Ja osobiście czytam te doniesienia z mieszanymi uczuciami.
Wolałabym, żeby Amerykanie na miejsce budowy wybrali Węgry (leżą dalej od Polski, niż Czechy - kolejni chętni

Owszem, tarcza antyrakietowa może być bardzo fajną sprawą, jednak jeśli już ktoś miałby ją u nas budować, to wolałabym, żeby zbudowali ją u nas Izraelczycy, a nie Amerykanie.
Po pierwsze, tarcza zbudowana przez Izrael działa i kosztowała jedynie ok. 2 miliardy dolarów. Amerykanie na budowę swojej tarczy wywalili kilkadziesiąt miliardów, a tarcza podczas prób nie sprawdziła się. Czy USA znowu chce nam złom wcisnąć? Niby sfinansowaliby projekt, ale czy warto?
Wolałabym tarczę izraelską, tańszą i sprawdzoną. Co prawda, w tym przypadku sami musielibyśmy za nią zapłacić (nierealne).
Po drugie, wszyscy otwarcie mówią o tym, że państwo, które będzie posiadało taką tarczę, samo stanie się celem. Przestaniemy być neutralni (a właściwie już przestaliśmy - Irak).
Wniosek: albo nie budować tarczy w ogóle, albo zbudować taką, która będzie działać.
Edit:
Onet.pl: Czesi już nie chcą tarczy antyrakietowej. Cwani.
