To, co się stałow jednym z gimnazjów kilka dni temu powoduje, że człowiek zastanawia się, dokąd zmierza nasze społeczeństwo. Rodzice w ogóle nie wychowują swoich dzieci, którym wolno coraz więcej. Szkoły już od dawna przestają panować nad tym, co dzieje się na ich terenie. Rośnie nam pokolenie bandytów i najgorszego marginesu. Jeśli nie wyciągniemy z tej tragedii wniosków i nie wdrożymy ich w życie, nasze społeczeństwo w przyszłości będzie jednym wielkim marginesem, o ile już nie jest. Przecież te chłystki, które udawały, że gwałcą dziewczynę i to na oczach klasy są w wieku zapewne większości użytkowników forum Phoenixa. Dlatego stawiam przed redakcją Phoenixa nowe zadanie - domyślicie się, o co mi chodzi. A chodzi o edukację i uświadamianie, co wolno, a czego nie.
Rodzice w ogóle nie wychowują swoich dzieci, którym wolno coraz więcej. Szkoły już od dawna przestają panować nad tym, co dzieje się na ich terenie.

Bzdura. rozumiem, że jesteś zszokowany tym wydarzeniem, ale to w żaden sposób nie uprawamacnia cie do stawiania takich twierdzeń. Zarówno rodzina jak i szkoła nadal wykonują swoje zadania i jednostkowe przykłady patologii nie dowodzą ich upadku. Z twojej wypowiedzi wnioskuje także że twoim zdaniem kiedyś było lepiej pod tym względem. Takie zjawiska występowały zawsze, z tym że miały one, że tak powiem, charakter lokalny. teraz, kiedy każde takie wydarzenie stanowi rarytas dla prasy ogólnokrajowej i jesteśmy zasypywani wieściami o przestępstwach, odnieść można wrażenie że kraj ten to istne anus mundi i żyją w nim tylko kolejne pokolenia bandytów i marginesu. Witamy w globalnej wiosce!

Dlatego stawiam przed redakcją Phoenixa nowe zadanie



taaak, cały naród wychowuje młodzież. wybacz, ale pomysł jest tak niedorzeczny jak projekty obecnego ministra edukacji.
Za moich czasów, gdy ja chodziłem do szkoły, to takie problemy akurat nie występowały. A nawet jeśli już występowały, to przeważnie wszystkie wątpliwości "wyjaśniano" między sobą poza szkołą.
To, co jest teraz no to sorry, ale jak to inaczej nazwać? Jak inaczej tych gostków nazwać? Albo tych, co kiedyś w Toruniu znęcali się nad nauczycielem? Zwykły margines, ot co, nie inaczej.

A co do mojego pomysłu to ma on uzasadnienie, ponieważ w dzisiejszej dobie internet niejako spełnia rolę wychowawcy. A że korzysta z niego chyba nazbyt wiele dzieciarni, tym bardziej powinno się rozmawiać nie tylko o "tyłku Maryny" albo jakiś innych bzdurach (vide problemy w jakiejś gierce) ale również o pewnych zasadach obowiązujących w życiu społecznym. Można o tych zasadach i różnych sytuacjach rozmwiać między sobą, ale żeby chociaż inni czytali to i wyciągali wnioski. Wtedy młodzież będzie się uświadamiać i takich zjawisk być może będzie coraz mniej.
Prawda jest taka, że to własnie na rodzicach spoczywa odpowiedzialność za zachowanie dziecka. Szkoła ma edukować. I póki nasze społeczeństwo w końcu tego nie pojmie - ile jeszcze takich tragedii trzeba - to ten kraj nadal będzie chory, a ta choroba tylko będzie się coraz bardziej nasilać. Pomyśl o tym, bo to o przyszłość naszego kraju idzie.
to przeważnie wszystkie wątpliwości "wyjaśniano" między sobą poza szkołą.

Czyli ustawki na drobne mordobicie poza terenem szkoły, żeby nauczyciele nie robili afery? Uważasz to za dobre rozwiązanie!?

że to własnie na rodzicach spoczywa odpowiedzialność za zachowanie dziecka.


Gdzieś w telewizji był króciutki wywiad z ojcem tych "żartownisiów". Szanowny rodzic powiedział, że to przecież był niewinny żart a tak w ogóle to jak on oddaje dziecka do szkoły to oni powinni być za niego odpowiedzialni. Zatkało mnie.
Niestety na złych rodziców praktycznie w żaden sposób nie da się wpłynąć, w takiej sytuacji wychowywać musi szkoła.
jak nie rodzice, to szkoła, tak? A jak ani jedno, ani drugie? Mam klasowych kolegów i aż za dobrze wiem o co chodzi. Sama trenuję kararte od 5 roku życia, więc raczej się nie boję, ale co mają powiedziec moje klasowe koleżanki? Kiedyś jedna z nich wracała do domu po zmroku, a następnego dnia ,,chwaliła się'' przed całął szkołą podbitym okiem. I co się okazało? Oprawcą Anki był nasz klasowy kolega. i co ona ma zrobić?! nikomu nie wmówi bez dowodó, że to był on, tylko ona go widziała. Rodzice twierdzą, że chłopak był w domu przez cały wiczór. mamy go pobić za szkołą? Powiedzieć rodzicom? Nauczycielce? A co to da...?
Ja mam taką teorię że polska młodzież jest zagubiona bo nie ma przyjaciół, albo może bardziej że w ogóle nie wie na czym polega przyjaźń. Jaki ma to związek ze sprawą? Duży. Jak się nie ma przyjaciół to się szuka innych sposobów przystosowania do środowiska. Przyczyną jest oczywiście wmawianie dzieciom że liczy się tylko one i zawsze trzeba myśleć tylko o sobie. Przykre, ale tak się wychowuje w Polsce młodzież