Bycie w Fallfich złym... Kurde, to ciężka sprawa jest

Bo pojawia się kwestia czy chcemy jako tako poznać wszystkie aspekty czy też nie. Ale znowuż przy poznaniu wszystkich aspektów gry nasza posatć zdobywa punkty doświadczenia, dzięki czemu można dalej grać w grę i przechodzić każdy kolejny etap.
Czyli reasumując!!!

Jak się będzie zabijało wszystko co się rusza to się nie dostanie żadnych zadań. A jak się ich nie dodstnie to się nie zdobędzie punktów i nasza postać będzie cienkim lolem

Co nie znaczy, że w Fallfich nie można zbliżyć sie do "derksajdu". W F2ce można zostać łowcą niewolników, sprzedać żonę, wytruć wszystkich pijaków w Nowym Reno i ogólnie kopać wszyskim tyłki - ale z głową

Np. nie wiem jaki wpływ na grę by miało w NRK wykradzenie mapy Rangersom i danie jej Vortisowi.
Czyli reasumując zgodziłbym się z
DoPrem, że bycie po stronie "derksajdu" w Fallfich nie zostało do końca dobrze dopracowane