Sluchajcie pewnego razu zabilem sobie gilberta gatesa dostalem jeden punkt losu i pomyslalem sobie a wezme stworzenie nieumarlego i poatakuje sobie nim wiec stworzylem go i chcialem sobie stworzyc tez chukke ale w tym momencie zabraklo mi many i co sie stalo dostalem nastepny punkt losu wiec zaczolem tworzyc gilberta i klikalem u gory zeby zakonczyc czar i za kazdym razem dostaje jeden punkt losu jak juz nie podtrzymuje gilberta no tak mozna sobie troche punkcikow narobic:P
Chmm.. Błąd, ale śmiesznego w tym nic nie ma
A ja nie jestem pewien ale czy maXymalnie mozna miec tylko 25 punktów losu? Bo jak tak to tak dużo nie narobisz sobie tak tych punktów.
wiem ze w tym nie ma nic smiesznego ale tak tylko napisalem bo to dziwne jest
a tak przy okazji da sie przejsc arcanum bez gilberta??bo nigdy jeszcze bez niego nie przechodzilem
Tak da się przejśc arcanum bez batesa.

A teraz coś z innej beczki:
Czy znasz taką opcję jak "edytuj"?Nie można pisac dwóch postów pod rząd!
znam znam tak mi sie jakos napisalo 2 posty:P Ej kurcze a wez mi pomoz bo szukam bióra z danymi osób w Tarancie i kurde wchodzilem we wszystkie budynki i nie wiem gdzie to jest help!
... szukam  bióra z danymi osób w Tarancie i kurde wchodzilem we wszystkie budynki i nie wiem gdzie to jest help!

ok dzieki
Balduran, czy to nie jest ów poszukiwany BUG ?
Balduran, czy to nie jest ów poszukiwany BUG ?

niby jak da się przejść Arcanum bez udziału Gilberta Batesa??!! a skąd weźmiecie okulary służące do wejścia do Klanu Koła? Na wyspę rozpaczy wiezie nas ten żeglarz tylko jeśli zleci mu to Bates, lub kiedy staruszek nie żyje i wilk morski nie ma innego zajęcia.
No może w części masz racje ale zawsze można przeczytać z dziennika batesa coś o klanie czarnej góry i tak wiesz co zrobić.
Smyku - to wytłumacz mi jakim cudem ja przelazłem Arcanum swoim wrednym pół orkiem zabijając Batesa po dwóch minutach rozmowy
Da się!
Idziesz to byle żeglarza tylko że bulisz troche tysiaków, i on Cie wiezie;P
A okulary możesz sobie sprawić na miejscu, przekonując Thorvalda żeby sie przyłączył, lub zabijając go, lub okradając.
Jest wiele możliwości
Da się!
Idziesz to byle żeglarza tylko że bulisz troche tysiaków, i on Cie wiezie;P


Jak potem wygląda sytuacja na wyspie rozpaczy? Gdy jakaś grupa oprychów próbuje zdobyć okręt. Kapitan też się broni (tak jak to zrobił Teach), czy jest coś innego?
Zaznaczam, że już dokładnie nie pamiętam więc moge się mylić. Wydaje mi sie że nie ma motywu z atakiem oprychów.
Jak potem wygląda sytuacja na wyspie rozpaczy? Gdy jakaś grupa oprychów próbuje zdobyć okręt. Kapitan też się broni (tak jak to zrobił Teach), czy jest coś innego?

Hmm tego nie sprawdzałem akurat

Ale co do możliwości kupienia sobie rejsu u byle kogo to jestem pewny na 100% że to jest możliwe bo sam testowałem.
Akurat na Wys. Rozpaczy cię nie zawiozą
No to Cie rozczaruje, troche sie wkurzyłem i specjalnie doszedłem do tego momentu raz jeszcze. Sprawa ma sie tak

1. Jeśli zabijemy Gilberta, możemy z nim pogadać (rozmowa ze zmarłymi) i on wyśle nas do Teacha, ten powie że Bates przed śmiercią wysłał mu telegram i że nas zawiezie.

2. Po zabiciu Gilberta możemy płynąć z Teachem płacąc 500 zł

3. Po zabiciu Teacha i Gilberta MOŻEMY PŁYNĄĆ Z BYLE KAPITANEM ZA ILEŚTAM TYSIĘCY. A teraz specjalnie dla pana Baldurana i reszty kwestionującej moje słowo, screen :]


@Cezar
Co do tego motywu to jest tak, że jak wracamy na statek już po rozmowie z Thorvaldem, to koło statku leżą martwe zbiry jednak Kapitan nic o nich nie wspomina
Ok, mea culpa, skleroa
W ogóle cała gra jest przewidziana na to, że ktoś może próbować ją przejść do cna złą postacią a z takim stylem gry wiąże się też fakt, że można niektóre ważne postaci zabić.... Mówię to, bo nie wszystkie cRPG'i miały to zorganizowane w ten sposób.
Naprawde? A to sekret, nie wiedziałem:D

Hmm sądze (tylko sądze, nic nie narzucam:) ) że temat możnaby zamknąć, bo zaczyna sie offtop.