Ja zaczynałem nietypowo - od końca: tj. pierwszy Morrowind, ostatnia Arena




Jestem ciekaw, jak to u innych. I chciałbym tu zobaczyć opinie takich maniaków jak ja i ludzi, którym gra się poprostu podoba... nie chcę tu narzekań tych kilku mękot, jaki to Morrowind jest do bani, itd. itp., ok?
-------------------------------------
To dodałem po zobaczeniu odpowiedzi Nemetriego, Michala256 i Tommy_Gun'a (wolałem dodać to tutaj, bo być może ten ostatni posądził by mnie o nabijanie, gdybym walnął osobno

Panowie - wzruszyłem się! Autentycznie łezka mi się w oku zakręciła... piszecie o początkach, które czekają każdego zaczynającego, a nas już to spotkało... tak, pamiętam dobrze tą aferę z dwemerową łamigłówką i jaskinią Urshilaku... pamiętam to piękne niebo... pamiętam te skradzione przedmioty, rozłożone pięknie na stole... pamiętam pierwszą ofiarę mojej chciwości - Miun-Gei w Vivek (miał fajne zwoje)... i ta muzyka... i ta świdomość, że wiele jeszcze przede mną do odkrycia - KOCHAM TĄ GRĘ