Świetnie. Trzy osoby chętne do sesji, jak na wymiary forum to naprawdę jest już coś.

Zgadzam się, że nie w mechanice tkwi kwintesencja sesji. Dobry storytelling trzeba jednak wzmocnić regułami, żeby nie było tak, że graczowi udaje się wszystko, co postanowi. Można zastosować do walki, ważniejszych rozmów itp. jakiś prosty, oficjalny system (dnd jest zagmatwany, ale też, w ostateczności, moim zdaniem, warto).
Dlatego optymalnym wydaje mi się przedstawianie swoich akcji w czasie niedokonanym (oczywiście nie dotyczy to personalnych czynności gracza typu "czesze włosy i przyglądam się rozmówcy"). Czyli inaczej rzecz ujmując - gracz przedstawia sytuację, której chce dokonać. Czy mu się uda lub w jakim stopniu zależy od Mistrza Gry. Uproszczając na prostym przykładzie:
Gracz: Otwieram zamek. - Nie!
Gracz: Próbuję otworzyć zamek.
Mistrz Gry: Zamek wygląda na dość skomplikowany. Po długich próbach i tuzinach złamanych wytrychów wciąż nie możesz otworzyć zamka. - Tak!
Wierzę, że mechanikę można swobodnie zastąpić właśnie czasownikami "próbuję, celuję, atakuję" (a nie "udało mi się", "wycelowałem", "zabiłem") i zastąpić rzuty kostkami - słowami Mistrza Gry. Nie planuję również koncentrować się na jakiś skomplikowanych rzeziach czy epickich bitwach. Stawiam raczej na wymianę zdań.
Co sądzicie?
Mam uwagę. Jestem ciekawy, jak przebiegałaby rozgrywka, gdyby nasze postaci nie posiadały profesji. Ot, zwykli ludkowie z Sigil, ciężko zarabiający na chleb. Można by w jakiś fantastyczny sposób powiązać je przygodą, najlepiej nieliniową. Zdaję sobie jednak sprawę, że w takim wypadku przed Mistrzem sporo pracy.
Profesje zawsze odbierałem jako szufladkowanie postaci. Osobiście nie potrzebuje wiedzy o danej profesji. Wystarczy mi rasa postaci i upodobania czy krótka historia, z której wynika czym się zajmujecie (ot byle ślusarz może być znakomitym złodziejem). Na kwestie związane z tym w co się wplączecie i czego od Was wymagam jest jeszcze czas. Wciąż nie mamy całej ekipy.