Udało Ci się. Po wielu godzinach marszu, licznych walkach z dzikimi istotami zamieszkującymi podziemia, udało Ci się dojść do jednego z licznych wyjść na powierzchnię. Tyle czekałeś na tę godzinę, teraz jednak oprócz radości i ulgi, czujesz za razem przygnębienie i strach. Upewniasz się, czy twój miecz jest na swoim miejscu, koncentrujesz się, jednak cały czas gnębią cię trzy pytania. Jak one wyglądają? Czy naprawdę są takie straszne i czy musisz to robić? O ile na pierwsze trudno jest Ci odpowiedzieć, to na kolejne dwa pytania, jest to proste - "Tak". Możliwe, że po raz ostatni widzisz tunele, które będąc twoim domem, stały się więzieniem. Powoli wyciągasz miecz z pochwy i mijasz tabliczkę z napisem "Tu kończy się droga"... To światło! Oślepia cię blask, jednak po chwili jesteś w stanie przejrzeć na oczy i widzisz zachmurzone niebo. Nigdzie nie ma rozbłyskującej kuli, nie ma też zieleni. Starasz się unieść swój miecz, jednak jesteś sparaliżowany. Zadajesz sobie kolejne pytanie, na które nie chcesz odpowiadać, bowiem znasz odpowiedź i boisz się jej jak niczego innego na świecie, w którym zyjesz. Co świeciło? Czy stoi za tobą? Mamroczesz coś pod nosem, sam nie wiesz co i nie kontrolujesz tego. Po chwili czujesz ulgę, jednak nieznaczną. Zaciskasz miecz, przyciągasz go do siebie - okropnie ciężki, jak nigdy wcześniej. Odwrócisz się? Ależ tak. Zrobisz to, bo taka właśnie jest twoja natura. To był kolejny błąd.
...
Leżysz na ziemi, która nie wiele różni się od tej z podziemi. Czujesz, jak wszystkie moce od ciebie odchodzą. Jak zawsze, myślisz o swoim pięknym mieczu, jednak ostrza już nie ma. Ciebie też za chwilę nie będzie... Jakie to uczucie? Zaczynasz się zastanawiać nad tym, co przed chwilą się stało. Było większe niż się tego spodziewałeś, silniejsze niż się tego spodziewałeś i brutalniejsze niż się tego spodziewałeś, a przecież oczekiwałeś najgorszego. Ostatnie chwile twego żywota dobiegają końca, a ty zastanawiasz się, czy naprawdę warto było szukać miejsca, o który marzyłeś od dziecka... Czy świat, w którym się wychowywałeś, nie powinien ci wystarczyć?