KamilboltOct 10 2005, 12:31 PM
Za nami pierwsza tura wyborów prezydenckich.
Na kogo głosowałeś i dlaczego?
Kto powinien zostać prezydentem? (także wg tych, którzy jeszcze nie mogą głosować)
PS. chciałbym, żeby topic jednak był otwarty - w końcu chodzi o dyskusję.
HammerOct 10 2005, 05:05 PM
PO i PiS są po jednych pieniądzach... chcą zrobić powstanie za pomocą kijów i szczotek... Poronoiny pomysł... polskiej gospodarki nie da się postawić na nogi tak szybko jak to obiecują. Jak by chociaz powiedzieli to, a nie obiecywali gruszkina wierzbie....
Tak wogule przeedytowałem ankiete...
RenubisOct 10 2005, 06:32 PM
Co prawda nie mam jeszcze uprawnien do oddania glosu na wyborach bo mam jeszcze 17 lat, ale nie zaglosowalbym ani na Tuska ani na Kaczynskiego. Mysle ze zaden znich nie jest godzien przyjac tytul prezydencki.
Tommy_GunOct 10 2005, 06:49 PM
A kto jest bardziej godzien? Lepper?! Przecież jeżeli nie oddasz na nikogo glosu, to znaczy, ze nie zrobiles nic, aby Polska miala najlepszego z mozliwych prezydentów. IMO takim rpezydentem bedzie Tusk. Kaczyński odpada a reszta... No cóż... Reszta się właściwie nie liczy. Ja też głosować nie mogę, ale oddałbym głos na Tuska.
AldonaOct 10 2005, 07:38 PM
Ja pójdę głosować, żeby wspomóc Tuska, chociaż prawdę mówiąc, w pierwszej turze na niego nie głosowałam.
Kaczyński nie może zostać prezydentem. Zbyt dużo władzy w rękach braci - to już byłaby dyktatura.
killerofdiablo2Oct 10 2005, 08:07 PM
Ja tam jeżeli miałbym głosowac to tusk albo lepper bo tylko oni będa dobrymi prezydentami kaczyński to kaszana
HammerOct 11 2005, 08:03 PM
Co do w/w postawy nie poszłes nie zrobiłeś nic. Otórz w drugiej turze i tak nie mam co zrobić, żada z tych hien nie zasługuje IMHO na mje poparcie. Tyle chciałem powiedzieć.
A tak wogule mam poważne zastrzeżenia co do urzycia słowa "kaszana"...
toniqOct 12 2005, 11:38 PM
Bardzo na czasie offtop, ach co mi tam przyznam sie.. głosowałem w sondzie na Tuska. Przeciez tu nie ma sie co zastanawiać

Jeden kaczor w rzadzie nam wystarczy w zupełnosci. Jesli jeden by był prezydentem kraju, a drugi liderem partii z najwieksza liczba mandatów to czeka nas armagedon, jeden co by nie wymyslił to drugi przyklepie...
A wiecie co jest najlepsze? W pierwszej turze wyborów prezydenckich 13% nalezy do Andru Leppera, przeciez to jest miliony ludzi, mimo ze to wolny kraj nie róbcie sobie jaj z wyborów
PrzemoOct 17 2005, 12:10 AM
Kaczyńscy mają zbyt konserwatywne poglądy, niewiele im brakuje do Ligi Polskich Rodzin moim zdaniem ;P Głosowałem na Tuska, m.in. dlatego, że jego córka mi się bardzo podoba ;P A tak na poważnie Tusk będzie lepszym prezydentem, przede wszystkim mniej konfliktowym w polityce zagranicznej, Kaczyński od razu zacząłby się "gryźć" ze wszystkimi, szczególnie z Rosją.
CEZAROct 17 2005, 12:54 PM
Ja zagłosowałbym na Kaczyńskiego.
Co do polityki zagranicznej to jeśli bezkonfliktowość ma polegać na tarzaniu się przed każdym i zgadzaniem się na wszystko (a tak IMO będzie robił Tusk) to wolę konfliktowego Kaczyńskiego.
Zaś zarzucany Kaczyńskiemu radykalizm czy wręcz próby rewolucji: gdzie? W którym miejscu? Wiem, że on chce reform, ale nie sądzę żeby od razu wywracały one Polskę do góry nogami.
VladOct 17 2005, 01:57 PM
W tym kraju prezydent ma obowiązki jak miss świata - wygłosi noworoczne orędzie do narodu, pojedzie na parę ‘zlotów’ i pozwoli na zrobienie paru fotek na których poda dłoń jakiemuś innemu oficjelowi. Teoretycznie jest mężem stanu, zwierzchnikiem sił zbrojnych i ostatnią instancją parafującą ustawy sejmowe, może nawet powołać własny gabinet takich niby ministrów i opracowywać własne projekty ustaw alternatywne wobec rządowych jednak jak do tej pory nikt tego nie robił. W zasadzie jego wpływ na politykę jest niewielki co najwyżej może wywołać skandal medialny jakąś gafą. Najlepszym przykładem takiej prezydentury był Lech Wałęsa , człowiek legenda, wódz robotników, bicz boży na komunistów. Prezydent powinien się dobrze prezentować, być rozważny w wygłaszanych opiniach, mieć obycie w tzw. wielkim świecie i przede wszystkim musi świecić przykładem moralnym. Program polityczny jest obojętny bo on i tak nie będzie mógł go realizować, byle nie był zbyt radykalny. Hasła o budowaniu drugiej Japonii, III Rzeczpospolitej i teraz IV jakoś mnie nie przekonują i nie bardzo ufam partiom postkomunistycznym i socjalistycznym (PiS) . Doceniam pewne działania pana Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy jak uniemożliwienie kolejnego bicia rekordu Guinessa w spółkowaniu , zdelegalizowanie demonstracji gejów i lesbijek (moim zdaniem próba wymuszenia przywilejów prawnych nie pomoże w zdobyciu akceptacji w społeczeństwie) czy walka z agencjami towarzyskimi (żyjemy w wolnym kraju ale to nie znaczy że wolno wszystko). Mimo to chce żeby Donald Tusk był moim prezydentem. Nie wydaje mi się że jego wybór coś zmieni ale Kaczyński mimo hucznych zapewnień na pewno nie będzie lepszy a jego mentalność jamnika działa mi na nerwy.
Mało jest rzeczowej argumentacji w moim poscie ale znudziło mnie śledzenie wyczynów panów polityków. 150 lat zaborów nauczyło nas kombinowania przeciw państwu ciemiężyciela i do tej pory jakoś nie możemy się nauczyć że obecne państwo jest nasze własne....
Jeśli macie jakieś uwagi chętnie je przeczytam.
AthlannOct 17 2005, 08:17 PM
To prawda, że prezydent nie ma u nas dużej władzy, jednak nie jest li tylko fasadą. Jego veto może pokrzyżować szyki niektórym ustawom - mieliśmy tego przykłady w zeszłych latach. Zgadzam się jednak, że najważniejszy wybór został już (niestety IMO) dokonany 3 tygodnie temu. Wbrew temu co próbują nam wmówić kandydaci, a szczególnie Lech Kaczyński, wybierając prezydenta nie wybieramy drogi, którą pójdzie kraj, a jedynie kierowcę autobusu wycieczki.
Ps. Przemo - zgadzam się co do córki Donalda
KamilboltOct 17 2005, 10:36 PM
Swoją drogą to większość ludzi zapomina, że Prezydent w swoich kompetencjach ma prawo inicjatywy ustawodawczej, a więc sam również może zgłosić projekt ustawy. Nie mówiąc już rzecz jasna o prawie veta bądź odmowy podpisania ustawy.Tak więc prezio mimo wszystko 'coś' może. A co do reprezentowania nas na arenie międzynarodowej to i tak nawet jeśli prezio zgodzi się na coś, co proponuje UE, to nie znaczy wcale, że mający decydujące we wszystkim zdanie sejmmusi koniecznie to czy inne wprowadzić.
GuardianOct 25 2005, 03:14 PM
Cóż, myślę, że temat można już zamknąć, wygrał kaczorek-potworek

Co dziwne, większość mojego otoczenia jest załamana, może dlatego, że na Kaczyńskiego głosowali głównie rolnicy. BTW: Ciekawe były tte wybory, a w szczególności agresywna kampania PiS'u.
pzdr