planecie przypominaly troszke "Obcych" Chociaz Diesel jak dla mnie to za bardzo przypakowany typek i troszke niewymiarowa glowe ma:D spodziewalam sie innego konca, myslalam ze Riddick i ta babka beda zyc dlugo i szczesliwie a tu guzik ;/

-=OT=-
"Pitch Black" faktycznie nie był wymiataczem, ale miał swój klimat. Ot, kolejna Hollywodzka produkcja. Mnie się raczej podobał i był dla mnie dość odprężający. Nie wysilili się jednak w tworzeniu obcych. Stwory przypominały mi bardzo "Obcego" z filmu o takim samym tytule

"Kroniki..." natomiast są już nieco inne. Jedną rzecz chciałbym jednak sprostować na początku - "Kroniki..." to nie kontynuacja "Pitch Black", ale jego sequel. Akcja rozgrywa się jakieś dziesięć lat po wydarzaniach z "Pitch Black".
Fabuła i akcja to właściwie nic wyjątkowego. Kolejny film o totalnym zniszczeniu, masie łamanych kończyn etc. etc. Jeśli chodzi o stronę graficzną filmu, muszę przyznać, że jest na co popatrzeć. Warto go obejrzeć, chociażby dla ciekawego poczucia humoru jaki w nim występuje i efektów specjalnych. Jeśli macie ochotę się odprżyć i trochę pośmiać to polecam. Btw: Miłośnicy Gwiezdnych Wojen również znajdą tu coś dla siebie (Riddick jest swojeg rodzaju Jedi)

A co do gry to faktycznie jest niezła. Przypomina trochę "Splinter Cell", jeśli chodzi o klimat. Jest świetnie zrobiona graficznie, a poza tym ma miłe smaczki, takie jak np. walka wręcz. Riddick nie stoi jak kloc i wali łapami niczym w klasycznej strzelance z lat po '97, ale faktycznie porusza się podczas zadawania ciosów i wyprowadza comba (np. chwyt ręki atakującego, a potem seria ciosów w twarz ). Ogólnie gra jest podobna do filmu - przyjemny odstresowywawcz .
Dla mnie "Pitch Black" to dobry film jest i wartka akcja, odrobina fabuly, ladne efekty specjalne. "Kroniki... " to juz zupelnie swietny film akcje jeszcze szybsza, ladniejsze efekty ale co wazne fabula zyskala sporo teraz dopiero tworcy moga sie popisac. Nie moge sie doczekac kontynuacji.
disel faktycznie gra w coraz gorszych (ale xxx bylo fajne)

natomiast w pitch black najfajniej bylo jak driddick bije sie wrecz z ufokami hehe wyrombiste...
Oglądałem "Pitch Black","The Chronicles of Riddick", grałem w "Chronicles of Riddick: Escape from Bucher Bay - Developers Cut" i wszystko jest warte polecenia
Pitch Black to chyba nie najgorszy film skoro twórcy Fallouta zamieścili w nim special encountera odnoszącego się właśnie do Pitch Blacka (se o tym samym tytule, gdzie jest kompletnie ciemno, a w ciemnościach pełno Deathclawów lub na polskie Szponów Śmierci:)))

edit --->
spodziewalam sie innego konca, myslalam ze Riddick i ta babka beda zyc dlugo i szczesliwie  a tu guzik ;/



no i właśnie to jest piękne - całkiem niesztampowe zakończenie
Pitch Black ostatnio ogladalem i nie zaluje film dobry pelen akcji, dobra fabula. Najlepszy motyw byl z zacminiem, gdy pod oslona cienia wylecialy z podziemi te wszystkie potworki
Zarwałem trochę snu żeby obejrzeć ten film w TV i z trudem dotrwałem do końca. Początek był obiecujący , podobał mi się konflikt wewnętrzny pilotki pomiędzy altruizmem a instynktem ratowania siebie, ale im dłużej oglądałem tym było gorzej. Sam pomysł niby ptaków które 22 lata siedzą w norach, jedzą chyba piach bo poza nimi i świecącymi robakami na planecie nie ma żadnych roślin i zwierząt, po to by gdy zapadnie mrok polatać sobie przez dzień, tydzień, miesiąc i zeżreć wszystkich biednych, zbłąkanych astronautów wydaje mi się kompletnie z kosmosu Do tego wszystkiego dołożyli jeszcze jeden z typów bohaterów którzy działają mi na nerwy a mianowicie bandytę, mordercę i złodzieja który przechodzi przemianę wewnętrzną i w efekcie przeprowadza niedołężną babcie przez jezdnie przy intensywnym ruchu samochodowym. Oczywiście swoje naturalne, wypracowane przez lata odruchy typu pobij i zabierz tłumi na jakiś czas więc jest OK a przecież mógłby innym bohaterom przyp*** i to nie on jest winien tym skłonnościom tylko społeczeństwo i rodzice którzy w dzieciństwie nie pozwalali wydłubywać oczu misiom. Irytują mnie kwestie wymawiane niskim głosem, bez żadnego emocjonalnego zabarwienia niczym z trybuny sejmowej, choć na plus można zaliczyć brak tak ostatnio modnej w kręgach samoobrony mowy ciała. Wkurza mnie ojciec którego rozpacz po stracie trzech synów trwa 30 sekund. Najwyraźniej ma takie podejście do dzieci jak w tym kawale:
‘Przychodzi wybrudzony dzieciak do domu, widzi go ojciec i pyta matkę – Myjemy czy robimy nowe?’
Podsumowując Pitch Black to takie oglądajło ...
Kroniki prezentują się trochę lepiej ale tylko ze względu na to że reżyser wszystkie rozterki moralne sobie darował więc nie mogę do nich się przyczepić. Ten film to sama akcja i popis sprawności fizycznej Vima lub jego dublerów. Tu z kolei szwankuje ekonomia. Jak można prowadzić podbój wszechświata skoro każdą nowo zdobytą planetę po tygodniu się niszczy? Kto i za co buduje statki stracone w walkach i karmi zwycięskie legiony? Ciekawy wydał mi się pomysł na cywilizację nekromangów, te wszystkie urządzenia których integralną częścią były żywe/martwe istoty, manipulowanie duszą, ponadnaturalne zdolności......to wszystko budziło obrzydzenie i niezdrową fascynację.