Gdy wszedłem do New Reno miałem przy sobie Sulika i Lenny'ego (ghula). Po numerku z panią Bishop, moi NPC zniknęli. Nie wiem dlaczego ale się nie przejmowałem. Grałem dalej. (Moja charyzma wówczas i teraz =5).
Chodziłem sobie po świecie, przyłączyłem Marcusa (następnie w NCR spotkało mnie coś dziwnego: strażnicy wołali żebym schował broń, choć miałem schowaną, ani w jednej ani w drugiej ręce jej nie miałem, Marcusowi też poleciłem schować i nic, nawet gdy go zostawiałem przed bramą to i tak czepiali się, że mam broń, a jak wszystko z plecaka wyrzuciłem to dalej było tak samo).
Grałem jednak dalej. W Vault 13 przyłączyłem Goris.
Kiedy poszedłem do Kryptopolis (nie wszystkie questy zrobiłem wcześniej), zostawiłem Marcusa i Goris przed bramami. Wyszedłem z planszy i wszedłem ponownie, wciskając 4 znalazłem sie w Vault 8. Doktorek zaczął, krzyczeć, "ghul...straż". Tak samo strażnicy poza Vault 8 krzyczeli, że ghul i mnie wywalali na podmurze lub atakowalli.
Dziwna sprawa, przypuszczalnie jest przy mnie niewidzialny Lenny (teraz wiem o co chodziło Goris i Marcusowi, gdy co jakiś czas mówili, do nie wiem kogo: "Dobrze mieć kogoś rozwiniętego w drużynie Lenny" czy coś w tym stylu.
Dziwię się jak przy Charyzmie 5 udało się mi przyłączyć jeszcze Marcusa i Goris, skoro niby był cały czas przy mnie Lenny, którego nie widać (również nie bierze udziału w atakach i on też nikogo nie atakuje - nie widać jego obecności poza gadką strażników, Marcusa i Goris)
Nie mam save'ów wcześniejszych, sprzed nocki u pani Bishop.
Pytam zatem czy ktoś mi może pomóc w tym temacie.