Jakie były Wasze początki z Diablo2 i jak długo już gracie? Jaką postać wybraliście jako pierwszą i co Wam sprawiało największe problemy? Ja zaczynałem w lipcu 2000 roku (czyli od momentu premiery gry), moim pierwszym herosem był barb. Największym problemem był wybór umiejętności... Wtedy nie było jeszcze żadnych taktyk i nie było się kogo poradzić w co inwestować. Dlatego testowałem wszystko co się dało, w rezultacie wyszedł bardzo słaby barb, który nie radził sobie nawet na koszmarze... To były czasy
Moje Początki heh... 10 - letni dzieciak zobaczył grę którą kupił jego brat. Oryginalna, łaaał - powiedział i zaczął przyglądać sie jak jego szalony brat tłucze i tłucze w Diabełka.
Później postanowił sam zasiąść do Diablo 2. Zaczął barbarzyńcom, heh..pamiętam taki troszkę przestraszony, zastanawiający się w co inwestować. Ale grało się fajnie. Pomógł mi później brat, który mi przytoczył trochę o co chodzi w tej grze.
Mój bohater był średni, zresztą zdążyłem jedynie przejść 1 akt bo późńiej brat zabrał tę grę do Wa-wy. Ale za jakiś rok oczywscie przeszedlem Diablo 2. na normanlu
ah to byly czasy te nieprzespane noce niskie oceny w szkole(jakbym sie tym przejmowal )
oczywiscie gralem nekusiem zewzgledow wyskim zaiteresowaniem w "martwe sprawy" heh
piekna gra tylko ze zabardzo wciaga
Ja zaczołem graćtroche ponad rok temu moją pierwszą postacią była (jeszcze jest)
amazonka troche ja spaprałrm ale i tak przeszedłem całą gre możecie ją zobaczyc jeśli ściągniecie ją z tąd: moja amka
Ja grałem przez jakieś dwa tygodnie póżniej zachowałem savy i sformatowałem dysk po formacie instaluje diablo 2 i zaczynam grać na starych saveach grałem z 5 godzin a tyu póżniej zobaczyłem że z jakiegoś powodu po skopiowaniu sevey stay się tylko do odczytu i tak skończyła się moja przygoda z diablo bo już grać nie mogłem
Ja grałem barbarzyńcą.Dostałem się do III aktu, ale później coś się stało, i zakończyłem swoją przygodę. Trochę chciałbym jeszcze pograć w Diablo.
Ja grałem barbarzyńcą.Dostałem się do III aktu, ale później coś się stało, i zakończyłem swoją przygodę. Trochę chciałbym jeszcze pograć w Diablo.

Początek mojej przygody z Diablo 2 sięga maja 2002, kiedy to zostałem namówiony i przekonany przez kolegę, że warto spróbować zagrać. Początki jak to początki – zawsze bywają trudne. Grę zacząłem barbarzyńcą, następnie próbowałem swoich sił grając każdą postacią. Do gustu na początku przypadł mi tylko barbarzyńca, jednak aktualnie gram paladynem oraz barbarzyńcą.
Tak mnie ta gra zachwyciła, że tego samego miesiąca postanowiłem stworzyć stronę o niej. Jak z czasem widać – opłaciło się włożyć przez ten czas trochę pracy, aby Tawerna Diablo 2 urosła w siłę i stała się częścią Wortalu Phoenix.
--------------------------------------------------------------------------------
Tawerna Diablo 2 => www.tawerna.diablo2.phx.pl <= Tawerna Diablo 2
Pierwsza postać to Palladyn - oczywiście w SP - nie miałem zadnego pomysłu na postać więc wyszedł mi straszny mięczak biegał z 5 aurami na 2-3 poziomie i dziwił się czemu tak trudno zakończyłem jego nędzny żywot w IV akcie...
Hm... jak sobie przypominam moje początki... to było gdzieś w lutym 2002 roku Kumpel przyniósł do mnie diablo... myśle sobie że jak zainstaluje zagram to se już pójdzie gość do chaty, ale nie poszedł . Siedział przy mnie i pokazał jak wybrać i nazwać postać... Po tym jak mi już wszystko powiedział jak i gdzie to poradził mi wziąść Amke... ciężko było bo graliśmy wtedy bez dodatku na piracie i na starym patchu . No i jak już się rozkręciłem to tej gry nie usunełem i została Doszedłem do 2 aktu... do tego maga w sanktuarium i nie mogłem go przejść bo zabijał mnie lodowcowym grotem i wtedy zakończyłem zabawe z amazonką i wybrałem paladyna i trenowałem w nim (specjalnie na tego maga) aure która daje resy na zimno, przez tą aure przeszedłem już spokojnie 2 akty, ale w 3... było już lipnie
W Diablo 2 zacząłem grać prawie dokładnie rok temu (jestem więc nowicjuszem ) Dostałem je razem z dodatkiem na Gwiazdkę. Człowieku, jak mnie wciągnęło! Od razu wiedziałem, że będę grać Amazonką - tą postacia przeszedłem całą grę na wszystkich poziomach trudności. Później przyszła kolej na barba... to było straszne. Nie miałem zielonego pojęcia jak grać, ja wybrać optymalne umiejętności... szukałem w necie poradników, strategii... nie miałem serca do niego:) pod koniec III aktu dałem biedakowi spokój i dziś znowu gram Amazonką, od nowa rzecz jasna:)
heh początki były fajne...
Ja pamietam ze pierwszy raz ta gre zobaczylem u kumpla no i oczywiscie spodobala mi sie gralo tylko u niego bo sam nie mialem kompa albo byl beznadziejny ze nawet nie chcialo mi chodzic (juz nie pamietam:P) ale za to gralem w demo:D oczywisice barbem bo nikim innym sie nie dalo:P. Ale przejdzmy do sedna. Jak juz dorwalem pelna wersje diablo i zainstalowalem u siebie to pierwsza moja postacia byl necro oczywiscie z powodu zdechlakow bo nic nie trzeba bylo robic tylko sie kryc za nimi:P lamerskie strasznie no ale coz mialo sie te 10 lat czy tam iles:] ale widze ze bylem nim dobry w porownaniu do was bo doszedlem do koszmaru do 2 aktu ale teraz jak nim gram to nie moge wyjsc z miasta:P
Heh mój brat kupil Diablo2 i grał ja po kródkim czasie zaczołem sie przyglądać.Po kilku dniach stworzylem nową postac(był to paladyn).Grało sie fajnie,grafika była wporządku.Doszedłem do kowala.Zaczołem go atakować ale mnie zabił.Po tym jak mnie zabił to przestraszyłem się i nie grałem z tydzień.Znowu wróciłem do grania w d2 poszedłem na kowala zabiłem dziada no i było super.Gram w diablo 2 od początku jej powstania.Jestem zachwycony tą grą.Nigdy mi sie nie znudzi .
no to ja zaczalem grac pod koniec 2000 roku moja pierwsza postacia byla czarka . nazwalem ja Uniwersalna_czarka bo dawalem po troche do blyskawic zimna i ognia, tak to mnie wciagnęło ze w tygodniu zrobilem nawet jedna nocke doszedlem chyba do 3 aktu a pozniej zrezygnowalem z niej bo pomyslalem ze jush mefa nie przejde bo za trudny (a co bedzie jak zgine ) no a pozniej tak kazda postacia chcialem przejsc I akt i pamietam jak w szkole sie tym chcwalilem te poczatki to bylo cos
a ja niepamietam z kad mialem diablo:D a pierwsza moja postac to barb pakowalem wszystko w zreczosc i sile a umiejetnosci w skowyt przeszlem 1 akt a w 2 zatrzymalem sie na durielu
Ja zaczynałem od demka ehh... to byly czasy kiedy 14 lvl miałem tylko na krwawym wrzosowisku bo na zimna ruznine nie szedlem bo sie balem ze mnie zabija ^^

A w pełnej wersji pierwszy był NEKROMANTA-BARBARZYNCA ^^ wszystkie statsy w sile i zrecznosc
Pierwsza postac ktura wyszla w miare to byla Amazonka mojej mamy <sic!>

A na orginale była czarusia-zauberinka na CBN
no naprawde były fajne.....
Miałem podobny problem co Przemo - też kupiłem Diablo na premiere tylko że moją pierwszą postacią był paladyn. Też wyszedł bardzo słaby i gdy niewiedziałem jeszcze co to "krowi level" to poszedłem tam jak miałem 30 poziom i zamiast rozwalać krowy to zacząłem wiać przed nimi po całej planszy:) w rezultacie krowy z całej planszy chciały mnie "pogryźć" no i... "zagryzły" mnie
początek był najleprzy.
ja gram w diablo 2 od kąd gra wyszła. Moja pierwsza postac to byl barb i doszedlem nim do 2 aktu koszmaru gdzie od dalszej zabawy powstrzymal mnie duriel Później gralem nekrem doszedlem do 4 aktu i gonilem z berdyszem który zaklęła ni charsi nie wiem jak to sie stalo ale nie mialem wyjścia z zewnętrznych stepów wiec ta postac tez nie "wypaliła". No ale musze przyznać że jak na początek radziłem sobie nieźle chociaż jeszcze dłuuugo nie mogłem ukończyć całej gry
heh moj poczatek sie zaczol rok temu gram palladynem poczytalem troche taktyk i dowiedzialem sie w co inwestowac.A najwiekszy problrm w grze to byl poczatek wogole nie wiedzialem co rabic bo pierwszy raz zasiadlem do tej gry tylko pare razy widzialem o kolegow jak w to grali wiec postanowilem tez w to pograc musialem pare zginac zanim nauczylem sie w to grac ale teraz to juz o wiele lepiej
Mój początek w diablobył marny, zacząłem barbakanem 1act przeszedlem szybko, w 2 mialem lekkie kłopoty z durielem 3 tez polecial ale diablo nie mogłem pokonać przez to że punkty pakowałem bez przemyślenia prawie do każdej umięjętności. Początki zawsze bywają trudne ale teraz nie gram juz barbem tylko paladyn i czarka na hellu ciezko jest wyzyc barbem
ja mialem straszne poczatki z diablo II kumpel mi pozyczyl na poczatku nie wiedzialem jak grac zaczolem grac barbem ubil mnie duriel pozniej palem mefika pokonalm ale diablo mnie doje..... dopiero jak kupilem oryginalka zaczolem grac na bn i jakos sie dowiedzialem jak tworzyc cool postacie
Jakieś 2 lata temu nudziło mi sie. To poszłem do somsiada po jakomś gre. Dał mi wtedy Diablo 2. Zaczołem grać Nekromantą, i od razu na piekle przeszłęm...
poczatki byly trudne ale byly najsmieszniejsze
Moj pierwszy poczatek z diablo to 2001 lub 2002 niepamietam zabardzo ale bylo to w lato nie mialem wtedy jeszcze kompa wiec postanowilem kiedys z kumplami pojsc do kafejki netowej wtedy poraz pierwszy raz zagralem w diablo2 bez dodatku postanowilem zagrac barbem bo z poczatku wydal mi sie silny bo mial miesnie itd.a neka to muslalem ze to mieczak i nie gralem wiec jak gralem to wogole nie uzywalem mikstur bo nie wiedzialem jak wiec ginolem dopiero pozniej kumpel mi powiedzial zebym wcisnol 1,2,3,4 wiec jakos nie ginolem bezsensownie pozniej dostalem kompa i nie wiedzialem jak ta gra sie nazywa wiec popytalem sie qumpli i mi pozyczyli nadal bez dodatku wtedy jeszcze mialem takiego slabego kompa 300MhZ wiec troche lagowalo na singlu i nie mialem neta a dopiero 6miesiecy temu dostalem nowego kompa i zainstalowalem sobie gre z dodatkiem odrazu ginolem jak sie wziolem za gre i kolega byl tak mily bo mialem i mam dalej pirata ze dal mi na dyskietce swojego save pala 50lvl ale i pozniej nauczylem sie troche grac ale nie wiedzialem co o jest ta postac zawodowa i jak zginolem to myslalem ze gra sie zepsula i ja odinsatlowalem dopiero pozniej qumpel mi powiedzial ze nic sie nie stalo i ze jak gram zawodoa postracia to mam tylko jedno zycie i zainstalowalem jeszcze raz gre i jakos gralem tak i sie nauczylem grac gram druidem,palladynem,nekromanta
hmmm na poczatku wziałem barba ale cos przy durielu było cieniutko więc wziąłem pala i przeszłem cała gre (wtedy jeszcze bez dodatku) ale prawdziwe granie zaczeło sie jak załozyłem neta i grałem na cbn
Ja pierwszy raz w Diablo grałem w czerwcu 2002r. z bratem
Graliśmy wtedy barbarem
W 8 dni przeszliśmy całe diablo 2 na normalu
moją pierwszą postacią był palladyn doszłem ledwo do 20 poz był zupełie źle rozwinięty potem była sorca chciałem zobaczyć koniecznie zamieć i zobaczyłem była dla mnie najciekawsza z powodu umiejtności (chciałem zobaczyć jak działają tera znam wszystkie może nie na pamięć ale jak zaobacze jedną o wiem jak wygląda i działa)
Ja pierwszy raz w Diablo grałem w czerwcu 2002r. z bratem
Graliśmy wtedy barbarem
W 8 dni przeszliśmy całe diablo 2 na normalu

Zostałem nałogowym Diablomaniakiem już przy Diablo I więc
Diablo II odpaliłem prawie równo z premierą .
Pierwszą postacią był paladyn i do dziś żywie do niego sentyment
z tym , że prowadze go całkiem inaczej dzieki czemu dochodze dalej niż na koszmar gdzie kończyłem swoim pierwszym palem.
oj ja pierwszy raz grałem w d2 odrazu z dodatkiem a pierwszą postacią był druid.Doszedłem do 4 actu i uciekałem przed potworami bo mie około 5 ciosami zabijały a duriel mnie zabił ze 20 razy a mef tak z 10 ale fajny był ten druid
To byly czasy... ;] Moja pierwsza postac to byl barb, zaszedlem nim do 3 aktu na SP i mialem 16 lvl Trzy fetysze mnie kladly Pewnie dlatego, bo ladowalem w Energie i atakowalem Kafarem (B. Niska szybkosc ataku) do tego ladowalem 16 skill`ow w odrzut... Jak se to przypominam to mi sie chce plakac ze smiechu
Początki jak ja to lubie. Moja pierwsza postać pall na ciernie i zapał jak sie fajnie grało jeszcze na singlu łza sie w oku kręci. Pierwszy wieczór gracza (od 19 do 7 rano) łza sie w oku kręci.
poczotki zawsze som najlepsze.Ja zaczolem grac w diablo (na singlu) gdzies niecaly rok temu.1 postac byl to druid ktorym doszlem na hell do andy(62lvl rozwiniety na wszystko) i tyle dalej nie przeszlem zajelo mi to 3 tygodnie teraz znowu zaczynam grac w diablo tym razem na cbn
Ja zaczolem grac na świeta 2 lata temu ( kupiłem se tego kompa ) . Ale nie miałem orginału, a minionego września kupilem sobie D2 orginał ( złotą edycje ), bo sobie neta zalożyem, pierwsza postacia był barb a na CBN aska trap, i od pamietnego wrzesnia nie gram w nic innego TYLKO D2 ( chociaz wczoraj kupilem sobie SC )
Mi pierwszy raz gre porzyczył kolega i mówił żeby druidem zmiennokształtnym grać i nawalam doszłem do 3 aktu normal bo ładowałem skile w wilkołak i likantropie a nawed sie zapomniałem zamieniać w wilka ale to była postać niema to co teraz ja gram dopiero 1 rok
Moje początki z diablo 2 hmm?
Były bardzo ale to bardzo trudne niewiedziałem co i jak gdzie isc co mam robic
a jak zobaczyłem drzewko umiejętnosci to sie złapałem za głowe bo niewiedziałem co one dają w co dawać. Jaką najlepiej postac wybrac na początek jakie przedmioty używać z kim rozmawiać wogule było bardzo cięzko no ale chyba każdy na początku tak miał chociaż moge się mylic
Jestem wielkim fanem diablosa i gram w niego codziennie!Najpierw grałem w Diablo 1 chociaż miałem około 6 lat i nie wiedziałem za dużo o co w nim chodzi.W Diablosa 2 grałem od początku a pierwszą moją postacią był barb.Nic z niego nie wyszło (jak zresztą z kilkoma następnymi moimi postaciami) bo ładowałem we wszystko.Ale doszedłem nim na koszmar.Teraz moją ulubioną postacią jest DRUID!
DRUID IS THE BEST.
Ja gram od 0,5 roku i na początku gdy grałem u brata na 1 lvl gadałem że chce isć na diablo bo go pokonam
No ja to zacząłęmtak gdzie 2 lata temu ale miałem duuuużą przerwe na początku szedłem Nekrusem i doszedłem do 4 aktu i du*a nie mogłem dalej przejść. No to kuzyn mi powiedział, że dobry jest "Barbar". I zacząłem moja kariere z Barbarzyńcą Doszedłem do 5 aktu i miałem formata i dopiero tak gdzies na początku lutego tego roku zacząłem grać no i nieźle idzie
Ja tam na początku mojej edukacji w diablo (tak to można nazwać ) robiłem niewybaczalne błędy. Prowadziłem nekrosa i wyobraźcie sobie że chodził on nie z różdżką czy laską ale z kafarem doszedłem w ten sposób do 4 aktu i to były moje początki potem poszło oczywiscie zdecydowanie lepiej
Hehehehe niezły temat. Moją pierwsza postacią był barb na singlu (2001) Kiedy dopadłem oeyginał wsiuuuuu.... na CBN. Gram do dziś i jeszce mi się nie znudziło zacząłem grać na bn w 2002
Ja to przez dobre kilka lat byłem sceptycznie nastawiony do Diablo II - nie wiedzialem, co w niej wszyscy widzą, że tak się zachwycają. Tak sie zdarzyło, że niecały rok temu z ciekawości zacząłem grać w Diablo w kafejce (na sp) - i na drugi dzień marsz do sklepu po Diablo. Pierwszą moją postacią był paladyn. Tak go sknocilem, że do tej pory nie wiem jak mi się udało przejść bez żadnej pomocy cały normal (pod koniec norma miałem 38 lvl). Jedyną rozwiniętą przeze mnie aurą była modlitwa () na 3 poziomie. Reszte rozdałem jeszcze gorzej: 5 w poświęcenie, 5 w zapał, 4 w cios tarczą, 1 w szarże, 5 w foh, w młotki 10. Do tej pory się śmieję, gdy sobie przypomnę mój pierwszy pojedynek z mefisto: Na początek zginąlem 15 razy próbująć coś zdziałać młotkami (wtedy miały około 30 dmg ). Następnie kupiłem łuk () i zabrałem mu w ten sposób połowę życia (samemu ginąć następne 15 razy). Potem przyszła kolej na okładanie kafarem, ale szybko przestałem bo za wolno nim waliłem (zapał), w końcu dobiłem go jakimś mieczykiem (kolejne 5 moich śmierci). A wyobraźcie co sobie pomyślałem wtedy, gdy przeczytałem gdzieś, że większość uważa mefista za najcieńszego bosa!
Wiem że już wypowiadalem sie na ten temat ale poprzednio mówiłem o moich początkach na single a teraz kiedy już nabylem doswiadczenia na close battlenet (gram juz 3 miesiace ) moge powiedzieć o początkach na battlenecie. Do dzisiaj pamiętam jak byłem wnerwiony jak na przyklad stalem w 3 akcie, kto robil mefa, a ja jeszcze rady nie robilem. Koleś zostawial mi tp, a ja nie mogłem wejść bo przecież rady nie zrobiłem. Pierwszy raz to 10 min klikalem na portal a moj barban powtarzal w kółko "nie mogę". Nie wiedzialem czemu, ale niestety. Początki w duelach były w miare, w miare, bo gralem na single to troche umialem grac w pojedynke, a na duelach jakos sobie radzilem. Pamiętam jak pierwszego dnia bylem w zapomnianej wiezy na normalu i szedlem z pewną czarką. Ona do mnei powiedziala, żebym za niął poszedł bo ona ma "mh". Nie wiedzialem o co chodzi więc spytalem ją co to jest "mh" ona odpowiedziala "maphack" - ale to i tak niewiele mi mówiło Naprawde tyle lat gralo sie na single a nie wiedzialem podstaw na battlenecie. Taka jest rzeczywistość.

Pozdro
moje początki hmm.... najpierw u kuzola (chyba w grudniu 2000) zagrałem w demo potem u siebie próbowałem przejść krwawą orlicę ciągle brakowało mi punktów życia a teraz mam pale chyba 95lvl. bardzo dobrze rozwinięty walczył raz z klonem d2 i wogule ale to były czasy
Ja zaczalem grac tylko dlatego ze nie bylo w co grac z kumplami przez neta ! Wiec zaczelismy wszyscy razem kilku odpadlo a reszta zostala i gra w daiblo do dzis ! Milo wspominam poczatki chociaz byly trudne
Ja zaczołem grać w d2 gdzie około 2/3 lat temu moją 1 postacią i ulubioną asz do tej pory był nekromanta grałem w tedy bez dodatku i na v1.07 nie wiedziałem nawet co to jest tą postacią doszłem do koszmaru najgorzej mi szło z samym diablo, pamiętam to jak dziś nie było do kupienia buteleczek many to więc nie miał praktycznie woogule czarów na diablo puszczałem żelazną dziwice potem golema asz w końcu sam na niego szedłem mczyłem sie z nim z niecałe 1h ale go w końcu przeszłem a postać i tak była kompletnie do....
Moja diablowa kariera zaczęła się w w listopadzie 2004 roku - czyli stosunkowo niedawno. Dostałem wtedy pierwszego kompa i pierwszą rzeczą, którą na nim zrobiłem było zainstalowanie D2 . W tamtym czasie wszyscy moi kumple z klasy grali właśnie w te gre, więc prawie na każdej przerwie w szkole gadaliśmy o Diabełku. Dopiero pod koniec grudnia założyli mi neta i zacząłem grać "na poważnie" ( miałem dostęp do strategii rozwoju , opisu broni , itp.), i tak gram do dziś, choć bez takiego zapału jak na początku.
pozdro
Ja zaczolem grac tez na v1.07 i tez nie bylo oczywiscie many ale nie potrzebowalem jej bo barbem gralem od samego poczatku az do dzis pzdr

- sorry ze nie dalem tego w jednym poscie
ja na początek grałem czarką bo kumpel mi powiedział że to jest najlepsza postać i grałem może po 13 miesiącach miała ona 97 lvl. i cały komplecik Tal rasza była czara lodowa miała na imię:
harindi
od harrego ale już jej nie mam bo na bn gosciu mi ją skasował i tyle
Moja przgoda zaczeła sie w 2002 roku mój brejdak przyniusł od kumpla Diablo 2 na początku sie jakoś nie zachwycałem tą grął,ale kiedy brejdak powiedział mi co i jak to sie dopiero zaczeło.Grałem Paladynem kompletnie go zwaliłem wszystko dawałem w aure święty ogień (czy jakoś tam nie pamientam) ponieważ podobało mi sie jak spala wrogów kiedy jeszcze nich nie dopadłem dociągnełem go jedynie do 2 aktu dalelj lipa.Gdy załtwiłem sobie dodatek LOD zaczełem grać Druidem zmiennokształtnym (niedźwiedziołak) i wszyskto ładowałem w uderzenie ognia czy jakoś takiego Druida też dociągnołem do 2 aktu.Auktualnie gram Druidem Elem. i gra mi sie bardzo przyjemnie tylko mam problem: MAM NETA ALE NIE MOGE SIE DOSTAĆ NA BN BO NIE MAM ORGINALNEGO SERIALA POMOCY !!!!!
no to czemu Fosa nie grasz na realmie.. polskich serwach... grota trolla itd?
MAM NETA ALE NIE MOGE SIE DOSTAĆ NA BN BO NIE MAM ORGINALNEGO SERIALA POMOCY !!!!!

Moja pierwsza postać to nekro dawalem mu prawie wszystkie staty w mane i w umiejetnościach dawalem do kościotrópów i ich wladaniu ,a gdy doszło do starcia z diablo to ksciki pekaly za pierwszym uderzeniem novy i tyle po moich kosciach .
No i zostałem sam i sam zginąłem
Dla mnie przygoda z Diablo 2 zaczela sie cos kolo roku 2001 . Zacząłem grać Barbem , wszedłem do jakiejś jaskini (pewnie to bylo siedlisko zła ale nie pamietam ) i mnie zabili :/ Zdenerwowałem sie i wyszedłem z gry , ale po jakimś tygodniu wróciłem do D2 Niestety i tak doszedłem tym barbem tylko do 3 aktu i nie mogłem dalej przejść Bo władowałem dużo punktów w pierwsze umiejętności hehe Po jakimś czasie znowu zacząłem grac w Diablo 2 tym razem już Asska i przeszedlem normal i troche kosza

PoZdRo
Ja zacząłem grać jakieś 3 może 4 lata temu...
To były wspaniałe czasy... Pierwsza klasa gimnazjum, kupa lekcji, był listopad... Brat pozyczył tę wspaniałą grę...
Najpierw mój brat zaczął barbem (na początku szło kiepskio, na koncu normala nawet brakowało kilku umiejętności, bo na początku bardzo spodobał nam się ODRZUT no i inwestowaliśmy)
Moją pierwszą postacia był nekromanta, ale go spieprzyłem...
potem była czarodziejka, szło nieźle ale tylko na normalu...
potem była cała masa postaci, przez kilka lat...
Każda (na spółke z bratem) została poprowadzona do koszmaru i przez koszmar... Na piekle bylo zbyt ciezko, no bo nie mielismy patcha 1.10 i bylo za trudno...

Poczatki byly kiepskie, pewnie jak kazdego...

Niedawno skonczylem grac czarodziejka na PIEKLE... To bylo cos (nasza jedyna postac wygrala pieklo) 83 albo 4 poziom... I tak niezle (bez modów itd)

Teraz ja i brat gramy od poczatku na normalu
-ja druid (inwestuje w wilkolaka)
-brat nekromanta (ożywienia)

Tak juz tyle lat dreczy mnie ta gra...
Dobrze ze po pierwszym roku mialem chwile odpoczynku od niej, ale pozniej
Znowu sie zaczelo...
no i mnie wciagnela...

Ogolnie to dobrze ja odbieram (bo wciaz gram)
ale jak w kazdej grze byly dobre i zle chwile (czasami walilem ze slosci w klawiature itp=)

ALE KOCHAM TĄ GRE!!!

/teraz zastanawiam sie nad modami na unikaty i zestawy i wiekszy inv., moze cos doradzicie???/
Moje początki były bardzo kiepskie. Zaczynałem w 2000 roku od demówki z CDA i tam poraz pierwszy ujrzałem barba . Potem załatwiłem sobie pełną wersję i oczywiście barb z Odrzuceniem bo o innych umiejętnościach nie miałem zielonego pojęcia. I tak sobie chodziłem tym barbem z Odrzutem, który posiadał chyba 50 siły, 50 many, 30 żywotności i 20 zręczności (wartości przybliżone ) aż napotkałem na sowjej życiowej drodze Duriela i to był koniec mojeje przygody z Barbem. Poźniej nastała era palladyna . Ciernie chyba z 15 poziom (bo to taka fajna aura była ), ale niestey trafiłem na mefistoa i palladyn z cierniami równiez poszedł w odstawkę. Następnie postawiłem sobie życiowy cel jakim było przejście gry każdą z postaci, ale spalił na panewce. Zrobiłem sobie przerwę, która trwała do momentu ukazania się dodatku. I znowu roczek z życiorysu poszedł . Zrobiłem sobie odpoczynek od Diabełka na jakieś 1,5 roku, ale jak to się mówi "stara miłość nie rdzewieje" i od zimy ponownie gram. Tyle że tym razem czarkom i jest w porządku.
coz, nie jestem maniakiem diablo:d, ale gralem w toto sporo. zaczynalem, gdy gra ta byla jeszcze stosunkowo nowa (moze z pol roku po jej ukazaniu sie), gralem wtedy po kafejnkach na bnecie. zawsze gralem nekromanta - inne postacie mnie nudza i tyle (nekro ma imho najciekawsze umiejki, choc moze nie jest superpotezny). gdy zaczynalem grac w diablo2, byl to dla mnie megahit - naprawde bardzo mnie ta gra wciagnela (ale i tak ja szybko olalem - tak juz mam, ze hacknslashe mi sie predko nudza;). teraz podchodze do niej z wiekszym dystansem - czasem do niej wracam. jakies pol roku temu prawie ja przeszedlem (na singlu, mowie o samym normalu), ale moj nekromanta nie byl jeszcze rozwiniety w sposob idealny. teraz zaczalem od nowa (sejw chyba skasowalem czy co).
Jakie były Wasze początki z Diablo2 i jak długo już gracie? Jaką postać wybraliście jako pierwszą i co Wam sprawiało największe problemy? Ja zaczynałem w lipcu 2000 roku (czyli od momentu premiery gry), moim pierwszym herosem był barb. Największym problemem był wybór umiejętności... Wtedy nie było jeszcze żadnych taktyk i nie było się kogo poradzić w co inwestować. Dlatego testowałem wszystko co się dało, w rezultacie wyszedł bardzo słaby barb, który nie radził sobie nawet na koszmarze... To były czasy 

Ja w diablo 2 gram od ponad 3 lat i mam 3 postacie na pozimach powyżej 90 LVL i niedawno pozyczylem sobie do kumpla orginala i weszlem na Batka i jak zobaczylem poczontek gry to mi sie odechcialo grać
Ja grałem w D2 od kiedy pojawiło się tylko w sklepach. ale na CBN gram od Świąt Bożego Narodzenia bo wtedy mi internet podłączyli. Zrobiłem sobie pala zealota ale wtedy nawet nie wiedziałem że on tak sie nazywa:P. Pomimo mojego wtedy tak małego doświatczenia na CBN pal wyszedł mi całkiem niezły jedyne co mnie kładło to IV akt-Sanktuarium Chaosu (Żelazna Dziewica). Na duelach był całkiem niezły ponieważ zadawał dmg ponad 3k i miał zapał na 9 poziomie więc w sumie dmg miał ponad 27k jak trafiał.
[b]Jakie były Wasze początki z Diablo2 i jak długo już gracie? Jaką postać wybraliście jako pierwszą i co Wam sprawiało największe problemy?

Ja diabełka dostałem na urodzinki. Ale niestety gra z niewiadomych mi przyczyni nie działała. Potem przez krótki okres czasu (tydzień) chodziła, ale jak grałem barbem, to mnie zabijali na zimnej równinie. Potem znowu przestała działać, i tak dopiero miesiąc temu (czyli po 2 latach od dostania gierki) diabełek ruszył. Najpier wpowstal barb, ale dawałem w każdą umiejętność po trochu, i 3 aktu już nie umiałem przejść. Potem ktoś mi poradził żebym sobie zrobił pala, bo wymiata. Pożyczyłem od kupla dodatek, i skończyłem grę bez większych problemów na normalu. I wciąz się dziwie jacy ci bossowie byli słabowici.
Pierwsza postac ------>necro. umiejetnosci-----> wszystko po 1-2 pkt :\ . Biegalem z toporem wszystko walilem w zrecznosc bo mialem sr. szanse na trafienie potwora 40 %:||||||||||| Koszmaru nie dalem rady:)
Mój początek? Hmm, nie pamiętam za bardzo, bo ciągle usuwałem postacie i diablo, lecz pamiętam jak grałem zabójczynią i doszedłem nią do 2 aktu na koszmarze ;] Dalej nie grałem bo usunąłem diablo i savy. Teraz gram na battle.necie.
Jakie były Wasze początki z Diablo2 i jak długo już gracie? Jaką postać wybraliście jako pierwszą i co Wam sprawiało największe problemy?


- początki? Początek to był początek, a z pewnego punktu widzenia nawet pra-początek, bo jedynkę to już jako szczeniak katowałem do nieprzytomności.. Pierwsza postać? Barbie, nie miał żadnych problemów, bo pograłem tylko kilka h w singla. Potem spróbowałem sosę.. i ona została już na zawsze. Pod wieczór dnia premiery zasuwaliśmy już całą brygadą na batku, no a to już była zabawa a nie wyzwanie. Dopóki pierwsze amy na kierowaną nie wyskoczyły..:/
Bez kitu, przez lata myślałem, że nigdy mi się nie znudzi- jednak 1.11 przyniosła wybawienie; nareszcie Diablo wyszło mi bokiem! I tak na każdym ladderze muszę już tradycyjnie wylevelować i ubrać sosę i nekra, ale potem już tylko zaglądam pobajerować z f l-em i wypatrywać nowego patcha. Wyexpić i ubrać sose i nekra.. i tak na okrętkę, aaa, niee!!! Hahaha
Jest już to zasrane 1.13, bo nie chce mi się zmieniać obrazu w daemonie XD?
Początek? gram od 2 lat... i jak do ta d mi się jeszcze Giera nie znudziła... pierwszy był barbatian doszedłem nim aż do 4 miasta na pierwszym poziomi i stwierdziłem że trzeba sprawdzić resztę postaci sprawdziłem nekromantę, amazonkę i potem paladyna... nim zostałem do końca. :0 po szybkim czasie rozwoju postaci (zapał i aura fanatyzmu) gra to była jedna szybka pykanka... stwór za stworem i misja za misja ;D Giera podoba mi sie do dziś chodź teraz już nie grałem chwile w to to i tak uważam że ta gra się nie nudzi ;D