Jak wiadomo do TES III: Morrowind wyszły dwa oficjalne dodatki - Tribunal (Trójca) i Bloodmoon (Przepowiednia). Czy w nie graliście? Co o nich sądzicie? Który się bardziej wam podobał?

Ja, jako fan Morrka, grałem w obydwa. Trójca była dobra. Ciekawa przygoda, fajne przedmioty, itp. . Ale niezbyt podobały mi się duszne tunele pod Twierdzą Smutku, ogólny klimat "zamknięcia i sterylizacji" w obrębie jej murów. Za to Bloodmoon odnowił moją, nieco już przyblakłą miłość do Morrowinda. Wspaniały, duży, odkryty teren, pełen kurhanów, berserkerów (szczególnie fajne były berserkierki... z modem 'Better Bodies' ), świetne zbroje, pięknie zdobione bronie... a co wy sądzicie o dodatkach? Bardzo mnie to ciekawi
Tribunal-dno i bąbelki.Wszystko rozgrywało się pod ziemią,mnóstwo bugów,zabicie 2 bogów z trójcy...podobały mi się tylko zbroje i styl miasta.

Bloodmoon-Jest o wiele lepszy od triba,w pewnych momentach pobobał mi się bardziej od Morro...świetna wioska Skaal,obecnośc wilczków(patrz avatar),norska zbroja,śnieg,lasy oj długo mógłbym jeszcze wymieniać...
taak, to zabicie bóstw też mi się nie podobało... ale cóż - dla zachowania równowagi zabiłem i Viveka (oczywiście po przejściu głównej kampanii) Zyskałem potężną dusze w Gwieździe Azury i drugą Upiorną Opokę (po przeróbkach u tego krasnoluda w Tel Fyr... Yagrum Bagarn, czy jakoś tak...)
Obydwa dodatki są eXtra. Jednak Bloodmoon jest lepszy.
Jak pisałem na AW Trójca jak na dodatek była zbyt mała i słaba. Owszem fajne przedmioty, zadania i lokacje (mnie akurat takie coś się podobało), ale niektóre darmowe mody były wieksze i ciekawsze - "Sea of....", "Sword of...". Bloodmoon jest już dużo lepszy i większy. Choćby lasy - jeszcze rzadkie ale są.
Tribunal - dosyć fajny, ciekawy, ale za mały, jedno miasto, ruiny i kanały. Przydałoby się tego trochę więcej, ale nie jest źle .
Bloodmoon - bardzo fajny. Przepiękna wyspa, fort, wioska nordów, bardzo fajne tereny, dodatkowo rozrastająca się Krucza Skała. Wyśmienity dodatek do Morrowinda. MQ Bloodmoona także był bardzo dobry. Naprawdę warto go zdobyć
tak jak nocker napisal trojca byla za malym dodatkiem a i caly klimat oprocz miasta byl malo napisac kiepski
ale byl i dawal nowa przygode i bylo dobrze
natomiast bloodmoon to bylo cos wilkolaki i wspaniala przygoda bijaca na glowe trojce
jedyne co mnie nie przypadlo do gustu to plyta miala wyblakle kolory
Do Bloodooma jeszcze niedoszedłem... a Tribunal... troche monotonne te podziemia... choć fajne przedmioty... Tylko podziemia i podziemia... brak otwartych terenów i tras widokowych...
Grałem w oba dodatki, moim zdaniem tribunal jest trochę nudny (a nawet denny), natomiast w bloodmoonie jest naprawdę świetny klimat. Wyspa coprawda trochę mała, ale z wielką chęcią ją zwiedzałem.
Hmmm... Tribunal dodał wiele wspaniałych przedmiotów (bronie, pancerze itd) oraz jako taką przygodę. Dodał też możliwość uporządkowania dziennika w jakiś rozsądny sposób, co nie występowało w podstawowej części gry. Bugów miał pełno: nie raz zdarzyło się, że biegnąc sobie środkiem placu, nagle zapadłem się po kostki w teksturach i ni stąd, ni z owąd wpadłem do jakiegoś zbiornika wodnego. Niejednokrotnie trzebabyło wczytywać poprzedni stan gry. Oprócz tego wspomnę o 'Pierścieniu Wędrówki Barlizara'... ten szajs chyba nie działa, bo żadnego fabricanta mi nie przyzywa
Bloodmoon to już zupełnie inna historia. Wreszcie zaznałem radości biegania po lasach, są moje ulubione zwierzątka: wilki i niedźwiedzie. Są wilkołaki, Jest śnieg. Czyli jest wszystko czego prawdziwy Nord potrzebuje do szczęścia Ehhh...
Podsumowując należy stwierdzić, że Tribunal dał sprzęt, a BloodMoon dał klimat.
Mi przypadły do gustu obydwa oficjalne dodatki. Pierwszy z nich, Tribunal stawiał moim zdaniem głównie na fabułę (rozwinięcie zwykłego wątka Morro), na przykład przez spotkanie Almalexii czy Sotha Sila (co prawda martwego).
Bloodmoon... nie znam osoby, która by nie lubiła tego dodatku .
W Przepowiedni mało było rzeczy związanych ze zwykłym Morro, chociażby przez dodanie wielu nowych modeli (np. budynków, skał, drzew, jaskiń, czy sławna śnieżna Forteca, Zamek Karstaag).
Ponadto obydwa dodatki prezentują wiele nowych kompletów zbroi... tak samo jak i oręża.
Obydwa dodatki są znakomite, jednakże, jak już wspomniał Nocker, jest już kilka darmowych i nieoficjalnych, ale lepszych dodatków do The Elder Scrolls: Morrowind.
Oba dodatki mają super fabułe, ale w Tribunal jest to głupie że chodzi się tylko w podziemiach, a w Bloodmoon jest nowa wyspa, śnieg i super klimat!
Ten pierścień to po założeniu przenosi do twierdzy smutku, miasta sotha sila lub viveka, przynajmniej u mnie tak on działa .

A jeśli chodzi o zapadanie się pod ziemie - jest taka komenda Fixme (wpisuje się do konsoli), która nieraz potrafi pomóc w takiej sytuacji.

Pozdrawiam
Tak z czystej ciekawości: wiecie że jak sie przejdzie Bloodmoon to w wielkim hallu w wiosce skallów w dziobie tego wiszącego martwego skrzekacza znajduje sie pierścień dzięki któremu po założeniu można oglądnąć sobie wszystkie filmiki z Bloodmoon?? Nie pamiętam tylko jak się nazywał. Wszystko co napisałem znajduje się też na Adamantytowej wieży (żeby mnie nie posądzono o kradzież )
Hmm... Przyznam, że bardziej przypadł mi do gustu Bloodmoon. W Tribunalu nie czuło się tego miejskiego klimatu, jak w Balmorze na przykład. A nieklimatyczne miasto jest czymś wręcz odrażającym... Do fabuły Tribunala nie mam zbytnich zastrzeżeń - Chociaż śmierć dwóch Bogów to mała przesada.

Bloodmoon zaś był o niebo lepszy... Ten śnieg, kurhany, berserkerzy... Wszystkie te elementy składały się na świetny klimat. Zaś nowe zbroje czy magiczne przedmioty doskonale się zaprezentowały. Bloodmoon odświeżył nieco statycznego Morrowinda - Sprawił, że znów zacząłem czerpać przyjemność z gry...
Nie dodam chyba nic, co nie zostałoby już tutaj napisane, wyłącznie potwierdzę słowa niektórych:
Wg mnie Tribunal jest dodatkiem dosyć porządnym - Twierdza Smutku jest bardzo ładna, są podziemia, są nowe potwory, apre nowych rpzedmiotów,w tym całkiem łądny nowy indoril.. Wszystko niby bardzo fajne, nawet dziennik usprawnili. A Jednak na dodatek, co wiecej - na dodatek który np mnie kosztował ok 60 zł (kupiłem jak tylko się pojawił w Empiku) Był za mały... I to dużo za mały... No i niestety nie była to jedyna 'wada'... Jak napisał LeFay - Śmierć dwóch bogów w tak małym plug-inie.. Czy ja wiem? Za to nie zgodziłbym się z brakiem miejskiego klimatu. Wydaje mi się zresztą, że w Tribunalu było z tym całkeim nieźle, ale oczywiscie mogę się mylić.. grałem w to jakieś pół roku temu (ostatnio)

Jeżeli chdozi o Bloodmoona, jest znacznie lepiej. Do zbadania mamy całą nowiutka wyspę, bardzo różne nowe stwory, takie możliwosci jak stanie się wilkołakiem, dochodzi trochę nowego ekwipunku. Wszystko jest IMO na takim samym poziomie, może nawet wyższym, niż w Tribunalu, a jest tego o wiele wiecej... I dobrze...
Ja szczerze mówiąc nie posiadam dodatków jednak w obydwa grałem i oba mi się spodobały. W Przepowiedni oczywiście wyspa i jej klimat. Trójca dziennik bardzo dobrze że go w końcu usprawnili tylko szkoda że ja tego nie mam nowe przedmioty i sama twierdza, choć jak dla mnie mogła by być większa.
Wszyscy tak chwalą ten dziennik w Tribunalu, zastanawiam się jednak nad jedną rzeczą - czy jeśli zainstaluje tylko bloodmoon to nie mam usprawnionego dziennika ?? Sam tego nigdy nie sprawdzałem, ale skoro bloodmoon korzysta z funkcji jakie daje usprawiony dziennik to chyba wystarczy mieć zainstalowany bloodmoon żeby wykorzystać wszystkie możliwości dziennika. Co do Tribunala - w Tribunalu podoba mi się Twierdza Smutku, ale w zasadzie w Tribunalu podoba mi się tylko to. Natomiast jeśli zaś chodzi o zbroje, cóż - ja w morku ostatnio zainwestowałem w średni pancerz a tribunal wiele możliwości w średnim pancerzu nie daje. Natomiast w bloodmoonie jest cała nordycka zbroja jako średni pancerz i jest to chyba najlepszy z tego rodzaju pancerzy (nawet nie wiem czy nie jest lepszy od tego pancerza w Sea of Destiny, brakuje mu tylko pojemności na zaklinanie). Pod koniec gry moją postacią (drugą, pierwsza wyszła znacznie gorzej) z tribunala nosiłem tylko adamantowy hełm, a ten akurat można z powodzeniem zdobyć w podstawce po zainstalowaniu oficjalnego pluginy - Adamantowy hełm Tohanu.

Pozdrawiam
Podejrzewam ze i z samym Bloodmoonem można korzystać z dodatkowych funkcji dziennika, mówimy jednak o usprawnieniach jakie wnosił Tribunal, gdy Bloodmoona nie było, w koncu Trójca wyszła pierwsza...

Co do pancerzy.. Szczerze móiac, nie zdąrzyłem jeszcze dokłądnie zbadać Bloodmoona... ^^' Nigdny nie miałem czasu, a gdy czas był, brakowało chęci.. Teraz własnie zabrałem sie za przechdozenie wszystkiego po raz kolejny, tym razem mam zamiar zaliczyć dodatki... Tak czy inaczej ja na zbroję przeważnie oceniam pod względem wyglądu, bo przy wyższych lewelach praktycznie nie ma znaczenia co nosisz o ile nie masz jakichś trudnych plugów...
Cóż, oba dotatki są fajne, ale bloodmoon jest lepszy. tribunal jest, jak dla mnie, zbyt monotonny, czyli łażenie po podziemiach i zabijanie goblinów, liczów, czy czego tam jeszcze. bloodmoon daje więcej miejsca do chodzenia. co do zbroi, cały czas chodzę w tej zrobionej ze stallhrimu. wyglądem przebija ją tylko daedryczna.
w tribunalu też jest kilka ciekawych rzeczy np. packrat, albo występowanie w teatrze. poza tym w tribie jest możliwość zmówienia pancerza, a nie pamiętam by było coś takiego w morrowindzie. w bloodmoonie za to jest możliwoś zamiany w wilkołaka. cóż nic nie jest idealne, iektórzy wolą tribunala niektórzy bloodmoona.
W podstawowym Morrowindzie nie da się zamówić pancerza, natomiast da się zrobić coś takiego w Bloodmoonie. Koło Thirsk jest taka chatka i tam jest taki gość który przyjmuje zamówienia na zbroję ze skóry niedźwiedzia i wilka. Chodziaż, prawdę mówiąc, komu jest potrzebna taka zamówiona zbroja ?? Jeszcze nigdy nie grałem inwestując w lekki pancerz, ale jeśli chodzi o ciężki - to cały zestaw ebonowy można zyskać zabijając Gaenora (a i tak lepsza daedryczna), natomiast średni pancerz lepszy jest norski (pomijając hełm, na którego temat już się wypowiadałem). Jeśli zaś chodzi o lekki to jeśli się nie mylę szklany pancerz można zwinąć gdzieś z upiornej bramy i jest on i tak najlepszy z tych lekkich (na równi ze stalhrimowym).

Pozdrawiam
Tribunal - niezły ale mogli zrobić coś lepszego zarombiste śą ostrza Almalaxi i Nerevara te płonące

Bladmoon - Mistrzostwo zwłaszcza możliwość zostania Wilkołakiem poprostu cudo
Nie bendę sie wypowiadał na temat Trujcy ale Bloodmoon jest świetny wilkołak super, ale i skalowie nie są gorsi
Tribunal jest dla mnie trochę za ciasny (z natury nie lubię podziemi)
choć sama twierdza smutku nie jest taka zła

Bloodmoon rządzi. Przez ok. tydzień bez przerwy hasałem po Solstheim i Vardenfell
w futrzastej postaci traktując NPC nie jako rozmówców, lecz jako jedzonko...
no i to dość wygodne móc załatwić dowolną osobę pod postacią wilkołaka,
i nie przejmować się konsekwencjami.( No bo kto powiąże Nerevara odrodzonego
z bezmyślną Bestią mordująca co jakis czas biednych obywateli )
Dużo lepszy Bloodmoon. Znacznie ciekawsza fabuła, lepiej wykombinowana. Opcje zwiazane z likantropią - cudo.
Zupełnie nową jakością stało się też wniesienie do Morrowinda jakiegoś elementu Północy.
Nadto ogólnie niezłe wykonanie, kilka dodatkowych questów i pomysłów ( włącznie z wyborem rezydencji Syndyka ).
Lodowiec Mortraag

Co do Tribunala to okazał się dla mnie rozczarowaniem.
Po pierwsze, świat gry stał się tylko troszkę większy - za to w udziwniony sposób ( te wszystkie hece z lewitacją, teleportem na kontynent... ).
Co gorsza, rozwodniony został całkiem dobry pomysł. Rozumiem, że Ręka Bogów to tylko wycinek wielkiego miasta - ale mimo wszystko, ten wycinek mógł być neico większy, zawierać o dzielnicę więcej, lub po prostu być bardziej rozległy.
Pałac królewski... toż to kurnik ! Poza salą Tronową małe pomieszczenia, wąskie korytarze, żadnej hierarchii, żadnego ułożenia, w niczym nie przypomina to założeń pałacowych z prawdziwego zdarzenia. Czy twórcy gry nie mogli bardziej go rozbudować ?
Lubię łażenie po lochach - ma to swój urok. Ale podstawą jest dobre wykonanie. W podziemiach łatwo było stracić orientację, trudno znaleźc coś sensownego. Nic interesującego, jedynie ciagnące się kilometrami, wąziutkie korytarze.
Nadto zero wrażenia, że łazimy wśród ruin starożytnego miasta. Właściwie zresztą jakich ruin ? Kilka głazów, kanały i drzwi... żałosne.
Po spotkaniu z Helsethem spodziewałem sie atmosfery Elsynoru, podkreślonej muzyką, podkreślonej podejrzliwością, podkreślonej panującym wewnątrz twierdzy-więzienia napięciem.
Było tego troszeczkę, ale ledwie troszeczkę...
W sumie, gdyby nie zalezności związane z modami, najchętniej bym Tribunala wywalił, a Bloodmoona zostawił.
Krytyka Tribunala jest dość powszechna wśród graczy The Elder Scrolls, a ja jestem akurat obrońcą tego dodatku. Co prawda spisuje się słabiej od Bloodmoona, jednak sam w sobie oferuje przyjemną rozrywkę.
Głównym założeniem, przyświecającym stworzeniu pierwszego dodatku do Morrowinda było, żeby stworzyć większe "lochy". Jest to pewna próba powrotu do czasów TES2: Daggerfall, gdzie podziemia były potwornie rozbudowanymi labiryntami, w których - jeśli nie użyło się mapy - można było błądzić godzinami, a nawet całymi dniami. W następcy Daggefalla lochy były wiele, wiele mniejsze. I Twórcy chcieli nadrobić ten brak właśnie między innymi wypuszczając dodatek.

Stąd przepastne podziemia pod Mournhold i potem najeżone pułapkami miasto Sotha Sila. Mnie takie rozwiązanie odpowiadało. Akcja w Tribunalu jest dość wartka, z bardzo zaskakującym zakończeniem, sama rozgrywka trudna, nowe obiekty ładne - w szczególności zamek króla. Byłem usatysfakcjonowany grając w niego (być może dlatego, że wiedziałem co mnie czeka, a dezaprobata fanów wynika stąd, że spodziewali się szerokich, rozległych przestrzeni do eksploracji).
Częściowo zgadzam się z zarzutami, które przytacza XXI (w szczególności co do słabego podkreślenia faktu, że znajdujemy się w samym sercu Morrowind - toż to już twierdze lordów Rodu Redoran są bardziej okazałe niekiedy), nie twierdzę, że Trójca osiąga szczyty, jednak - jeśli mam bazować na wrażeniach z samej gry w nią - oceniam to rozszerzenie zdecydowanie pozytywnie.
W "Trójcy" podobały mi się głównie pancerze : elitarny pancerz jej dłoni, zbroja z adamantytu, możliwość walki z śliniejszymi wrogami szczególnie z Liczami i wodzami orków ( twardzi i trudni do zabicia). Z miejsc to głównie : muzeum artefaktów, arena robotów.
Bloodmood znacznie lepszy , podobały mi się zadania typu: rozbudowa Kruczej Skały, możliwość kupienia sobie pancerza śnieżnego wilka lub niedźwiedza. Oczywiście najpierw trzeba było go upolować . Quest z przywróceniem mocy Skalom bardzo fajny , zadanie trudne , a nagroda swietna " buzdygan Aevara... Akcja szybka , od razu po wykonaniu pierwszego zadania następuje szereg ciekawych zdarzeń. Ostateczna rozgrywka : pojedynek z Hircynem, dodatkowo adrenalinę podnoszą wilkołaki , olbrzym. W Trójcy było momentami zbyt ciasno , a ciągłe łażenie po lochach po jakimś czasie mnie znudziło. Wolę zwiedzanie lasów, kurhanów i obozowisk z klimatem (Thirsk, miód i Udyrfrykte) , wioska skalów.
Nowi, fajni i silniejsi wrogowie, nowe questy i uzbrojenie. Po prostu super.