Ja bym na miejscu twórców dał takie zakończenie, gdy kończysz grę z dziennkiem:
"Wykorzystując autorytet Żyjącego udało ci się przekonać mieszkańców Tarantu, że to gnomy hodowały półogry. Rada Przemysłowa upadła, mieszkańcy postanowili odrestaurować monarchię wzywając ciebie na tron zjednoczonego królestwa. Pod twymi rządami Tarant rozwijał się niesłychanie i przeżył swój złoty wiek. Inne części Zjednoczonego Królestwa, powiększone o Kambrię, Arlandię oraz państwa Krasnoludów i Elfów, też się dobrze rozwijały, ale pozbawione Twego bezpośredniego nazdoru, nie tak szybko jak Tarant. Rada Przemysłowa próbowała zamachów na Twoje życie, jednak Twój czar "Dezintegracja" szybko udaremniał te próby. Willougsby i wiele innych gnomów zostało za to skazanych na śmierć przez powieszenie, a ich majątki, żony i ochroniarze przeszli na własność Króla. Także po śmierci starego Gilberta Batesa jego przedsiębiorstwo stało się Twą własnością, a jego pałac powiększony i upiększony przez Ciebie - dworem królewskim. Po kilku latach Twa władza była tak potężna, że kontrolowałeś całe Arcanum... Wkrótce cały ten świat stał się dla Ciebie za mały, zbudowałeś najwiekszą flotę w historii i wyruszyłeś na podbój innych kontynentów..."