Kłaniam się,
całkiem niedawno (licząc w dniach) ukończyłem Planescape'a siedząc pod koniec przygody do białego rana, aby w końcu rozwikłać zagadkę, do czego usilnie dążyłem. Jednak wraz z zakończeniem pozostają pytania, których istoty nie było dane mi *poznać* ( ). Męczy mnie to, potwornie i pomyślałem, że może znajdzie się ktoś, kto zna odpowiedzi. A zatem:

1. Co takiego zrobił w przeszłości Bezimienny (a właściwie jego pierwsze wcielenie), że zdecydował się na tak drastyczne kroki? Czy miał tak delikatnie sumienie? I czy istotnie miało to tak fatalny wpływ na porządek całego Wieloświata? W grze ta kwestia jest poruszona bardzo ogólnikowo, nic nie jest powiedziane wprost. Bardzo mnie to intryguje, gdyż sytuację Bezimiennego każdy z nas może odnieść do własnego życia. Dziwnie się czułem po przejściu gry, miałem dzikie myśli na temat własnej egzystencji..., Czy to, co zaszło w Sferach jest adekwatne do wszystkiego, na co zdecydowała się nasza tajemnicza główna postać (wyrzeczenie, przekleństwo, bah, nawet zmiana natury samego siebie)?

2. Którą ze stron konfliktu obrał Bezimienny w Wojnie Krwi, co widać na finałowym filmiku? Czy gracz sam ma odpowiedzieć na to pytania w zależności od drogi, którą wybrał, wcielając się w postać Bezimiennego? Czy kierując się praworządnością, czy służąc chaosowi? I właściwie dlaczego bohater zdecydował się na taki krok?

3. Dlaczego finałowy filmik (patrz pkt.2) pojawia się w przypadku wszystkich zakończeń (tych w Fortecy Żalu)? Istota Wiekuista łącząc się z Bezimiennym sprawiła, że obaj stali się jednością (byli nią wcześniej, ale teraz w jednym ciele), więc mogli wziąć udział w Wojnie Krwi, owszem. Zabijając swoją śmiertelność Bezimienny także mógł to zrobić, bo w ten sposób teoretycznie stał się nieśmiertelny (przynajmniej ja to tak odczytuję, chociaż przez to mogło w nim coś umrzeć, bez czego nie mógł żyć...). A co z zabiciem samego siebie przy pomocy broni wykutej przez Pięścimetala? Bezimienny kona, a śmiertelność sama w sobie nie jest Bezimiennym), więc teoretycznie nie powinien istnieć?

4. To już właściwie moje czepialstwo, ale... Istota Wiekuista mówi nam, że nie może opuścić Fortecy Żalu i aby nas unicestwić posyłała na nas hordy Cieni. Wobec tego w jaki sposób przybyła do labiryntu Raveli, aby ją wykończyć? Przecież to miejsce leży poza Fortecą.

Jeżeli ktoś zna odpowiedzi na te pytania, niech się nie krępuje przy odpowiedzi, jeżeli ktoś potrafi wysnuć jakieś (niekoniecznie wiarygodne) hipotetyczne założenie, także proszę o inicjatywę, dyskusja może być nadzwyczaj interesująca. Zachęcam.
Co takiego zrobił w przeszłości Bezimienny (a właściwie jego pierwsze wcielenie), że zdecydował się na tak drastyczne kroki? Czy miał tak delikatnie sumienie? I czy istotnie miało to tak fatalny wpływ na porządek całego Wieloświata? W grze ta kwestia jest poruszona bardzo ogólnikowo, nic nie jest powiedziane wprost. Bardzo mnie to intryguje, gdyż sytuację Bezimiennego każdy z nas może odnieść do własnego życia. Dziwnie się czułem po przejściu gry, miałem dzikie myśli na temat własnej egzystencji...,



Planescape: Torment zostawia nam wiele celowych niedopowiedzeń. Gdybyśmy znali naturę zbrodni, imię Bezimiennego, prawdziwą historię życia Mortego czy zapiski w notatniku Nie-Sławy to nie byłoby to samo. Ta aura tajemniczości to nieodłączny elementy przygody.

Wiem, że ta odpowiedź jest niesatysfakcjonująca, ale winy Bezimiennego możemy się tylko domyślać.

Którą ze stron konfliktu obrał Bezimienny w Wojnie Krwi, co widać na finałowym filmiku? Czy gracz sam ma odpowiedzieć na to pytania w zależności od drogi, którą wybrał, wcielając się w postać Bezimiennego? Czy kierując się praworządnością, czy służąc chaosowi? I właściwie dlaczego bohater zdecydował się na taki krok?



Tłumaczę to tak:
Przez rozdzielenie śmiertelności i nieśmiertelności cierpią sfery. Świadczy o tym ostatni dialog z Wiekuistym. Nie wiemy ile wcieleń posiadał Bezimienny w przeszłości, wiemy natomiast, że niektóre z nich wyrządzały straszliwe krzywdy. Fakt jest taki, że chociaż możemy wybrać różne drogi - praworządności i chaosu to nasz bohater w przeszłości zabijał, zdradzał i niszczył. Niezależnie czy o tym zapomniał czy nie - jest winny i odpowiedzialny za swoje poprzednie inkarnacje.

Wojna Krwi jest karą za zbrodnie i sprawiedliwością wymierzoną wobec wielu wyrządzonych krzywd. Bezimienny dobrowolnie poddaje się swojemu przeznaczeniu - kończy przygodę, zwalniając bliskich z zobowiązań i kończąc swoją udrękę.

Chociaż jest to jedynie moja interpretacja - Bezimienny nie obierze żadnej ze stron konfliktu. Dlaczego? Świadczy o tym jego wybór, wybrał karę za zbrodnie w Wojnie Krwi po to, aby odseparować się od całego zła i osób które zranił. Prędzej samotnie stanie pomiędzy armiami baatezu i tanar'ri niż sprzymierzy się z nimi.
Możemy również domyślać się, że przez połączenie się z Wiekuistym Bezimienny stał się naprawdę potężny (choć śmiertelny) i będzie w stanie sam o siebie zadbać.

Dlaczego finałowy filmik (patrz pkt.2) pojawia się w przypadku wszystkich zakończeń (tych w Fortecy Żalu)?



Pierwotnie mieliśmy otrzymać trzy zakończenia, niestety prawdopodobnie zaważył budżet.

To już właściwie moje czepialstwo, ale... Istota Wiekuista mówi nam, że nie może opuścić Fortecy Żalu i aby nas unicestwić posyłała na nas hordy Cieni. Wobec tego w jaki sposób przybyła do labiryntu Raveli, aby ją wykończyć? Przecież to miejsce leży poza Fortecą.



Muszę międzyczasie prześledzić te dialogi, bo prawdę mówiąc nad tym się jeszcze nie zastanawiałem. Być może śmiertelność Bezimiennego jest w jakiś sposób związana z Ravelą, w końcu to ona dokonała separacji.