Temat się trochę zmienił, ale trudno, kwestia jest ciekawa, szczególnie na forum powiązanym z grami, gdzie sporo osób wyrosło na olewaniu sugestii dotyczących oglądania przemocy.
W śeitle dzisiejszej nauki faktem w zasadzie bezdyskusyjnym jest silny wpływ bombardowania się przemocą w młodym wieku. I mówię to jako ktoś z wewnątrz, bo gram już mniej więcej 16 lat (od czwartego roku życia ^^) i nawet u siebie zauważyłem pewne niepokojące zaburzenia, a w końcu tak połowicznie stosowałem się się do instrukcji szanownych rodzicieli, tzn grałem w dooma, kwaczka, MK, w maksia, w kingpina, w carmageddon i postal, ale niedużo. Z wymienionych przeszedłem tylko Q1, Maxa Payne i Carmageddon, bo tylko one mnie wciągnęły. Za to oszczędziłem sobie sporo ostrego kina, bo wolałem grać w strategie zamiast oglądać jak się mordują. A efekty? Ja dość często odczuwam frustrację, czasem potrzebuję sobie w coś przywalić, a z przyjemnością przywaliłbym w kogoś, widzę to jako bardziej dostępne i normalne zachowanie niż w dzisiejszym świecie być powinno. Za to wystarczy poobserwować graczy CS'a, czy czegokolwiek, w co się dzisiaj grywa, bo przestałem się interesować tematem. Nieustanne zabijanie i frustracja powodują, że ci ludzie z przyjemnością by się faktycznie pozabijali. Ale nie o to chodzi.
Niektórzy (mamy, babcie i młodzi gracze) dopiero muszą zrozumieć, że zagrożenie ze strony przemocy na ekranie to nie jest ryzyko, że młody widz lub gracz weźmie piłę łańcuchową i potnie kolegę. Do tego trzeba być psychopatą, a to schorzenie wytwarza się u ludzi na wiele różnych sposobów. Szkody faktyczne są dużo subtelniejsze, obejmują nadmierną frustrację, skłonność do przemocy, depresje itd. Ale filmy są pod tym względem dużo bardziej niebezpieczne. Zresztą, nawet po znaczącym meczu bokserskim liczba bójek znacząco wzrasta.
Więc po prostu czas zostawić mity. Przemoc na ekranie będzie miała swoje skutki, ale raczej po prostu będzie komuś w życiu przeszkadzać, niż skłoni go do odbierania życia innym.
Inna sprawa jest z erotyzmem. Zakazy dotyczące pokazywania miłości i nagości są podyktowane obyczajem, tutaj po prostu nasze babcie i mamy dbają o to, byśmy broń boże nie uznali seksu za coś normalnego, zdrowego i atrakcyjnego, jakim chyba jest w rzeczywistości. Dlaczego? To już temat na osobną rozmowę. Oczywiście nie namawiam, żeby sześciolatkom pokazywać filmy porno (swoją drogą ciekawe, co by się w takim dziecku zmieniło?), tylko żeby przez zakazy nie tworzyć niezdrowego stosunku do sfery erotyki w życiu. Sfery, którą wielu uważa za najważniejszą.