KiedraDec 28 2004, 01:39 PM
No, rasa już była. Teraz czym zwykle się trudzicie się na Vvanderfell? Ja dość standardowo - wojownik. Nord, którym gram bywał też barbarzyńcą, rycerzem, magiem (!), złodziejem(!!!)... ale jednak wojownik. I jedna uwaga: jak wybieracie sami swoje umiejętności i klasą jest Poszukiwacz Przygód, napiszcie jaki jest jego ogólny charakter, jak nim się gra. Czy jest to Mag w ciężkiej zbroi, czy złodziej wymachujący toporem? A może wojak znający kilka przdatnych czarów? Wybór zawsze wasz
FUFUDec 28 2004, 01:55 PM
Wszystkie po trochu.Co prawda jedną postacią ale uniwersalną

Mag Bitewny w kirysie z jakiegoś pluga,zaklętych shurikenach i szklanym sztyletem.Czasem w zbroi jej dłoni,daedrycznych nagollennikach,hełmie królewskiej straży i zakrzywionym daedrykiem.Jeszcze inaczej arystokrata z rodu Hlaalu albo mag z kilkoma zaklęciami
Tommy_GunDec 28 2004, 02:36 PM
Ostatnio gram łucznikiem posługującym sie długimi i krótkimi ostrzami, noszacym ciężkie lub średnie pancerze, znającym się na magii (mistycyzm i zniszczenie)... Gra się abrdzo miło. Najpier ślesz w stronę przeciwników pare strzał (to przewaznie wystarcza), potem wyciągasz miecz i dobijasz. Czasem puścisz kulę ognia... Jeżeli miałbym wybierać z profesji gotowych, wybrałbym chyba maga bitewnego
OldieDec 28 2004, 02:40 PM
Moja pierwsza postać to oczywiście Nord - długie ostrze, ciężki pancerz itp. Poziom trudności na 0 i od 15 levelu gra przestała sprawiać kłopoty;) Trzeba było wymyślić coś innego, dziś doskonale się bawię zwinnym i szybkim mrocznym elfem w szklanym pancerzu z długim łukiem i krótkim mieczem, potrafiącym zakraść się niepostrzeżenie, ominąć zabezpieczenia i skorzystać z mocy Iluzji...do tego nieodzowny mod adventures (+ kilka innych) i suwak na +100. Świetna zabawa!
MindripperDec 28 2004, 03:00 PM
Skoro mowa jest tu o ELder Scrolls a nie tylko o Morrowindzie, to mogę wpomnieć że moje preferencje klasowe są stałe - w Daggerfall był to zawsze High Elf, w Morrowind różnie, postać zawsze i bez wyjątków custom w daggerfall a adventurer w Morrowind, czyli nigdy nie korzystam z klas wbudowanych. Gościu specjalizuje się w Long Blade, włada mieczem dwuręcznym (W Morrowind czasem miecz i tarcza, bo tam ta ostatnia miała jakieś znaczenie) i pomaga sobie magią, chociaż nie za dużo, żeby nie było za łatwo, gdyż magia była i jest w The Elder Scrolls cholernie mocna, za to z mieczem jest dla mnie dużo więcej zabawy. Bohater ów ma pewną dozę moralności - nigdy nie zabija bez powodu, nie poluje na exp, kradnie tylko od szumowin. Chodzi w najcięższej zbroi jaką ma, jest raczej pechowy i mało towarzyski, ale... jakby to ując... solidny. I byłoby sympatycznie, gdyby nie to, że światy Elder Scrolls są tak sztuczne i martwe i tak strasznie szybko się nudzą... Co do bohatera, to dodam jeszcze że jako osoba żyjąca wedle kodeksu wojownika jest związany z klanem Redoran i w pogardzie ma tych handlarzy Hlaalu oraz dekadencką tak zwaną arystokrację Telvannich. Podobnie jak ja sam
YobeDec 28 2004, 03:19 PM
Nigdy nie grałem postacią "Sztywną". Tym mianem określam wszystkie profesje przygotowane przez twórców gry, np.: Wojownik czy Złodziej. Moi bohaterowie są raczej szarymi ludźmi, o dosyć wszechstronnych umiejętnościach. Rozrzut zdolności jest spory: Od Topora po Alchemię.
P.S. Moja radość byłaby naprawdę nieopisana, gdyby w TESIV były obok profesji także i zawody...
KarlxDec 28 2004, 05:24 PM
Moją profesją w morrowindzie była stworzona przez siebie profesja o fajnie brzmiącej nazwie - Łowca. Taki nietypowy wojownik, trochę złodziejaszek, troszkę mag. I właśnie taką postacią gra się bardoz fajnie. Czuje się wtedy lepiej klimat, bardziej można wczuć się w postać. I takimi profesjami radzę Wam grać. Bo profesje wybierane z listy często nie wykorzystują wszystkich umiejętności jakie chcielibyśmy.
KiedraDec 28 2004, 07:40 PM
Karlx - widzę w Twojej postaci Inspirację - dzięki, wypróbuję tego Łowcę
GurgieDec 28 2004, 07:49 PM
Ja nie mam ulubionej profesji. Jednak lubie profesje z dobrą osobowością.
Nie lubie klas z Nasileniem na siłę.
Im bardziej uniwersalna klasa, tym lepsza.
Juman666Dec 28 2004, 09:19 PM
profesje z listy sa nedzne

najlepiej samemu stwozyc postac
ja osobiscie mam bretona znajacego sie na magii i latajacego w ciezkiej zbroji a i z pulapkami czy kradzieza se poradzi

mieszanki wszystkich 3 profesji(ze tak powiem) sa the best
nockerDec 28 2004, 09:29 PM
Ja gram postacią, kórą można by nazwać wiedźmin + Garreth. Czyli ostre wejście, młocka mieczem i otwieranie skrwawionej szkatułki z mikstrurami. Potem jak jest jakis zamek wchodzi do akcji Garreth. Moja postać to 3/4 wojownika i 1/4 złodziejaa. Magii nie stosuję - jakoś nie lubię. Długie ostrze, Krótkie ostrze, Strzelectwo, Lekka Zbroja, Zabezpieczenia plus parę innych.
MindripperDec 28 2004, 11:51 PM
Co do łowcy zaproponowanego przez Karlxa to mam takie skromne wrażenie iż jest to najczęstsza postać wśród poszątkujacych graczy w Morrowinda. Pamiętam czasy, gdy Morrowind się pojawił i połowa moich znajomych z wielką uciechą sprawiła go sobie, a później wszyscy chwalili mi się identycznymi postaciami - świetnymi wojownikami, pomagającymi sobie magią i kradnącymi co popadnie. Minęły długie tygodnie zanim nauczyli się grać i stworzyli pierwsze postacie, którymi się jako tako wczuwali, które miały jakiś klimat rodem z RPG a nie były jedynie zoptymalizowane pod kątem możliwości i potęgi. Ja niestety nigdy się nie przekonałem naprawdę do Morrowinda, gdyż nie toleruję połowicznych rozwiązań i zawsze gdy gram w tę grę to boli mnie, że świat wygląda niemalże jak żywy, i nawet dźwięczy jak żywy, a interakcji w zasadzie brak, a postacie przypominają automat z Coca-colą - zawsze go znajdziesz w tym samym miejscu i twoja rozmowa będzie zawsze identyczna oraz pozbawiona sensu
Kamil652Dec 29 2004, 02:59 PM
Ja zrobiłem sobie ZAJEFAJNEGO Norda, znak zodiaku - Dama, umiejętności sam wybrałem, a na samym początku zainwestowałem szybko w wytrzymałość i potem miałem TYLE życia:). Nordowie mają niewrażliwość na mróz i odporność 50% na porażenia, a ja wczasie gry znalazłem wszystkie NAJLEPSZE przedmioty (z pomocą Adamantytowej wieży) i byłem niewrażliwy na wszystko i w chyba ok. 60% na ataki fizyczne (a gdy byłem jeszcze wampirem to już wogóle byłem nieśmiertelny). Naprawde warto grać Nordami bo w grze jest najmniej przedmiotów które dają odporność na zimno a pozatym są silni i wytrzymali:)
NemetrioDec 29 2004, 03:04 PM
Ja nigdy nie gram w morku profesjami stworzonymi przez twórców, zawsze profesje sam robię dla mojej postaci. Zwykle robię połączenie maga i złodzieja z długim ostrzem i lekkim pancerzem. Lubię niekiedy z łuku trochę postrzelać i dobić wrogów magią. Najczęściej jednak staram się jak najszybciej wyszkolić się na maga np. kupując trening u któregoś z trenerów, a do tego pomocne są umiejętności złodziejskie by zdobyć odpowiednią ilość gotówki.
ArtoDec 29 2004, 03:11 PM
Ja lubie grać poszukiwaczem przygód bo nie lubie magii
KrushakDec 30 2004, 12:23 PM
Wojownik lub barbarzyńca to moje ulubione profesje. Lepiej komuś gruchnąć w czahe zamiast siedzieć i szukać w plecaczku drżącymi rękami zwoju z firebollem

HAHAHA
Tommy_GunDec 30 2004, 02:03 PM
Jaki szanujący mag szukałby zwojów? Nawet ja, Power Ranger (właściwie to chyba najbardziej pasuje na nazwę mojej klasy - Łucznik używający magii, ew. miecza) większość czarów, przynajmniej te podstawowe mam we łbie... Za to powiedz mi co lepiej zrobić, jeżeli zapomniało się o zaklętym mieczu a w twą stronę biegnie rozwścieczona Dremora? Siedzieć za skałą i błagać Azurę, aby się udało, czy ciskać tymi fireballami? :>
MaydeRJan 1 2005, 01:39 PM
moja ulubiona profesja to paladyn - polaczenie walki z magia leczaca ( przywrocenia statsow rox, bo nie trzeba do miasta latac ani zadnych mixtur / zwojow taszczyc ). paladyni pomagaja ludziom i rosnie reputacja

. lubie grac postaciami ciezko opancerzomymi. w d2 tez gram paladynem.
GandalfJan 2 2005, 03:11 PM
wojownik jest najlepszy jakos jak gralem magiem to sie nie moglem polapac
MoOnRiDeRJan 2 2005, 07:27 PM
wojownik jest najlepszy jakos jak gralem magiem to sie nie moglem polapac

XardasJan 3 2005, 07:33 PM
NIe jestem jakimś mistrzem w Morrowinda ale moim zdaniem koleś który nie robi wszystkiego jest trochę żałosny. Ja Gram najczęściej wojownikiem z dodatkami łotrzyka, no i oczywiście posługującego się magią
ragnar14Jan 3 2005, 09:16 PM
O ile bez skradania i niektórych szkół magii,
O tyle jednak Każdy niezalezni od postaci po jakims czasie wykształ ci przemianę albo zabezpieczenia. Bez tego ani rusz.
ja najpierw grałem wojownikiem z domieszką magii (przywrócenie,zniszczenie)
i oczywiście zabezpieczeniami
Oficjalnie zaczynałem jako paladyn, charakterem bardziej przypominałem Paladyna upadłego...
po prostu nie umiem pomagać słabszym i z fanatycznym zacięciem tępić wszystko co złe. Jak sie nie umiejają sami obronić to ich problem ja dbam tylko o własną potęgę
i stan Konta. I w Morku i w dowolnym innym erpegu.
fijauJan 4 2005, 10:19 AM
za pierwszym razem grajac w morka wybralem skrytobojce. do tej pory ta profesja ma dla mnie najlepszy klimat. ale po pewnym czasie gra postacia z 60 levela mi sie znudzila

i zagralem od nowa.
Ja gram postacią, kórą można by nazwać wiedźmin + Garreth.
cieszy miĘ to bo ja zrobilem sobie troche podobna postac. nie pamietam dokladnie umiejetnosci jakie wzialem, ale byly wsrod nich dlugie ostrze, lekki pancerz (bo Geralt chyba taki wlasnie nosil, albo nie nosil w ogole), akrobatyka i atletyka. poza tym wzialem troche na sile alchemie i jeden czy dwa rodzaje magii. no i oczywiscie nie moglem sie powstrzymac i dalem swojej postaci troche umiejetnosci zlodziejskich - skradanie i otwieranie zamkow
moja postac nazwalem Geralt, jej profesje - Wiedzmin, i wybralem wizerunek Norda z takim konskim ogonem na glowie. jednym slowem jest identyczny do tego z sagi.
P.S.
a propo kasy to max. udalo mi sie uzbierac 500k i to bez zadnych pomocniczych modow z bogatymi kupcami i bez innych oszustw/ulatwien!
HammerJan 4 2005, 09:01 PM
Ja przyznam się grałem pierwszy raz, Magiem, mam bodaj 56-57 level... gra jest tak prosta że aż mi się czasmai nudzi... tym bardziej ze kasa nie stanowi problemu... itp...
Teraz zrobiłem sobie Assasina, tj klase. Już (1 level) mam naramienniki i karwasz szklane, reszte zbroi czarnego bractwa i dederyczne wahzishi... Ogulnie dużo umiejętności zodziejskich, iluzje itp.
M0rtJun 29 2005, 09:47 AM
Ja w Morrowindzie zabiłem już Dagoth Ura, ale gram nadal, bez dodoatków(ale może któryś kupię) ani pluginów.
Próbowałem stworzyć Bretona- czystego maga pomoagającego sobie mieczem, ale nic nie wyszło, bo magia ofensywna nadaje się w Morrowindzie co najwyżej do czyszczenia kominów.

Przeciwko potężniejszym wrogom, jak np. Daedry używam paraliżu i młócę mieczem, ale to już nie to samo. Choć i tak to lepsza postać od jakiegoś wojownika w ciężkim pancerzu(ja mam lekki szklany), co nie potrafi chodzić i myśleć równocześnie:P
HammerJun 29 2005, 10:10 AM
wiesz co mówisz? majac zniszczenei na 100 możesz (jeśli masz dużo many) rzucać czary np 20-30 obrażeń od ognia przez 10 sec! W bloodomie jesy szata która bodaj 4 krotnie zwiększa mane, ma coprawda negatywne efekty, ale od czego jest odporność na magie...
M0rtJun 29 2005, 11:07 AM
Tak... ale ja nie mam Bloodmoona

Zniszczenia 100 jeszcze nie mam, bo zanim człowiek do tego dojdzie to nie ma czasu trenować bo co mocniejszego wroga trzeba mieczem... a co do obrażeń przez 10 s... gdy szarżuje na mnie Dremora to 10 s. akurat jej starczy by posłać mnie do gleby, bo ciężko rzucić porządną Tarczę a Smocza Łuska jest raz dziennie... no i zostaje kwestia many. Z drugiej strony zachowałem się głupio nie pojedynkując się z Treboniusem- miałbym teraz Amulet Nekromanty(+ 25 do int.)
Jednak pewnym ułatwieniem może być rzucenie Podatności na Ogień, albo Obniżenia Zdrowia- ciekawe efekty.
NemetrioJul 14 2005, 07:28 PM
M0rt co do obrażeń na sto i kwestii many to nie jest problem weź uzbieraj trochę kasy albo szkol zaklinanie, złap duszę złotej świętej albo lunatyka(zabij ją chociażby mieczem) i stwórz amulet z obrażeniami od ognia(najlepiej wykorzystaj wspaniały amulet) na zasięg. Z czymś takim to mało kto przetrwa, a w szczególności jak jest jeszcze na np. 3 sekundy. Taktyka jest prosta biegną na ciebie przeciwnicy to korzystasz z mikstury/zaklęcia lewitacji, unosisz się do góry i atakujesz zaklęciem z amuletu. Na coś takiego nie ma mocnych i nie potrzeba żadnych mieczy

PS. Sorx że nazbyt nie na temat
M0rtJul 19 2005, 08:44 AM
Ha. Ha. Ha. Ja gram MAGIEM a nie jakimś zaklinaczem... z amuletu to każdy potrafi...

chociaż pomysł z lewitacja zły nie jest.
Zresztą nie ma o czym teraz mówić, jestem po reinstalacji systemu i zacząłem od nowa- teraz czystym magiem spod znaku Atronacha. W razie potrzeby dobywam krótkeigo ostrza, a zbroi nie noszę(tylko umiejętność Bez Zbroi). I idzie mi nieźle.
rafal1Aug 5 2005, 08:37 PM
Ja gram w tą gre od tygodnia i narazie idzie mi dosc slabo.Moja ulubiona profesja w morrowindzie to paladyn.Mam narazie 4 lvl i prawie wogule zadań nie wykonuje gdyż nie moge sie połapać.Chyba musze zacząć grać od nowa tez palem ale tym razem rasom zwierzencom.
HammerAug 6 2005, 08:43 AM
Przeisadka z Diablo na tak rozbudowaną gre to pewnie szok, w gruncie rzeczy zadania Main Questa są jasno oanaczone... ten koleś w Balomr wystardczy spytać o niego w tawernie... gildie też łatwo znaleść magów, wojowników, złodzieji... ród Hlaaalu też jest w Balmor... jest tam questów bez liku, nawet w Syra Need jest kilka questów dla postaci 4 levela...
M0rtAug 6 2005, 06:21 PM
No tak... i postacie dające zadania nie mają wykrzykników nad głowami

Inna sprawa że w Oblivionie ma podobno być coś podobnego... zgroza. A wracając do tematu to rzeczywiście ciężko żeby w Morrowindie dobrze szło jak się nie wykonuje zadań.
HammerAug 7 2005, 10:03 AM
...polemizowałbym, sam wiesz jak w Morrowindzie ma sie sprawa z szukamiem jaskiń, twierdz, obozów, powiedzą CI że to gdzieś na wschód od jakiejś osady... i szukaj przez 6 godzin... przy tym awansujesz ze 10 leveli, więc co stoi na przeszkodzie zeby iść w świat bez wykonywania questów? Trzeba tylko
zachowywać dziwne przedmioty... Inna sprawa to taka ze tu da się rozmawiać i żeby wziąść/ukończyć questa trzeba odpowiednio z kimś pogadać... a nie tyko kliknąć i słuchać...
Wykrzykniki nad głowami w TES IV?!?!?!?
IzualAug 7 2005, 11:33 AM
Ja grałem wojownikim z domieszką maga i złodzieja, czyli (kolejność dowolna):
-Długie Ostrze
-Ciężki Pancerz
-Zabezpieczenia
-Mistycyzm
-Atletyka
-Akrobatyka
-Handel
-Tarcza
-Retoryka
-Zaklinanie
Od zdobycia praktycznie najlepszego sprzętu (Hełm Oreyna, Ebonowy Kirys (ten z zadań świątyni), Daederyczne Naramienniki, 2x Upiorna Opoka, Szata Smoczej Dumy, Daederyczne Buty, Daederyczne Nagolenniki, Ogień Nadziei i Daederyczna Pawęż), dodatkow zaklętego (pawęż z +75 chyba do siły) to już nic nie stanowiło wyzwania.... więc styl gry: podejść, ciachnąć, iść dalej.
M0rtAug 7 2005, 06:14 PM
Hammer:
Mam na myśli ten "kompas" który ma wskazywać najbliższą postać czy miesce ważne dla fabuły. Co prawda twórcy twierdzą, że to nie bedzie wskazywać wszystkiego ale pomysł jest głupi tak czy siak. Co do szukania na mapie obozów i jaskiń to się zgadzam- to jest wybitnie denerwujące. Mogliby choć zaznaczać na mapie.
więc co stoi na przeszkodzie zeby iść w świat bez wykonywania questów?
W zasadzie to nic, ale tak rozgrywany Morrowind byłby nudny jak nieszczęście.
Izual:
Od zdobycia praktycznie najlepszego sprzętu (Hełm Oreyna, Ebonowy Kirys (ten z zadań świątyni), Daederyczne Naramienniki, 2x Upiorna Opoka, Szata Smoczej Dumy, Daederyczne Buty, Daederyczne Nagolenniki, Ogień Nadziei i Daederyczna Pawęż), dodatkow zaklętego (pawęż z +75 chyba do siły) to już nic nie stanowiło wyzwania.... więc styl gry: podejść, ciachnąć, iść dalej.
No i dlatego nie grałem taką Bóg wie jaką mieszanką... to przecież nudne.
HammerAug 8 2005, 09:51 AM
Bóg to jest na ok 50 levelu, gra jest tak prosta że traci prawie ze sens... a jak się ma zniszczenie na 100 to już totalna łatwizna...
Co do naramienników to nie mozna ich mieć w podstawowym Morrowindzie, chyba ze zabijesz Fyra, lub skorzystasz z kodów... więc skad je miałeś? (jeden jest w Tw. Smutku, a drugi na wyspie, tej, jak jej tam no, tej z wilkołakami...
Poroniony pomysł... z tym kompasem...
Na dłuższą mete tak, ale przejść z Balmor do Dagon Fel na piechote ma sens i uzasadnienie... a awansowałbyś kilka poziomów, a jak byś jeszcze o ruiny i jaskinie zachaczał... Mój kumpel chodził po wybrzeżu i odkrywał mape, nie znudziło mu się a doszeł z Balmor do Tel Banora (górą)..
edit: zastanawiam się czy nie podzielić tematu, zrobiliśmy niezłego offa

Pytanie, czy własciwości przedmiotów się kumulują? np 20 procent z jednej rękawicy + 20% z drugiej to w sumei 40 czy się nie kumulują?
Martin 07Jan 25 2007, 03:40 PM
czy własciwości przedmiotów się kumulują?
Tak, 20% z rękawicy to tylko pięści Randagulfa, pierścienie + amulety podnoszą odporność na ogień , piorun, mróz , jeden pierścień jest w grobowcu w pobliżu Dagon Fell , drugi w Gnisis...
Wracając do mojej postaci , jest to paladyn ze znakiem zodiaku wojownik albo rumak, nastawiony na : długie ostrze , walka obuchem, tarcza, akrobatyka , atletyka, bez zbroi, używam średnich pancerzy , tak , żeby nie nosić zbyt dużo w ekwipunku. Do tego czar oznaczenie i przeniesienie . Magią się nie bawię , walczę tylko w zwarciu , tak samo nie używam łuków i kusz. Rasa to Cesarski, gildia : postać raczej neutralna , wykonuję zadania dla wszystkich nie kolidujących ze sobą gildii , w pewnym momencie wybieram legion cesarski, jeden z rodów zwykle Hlalu, zajmuję się wycinaniem bestii , łażeniem po starych grobowcach , zbieraniem artefaktów, zwiedzaniem, czyli to taki trochę paladyn który w każdej chwili może przejść na stronę zła.

(Morag Tong)