Każdy stary wyjadacz Fallouta zna zapewne 'starszego brata' tego wspaniałego tytułu- mam tu na myśli, rzecz jasna, 'Wasteland', crolpleja w klimatach postapokaliptycznego holocaustu, datującego się na 1988 rok; grę stworzył Interplay (który to w tym czasie był 'zaledwie' developerskim studiem), wydało zaś EA i usiadło na prawach do niej na następnych 15 lat. Wielu z Was pewnie wie, że Brian Fargo po upływie tego czasu odkupił prawa do tego tytułu dla swej własnej firmy, inXile. Nie wiem, czy wiecie z koleji, ale po pięciu latach ciszy na temat, kilka miesięcy temu Fargo zarekrutował Jasona Andersona (a kto to jest, to chyba tłumaczyć nie muszę) do swojego nowego, wciąż niezapowiedzianego projektu, którego jedyne szczegóły można wydedukować z oferty pracy na stronce inXile. Abstarhując od starożytnych obietnic Briana na takim Codex, firingsquad.com poiformował niedawno: Fargo has now told the site, "I am indeed looking into bringing back the game that spawned the Fallout series. Stay tuned."
Myślicie, że nadchodzi lek na F3? Jakaś nadzieja? Wiem, że po takim 'Bard's tale' nowej generacji (też ze stajni inXile, a historia gry i praw do niej identyczna jak z Wastelandem) można mieć pewne obawy (kto pamięta 'Tales of Unknown vol. I' wie, co mam na myśli), ale Fargo zarzekał się, że Wasteland2 będzie tylko na pieca.. Mnie tylko przeraża to sformułowanie 'next generation RPG' w ofercie inXile.. Śmierdzi mi 'action-rpg', a co to jest, to już wszyscy wiemy.. No, ale z drugiej strony 'action' już mamy, a Brian obiecuje coś nowego.. Możemy zaufać staremu dobremu teamowi Fargo/Anderson? Co myślicie?

A z innej beczki- jako że znowu mnie wzięło na klimat Pustkowi i Odpadów ostatnio, to oczywiście w tle muszą migać klasyki; i tak sprawiłem sobie pakiet Szalonych Maksiów ('Road Warrior' mmm), The Salute of the Jugger, Cherry 2000, A Boy And His Dog, Le Combat Dernieur, Dead Man Walking, America 3000, Bed Sitting Room i Tank Girl.. Podrzućcie no, porpąciem, jakieś tytuły w klimacie, bo już wszystko przerobiłem, a nic mi do głowy nie przychodzi. Mile widziane kino klasy D:)

(W dobrym dziale piszę tego posta? Miało być Falloutom pokrewne, to i chyba jest..?)
Brian Fargo, to może być miód. "Next Generation RPG" to tylko słówko (a ty, jako fan Planescapea powinieneś odczuwać takie postrzeganie świata), nic nie znaczące. Tak samo, jak gdzieś Stalkera mianowali "Next Gen FPS". Tak przytoczę właśnie tego Stalkera. Fallout (nie Oblivion) mógłby być FPSem z elementami RPG... Hmm... Albo raczej nie, może lepiej RPG z elementami FPS. Czy może RPG z rozgrywką FPS? Nie ważne. Ważne jest to, że sama idea FPSu jako Fallout jest całkiem trafna, bo w dzisiejszych czasach nie za bardzo mi się widzi Fallout z tymi *idealnie* gładkimi teksturkami itd, jak np. Witcher. Chciałbym to zobaczyć jako takiego właśnie Stalkera, ale tym razem nie ze systemem Special. Jakimś kolejnym, nowym, lepiej dopracowanym. Czym był S.P.E.C.I.A.L. wiemy, systemem stworzonym na szybko, i nadal takim D&D-podobnym. Zresztą, takie cechy jak zręczność czy szczęście to w FPSie odpadają, a tym bardziej w Falloucie. Można to zredukować do 4/5 cech, paru umiejętności i perków (tia, zostawiłbym je), które by przydzielało się adekwatnie do, i takie fajne rozwiązania bym preferował, karmy.
Co to jest to nie wiem, ale i tak czekam z nadzieją, bo w końcu nazwisko "Brian Fargo" do czegoś zobowiązuje. Oby.

Co do filmów - Może "Nine", co to w kinach ma być niedługo? Za parę dni, czy tak? Animka może być niezła. Terminator 4 ma fajny, postapokaliptyczny klimat, pomijając fakt, iż to profanacja serii, ale dobra, nie o tym rozmowa.
Bard's tale może i nie miał wiele wspólnego z poprzednikiem, ale gra sama w sobie była fajna, a piosenki z niej śpiewałem przy niejednym ognisku
Tak samo w przypadku fallouta – trudno liczyć na powrót do 2D i turówki, takich gier się już po prostu nie robi (Czy nam się to podoba czy nie).
Do Bethesdy jak wielu mam żal o zmarnowany potencjał (jak dla mnie to studio wypaliło się po Morrowindzie). Po macoszemu, tak znany tytuł, otrzymał kompletnie nie pasującą do klimatu, plastikową grafikę z Obliviona.
Mi również wyjątkowo do klimatów post apokalipsy przypadł silnik stalkera – ponuro, tak to powinno wyglądać. W owych klimatach całkiem nieźle wyglądał jeszcze source w Half-life 2.

Ale na temat: Trudno cokolwiek powiedzieć nie znając żadnych konkretów, ale na pewno nie liczyłbym na rozbudowane i ambitne cRPG, jakie się to robiło za dawnych lat. Mam jednak nadzieję że uda im się odtworzyć ten stary klimacik upadającego świata, na swój sposób kozacki.
Dobrze by było również gdyby taka gra w przeciwieństwie do F3 odpalała się na każdym komputerze spełniającym wymagania, a nie co drugim.
No właśnie na samego Fargo po Bard's Tale już nie liczę tak bardzo (piosenki i garść dialogów były super, ale nic poza tym); ja rozumiem, że koleś ma swoją wizję, ale potrzeba to jeszcze przepuścić przez jakiś filtr, i tu właśnie, mam nadzieję, jako przeciwwaga zadziała Anderson. Oczywiście nie spodziewam się turówki (choć nieprawda, że już się ich nie robi- po prostu nie dla prostaczków w USA i Europie. Japonia roxXor:) czy 2D- ale MOŻLIWOŚĆ grania w turach chyba nie jest aż tak strasznie trudna do zaimplementowania? Albo rzut izometryczny w 3D? Albo choć jakiś sensowny TPP? Niech nawet będzie możliwość wejścia w FPP, do ch*ja pana, w Albionie 15 lat temu zmieniała się kamera w zależności od okoliczności, CZY TAK TRUDNO, PRZY DZISIEJSZYCH MOŻLIWOŚCIACH, ZROBIĆ GRĘ KTÓRA ZADOWOLI SZERSZE GRONO ODBIORCÓW NIŻ BANDĘ DEBILI OD HALO??? Nawet dialogów nie trzeba implementować tak, żeby były niezbędne do ukończenia gry- niech będą smaczkiem dla fanów dobrego crpg, a nagrodami za nie bonusy (exp, subquesty, itemy), które może nawet zachęcą jakiś prostaków do przeczytania paru linijek tekstu.. Dżiizas, chyba sam się za to zabiorę:)
A na 9, jak na każdą produkcję Burtona, czekam niecierpliwie, postapokaliptyk czy nie:)
Debile od Halo są najbardziej wypłacalni:
http://www.youtube.com/watch?v=8mzOvqD6Hvc
Zabawne, ale znam podobnych ludzi naprawdę

Tak, do zrobienia dobrej gry potrzeba człowieka, lub kilku co mają jakiegoś dobrego koncepta i chęć by go zrealizować. Tutaj Fargo ma przewagę nad innymi. Co by nie powiedzieć o Bard's Tale, to gierka była zrobiona z pomysłem, czymś się wyróżniała.
Wielką bolączką dzisiejszych gier jest to, że są kolejnym bezpłciowym tworem setek przepracowanych programistów.

Jeśli jednak mowa o godnym następcy fallouta, i tak jestem sceptycznie nastawiony. Wskrzeszanie tego tytułu jest jak zabawa w frankensteina ? będzie żył, ale co to za życie.
W wypadku Wasteland na szczęście nie jest aż tak źle, pole manewru jest większe, tytuł nie jest tak znany, więc zobowiązuje jakimiś ?tradycjami?.

No i w końcu dlaczego tak bardzo się uczepiliśmy tego fallouta? Gra oparta na podobnych zasadach co Wasteland też mogłaby być bardzo ciekawa. Grałem w to dawno temu, ale z tego co pamiętam to trzeba było zdrowo kombinować z itemami, a przetrwanie było rzeczą super trudną, przy której walka schodziła na drugi plan.

edit: No... chyba źle pamiętam, pomyliło mi się z inną dos-owską grą w tych klimatach.
Edit2: Przepraszam, gra którą miałem na myśli to "Burntime", polecam fanom Fallouta się z tym tytułem zapoznać.
Szybka odgrzewka tematu pod kątem kina- właśnie sieknąłem 'The Road', z Viggo Mortensenem. OBOWIĄZKOWA pozycja dla falloutowców! O żeż w mordę, mocny film... Ech, siła prostoty... Nie będę targał spojlera bo i po co, oglądać!