Pytanie do Was czy isnieje coś takiego jak przeznaczenie? czy człowiek ma z góry ustalone zdarzenia i jestesmy tylko marionetką? Czy według was wszystko jest zapisane?

Według mnie nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie.
Każdy jest kowalem swojego losu i wszystko przychodzi tak jak na to sobie zasłużymy. Nigdy nie ma tak jakbyśmy chcieli. Przeznaczenie to pojęcie względne, aczkolwiek trudno jest mi zaakceptowac coś takiego jak przeznaczenie. Nie ma czegoś takiego i nie będzie. Nic nie jest ustalone, wszystko idzie zmienić i to my musimy robić tak, żeby było dobrze. Przyszłość będzie taka na jaką sobie zasłużymy i wypracujemy. Tak, więc nic nie jest Nam pisane...
Kiedyś na jednym forum poruszyłem dyskusję odnośnie przeznaczenia, a mianowicie odnośnie kwestii wyboru.
Mogę powiedzieć wprost, że takie coś jak przeznaczenie nie istnieje.
"- Nasze życie jest ciągiem niepowiązanych ze sobą wypadków a wokół nas tylko pusty wszechświat. Przywyknij do tego!
- Złe rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom bez powodu. Przywyknij do tego!
- Dobre rzecy przytrafiają się złym ludziom bez powodu. Przywyknij do tego!"
(Koniec cytatu, z jakego filmu )

A tak na real life: jak możemy mówić o tym, że mamy jakikolwiek wybór, skoro ciągle się nami manipuluje? - niech to pytanie będzie głównym obaleniem mitu o przeznaczeniu.

A tak poza tym to zgadzam się z tobą. Każdy z nas jest kowalem swojego losu: "get use to it".
Aby stwierdzić czy coś takiego jak przeznaczenie istnieje należało by dowiedzieć się od wróżki, że wygramy w totka 10000000 zł a następnie mimo usilnych starań (nie kupowania losów itp. ) jakoś to wygrać. Ale ponieważ poznanie przyszłości nie jest możliwe, skąd mamy wiedzieć czy to, co się wydarzyło było nam przeznaczone, czy też wypracowaliśmy to sobie sami?
Aby stwierdzić czy coś takiego jak przeznaczenie istnieje należało by dowiedzieć się od wróżki, że wygramy w totka 10000000 zł a następnie mimo usilnych starań (nie kupowania losów itp. ) jakoś to wygrać. Ale ponieważ poznanie przyszłości nie jest możliwe, skąd mamy wiedzieć czy to, co się wydarzyło było nam przeznaczone, czy też wypracowaliśmy to sobie sami?

nie wierze w coś takiegho jak przznaczenie odkąd sie z dziewczyna rozstałem...
Według mnie każdy ma jakiś cel w życiu który musi systematycznie wypełniać, ale to nie znaczy, że ma określone przeznaczenie. Każdy, ale to każdy ma jakieś zadanie na Ziemi, nikt nie żyje bez potrzeby...
Oczywiście fajnie byłoby gdyby przeznaczenie istniało... Dowiadujesz się w horoskopie, że dany miesiąc obfituje w nową znajomość i żyjesz tą myślą, aż do momentu gdy przeznaczenie puka do Twoich drzwi i marzenia przybierają fizycznych kształtów... No tak ale nasza rzeczywistość jest zupełnie inna i bywa, że jest okrutna i brutalna...
Sądze że przeznaczenie nie istnieje,różne rzeczy dzieją sie tak poprostu.Może to dziwnie napisałem ale ja tak to odczuwam

Komentarz taki sam jak przy poprzednim ostrzezeniu - nie pisz na sile, jesli nie masz nic do wniesienie do tematu. Swoje mysli UZASADNIAJ w bardziej przekonywujacy sposob niz "uwazam tak bo ja tak uwazam" - Athlann
Wierzenie w przeznaczenie jest dla mnie jakby to powiedzieć ... CHORE! przecież jeśli ktoś będzie cały czas siedział np. w domu i myślał, że jego przeznaczeniem jest wygrać 100000 zł w konkursie na całą Polskę itp. to nie dość, że marnuje czas to jeszcze się pogrąża w jakiś głupich przemyśleniach ,co by zrobił gdyby wygrał...
A tak to wyjdzie poza dom, poszuka lepszej pracy/pójdzie do pracy znajdzie ją lub dostanie awans... no i jak tu przewidzieć co dana osoba zrobi? Nasz los/ nasza przyszłość zależy od tego jak na nią będziemy pracować i jak będziemy się o nią starać...a nie jakiaś wiara w przepowiednie z gazet...czysta głupota...Dlatego właśnie myślę , że przeznaczenie nie istnieje.

Pzdr.
Skoro już ktoś wrócił do tej dyskusji. Zastanowiła mnie jedna sprawa, weźmy sobie takiego np. Judasza (oczywiście zakładając, że istniał i jak twierdzi jego ewangelia Jezus nie poprosił go o zdradzenie). Czy on od początku przeznaczone miał, że zdradzi Jezusa? Jeśli tak znaczy to, że kalwini ze swoją predestynacją mają racje. Czy też może było tylko wiadomo, że ktoś zdradzi a czy to będzie Tomasz, Jakub czy też Judasz nikt nie wiedział do samego końca?
Więc (jeżeli) przeznaczenie miało by istnieć to czemu oskarżamy go o zdrade Jezusa???? Przecież zrobił co mu było przeznaczone, nie? Więć dlaczego mamy karać osobę, która zrobiła coś niezależnie od siebie?? Prade mówiąć można by tak gadac bez konca, ale czy to ma sens?? A może ma - bo tak chce przeznaczenie...

Tutaj dodam swoją własną opinie podsumującą cześc wymienionej wyżej wypowiedzi: Uważam, że w życiu człowieka (i nie tylko) są pewne rzeczy, które zrobi niezaleznie od siebie (np. urodzi sie ), ale cześc decyzji zostawiona jest jemu samemu na własną ręke...