Piszcie tutaj o przypadkach i wpadkach w swoim życiu.
moje:
1.zamknąłem się w toalecie przed kinem, i wychodziłem gurą, wykazując się akrobatyką.
2.Szynszyl wpadł do muszli . na szczeście wyszedł i był mokry.
Rozwaliłem kolesiowi morde i połamałem reke tylko dlatego że to był były mojej dziewczyny i sie dziwnie na nia patrzył i sie śmiał z kolegami (tacy koledzy że jak leżał to nawet mu nie pomogli )

Zgubiłem 150 zł przez przypadek wypadło gdzieś niestety...
Uciekłem od dentysty , (siedziałem już na fotelu ) , tylko dlatego, że się go panicznie boje

Pzdr
Raz przy krawężniku leżało 100 zł.Już chciałem je podnieśc i sprawdzić czy było prawdziwe to zza rogu wyszedł jakiś pijak i wziął tą kase Uradowany poszedł do swoich kumpli i napewno poszli sobię kupić jakiś trunek do monopolowego

Ja to mam szczęście!Mam nadzieje że było to sztuczne 100 złoty.
no cóż.... ja miałem tak w sklepie, że pani której oddałem 50 zł, niebyła pewna że to jej i niepodziękowała.
a pozatym często się chce, żeby ktoś niemiał szczęścia, zabranego nam.
moze glupie ale przy wymachach noga na w-f-ie ( wysooko nad glowa) po prostu sie przewalilem na tyl
inne
uderzenie qmpla pilka tak ze sie zrzygal (dostal w brzuch of course)
Ja dzis nawyklinałem nauczyciela od pieprzo**ch skurw**li sam nie wiem co o tym mysleć ale byłem wkur***ny za to że mnie oblał...
no więc tak...

1.pewnego dnia znalazłam 300 zł na ulicy i nagle mój znajomy(starszy ode mnie o jakieś dwa lata) wyjechał zza zakrętu(stałam na skrzyżowaniu) zobaczył że mam kase to się zaczął wypytywać co i jak...a pózniej połowe z tego co miałam mi zarąbał!!! (on był na rowerze a ja na piechote więc nie będę go gonić)nie no jak koleś ma biede w domu...

2.killerofdiablo2-nie Ty jeden wyzywasz/kłócisz się z nauczycielami
mój rekord to 3 kłótnie w jednym dniu

3.kiedyś jak byłam na zimowisku to ze swoimi koleżankami z pokoju mówiłyśmy przysłowiami(z nudów )no i w końcu ja raz palnęłam...zamiast powiedzieć ,,raz na wozie,raz pod wozem,, to ja wyskoczyłam z ,,raz na moście,raz pod mostem,, najpierw był krótki aplauz a pózniej łach
Hmm, okantowali mnie w Intermarchu na 20 złotych... na ICH niekorzyść Ponadto na wycieczce w Krakowie kumple zamknęli mnie w kiblu w autokarze i siedizałem 15 minut, podczas gdy oni coś tam zwiedzali... otworzyłem drzwi jednak po swojemu Ale autokar był zamknięty...
przypadki:
1) odkrecilem tracki od deski, ide na gorke no i jade... po chwili znalazlem sie prawie nieprzytomny na drzewie
2) gdy bylem maly, ruszal mi sie zab, jadlem marchewke no i stalo sie... rabany zab wbil sie w marchew
Jadę na nartach po nieprzetartym szlaku, trochę się dziwie czemu nikt tedy nie jezdzi, w koncu da sie do wyciagu dojechac... i w tym momencie zrobilem pieknego telemarka (w powietrzu...) z tym, ze narty zostaly w rowie - a ja jakies 30 metrow dalej. Poza obita d... (o ile sie nie myle zrobilem salto w powietrzu) nic sie nie stalo

Bujam sie na drazku (takim do podciagania, oj dawno to bylo...), bujam, bujam... obok przechodzi brat, pchnal mnie lekko i... wiekszego bolu to chyba nie pamietam - przyrznalem z calej sily gorna czescia stopy w kant szafki - doslownie sobie zmiazdzylem wszystkie tkanki, pol minuty pozniej stopa 2x wieksza, a ja niemal nieprzytomny Do konca dnia na prochach przeciwbolowych, pozniej 2 tygodnie bez chodzenia, chyba dopiero po 4 miesiacach przestalem kustykac...
Auć. Niedawno brat mojego kumpla położył mu dla żartu chomika na karku, gdy ten coś pisał przy biurku. Kumpel nie patrząc co to, wziął i wyrzucił chomika przez okno, które akurat było otwarte. Mieszkają na siódmym piętrze. Brat kumpla bardzo to przeżył. Chomik nie bardzo.
Moj kumpel ma psa (sarenka) no i bardzo lubi sie z psem draznic... bierze na rece i trze jej nos ablo inne takie. Po tych czynnosciach pies jest bardzo zbulwersowany i jak jest juz wypuszczony z rak na podloge to goni za swoim "wrogiem" zeby go ugrysc... no i bylem swiadkiem jak to moj znajomy owego psa draznil po czym puscil na podloge i uciekal w strone drazka (do podciagania) skoczyl... zlapal se drazka... i ŁUP... drozek wyrwal (nie wiem jakim cudem) oczywiscie zostaly 2 otwory w scianie no i zbite 4 litery kumpla :] Pies : Kmpel 1:0 :]
1. Na zakończenie liceum zrobiliśmy sobie z koleami imprezke w parku... po dordz urwal mi się film, pamiam jak budził mnie pan w niebieskim mundurku. Na szczęście skończyło się na wezwaniu znajkmych, a nie na wycieczce radiowozem...

2. Kumpel sobie siedzi na korytażu i podrzuca klucz... ja mugo słapałem w lcie zrobiłem kilka kroków, on w tym czasie wstał i zaczoł mnie gonić... to ja stanołem, biedak sie o mnie dosłownie odbił i spadł na posadzke...obił sobie 4 litery ;]

3. Ran na gadam sobie na forum z koleżanką, mialem być w jej mieście więc było conieco o spotkaniu... i dowaliłem chamski tekst (szczeguł że miałem co innego na myśli, ale tam mam takom reputacje... eee... w każdym razie to było na shamo), cyt: "Obym tylko nie wrucił z czymś płaczącym... :>" Obraziła się... musiałem łagodzić sprawe przez kilkaładnych dni ;]

AAaaagagrhh agagheerhhrhrhrh aaahrrgr [redaktor korektor właśnie dostał zawału - przyp. Atchlann]