"Wojny Krwi" były pierwszą serią książek ze świata Planescape z jaką miałem styczność. No i właśnie, jak je oceniacie, jeżeli czytaliście? Która z nich była według z Was najlepszą częścią o ileż któraś była?
Moim zdaniem książki stoją na dość przeciętnym poziomie, ale takim nadającym się do przeczytania. Na pewno nie jest to całkowita strata czasu, ba! momentami seria jest całkiem strawna. Mam jedynie niewielki żal do autora, że tak spłaszczył Wieloświat. Chociaż mamy tutaj do czynienia z tym ciągle paskudnym, potwornym światem rządzonym przez prawo silniejszego, to wciąż niektóre elementy są bardzo wykrystalizowane, momentami zbyt wzruszające i zdecydowanie przesłodzone.
Wracając do rzeczy. Najlepiej czytało mi się Tom II "Wojownicy Otchłani", największy zawód sprawił mi natomiast Tom III i po prostu karygodne zakończenie jak na tego typu opowieści. No, ale cóż, na razie nie zdradzam dalej. Co wy o nich sądzicie?