Po obejrzeniu filmu, z całym szacunkiem... nie no, co ja gadam - bez szacunku - miałem ochotę zwymiotowac. To nie tylko najorszy Polski film w historii. To nie tylko najgorszy film w historii fantastyki. To ogólnie najgorszy film jaki światowa kinematografia wypuściła. Ci którzy śmiali się z Edwarda Wooda (człowiea uważanego za najgorszego reżysera w historii) powinni teraz przepraszać, bo oto narodził się nowy król. Dno, dno, dno, beznadzieja, dno, dno, dno. "Plan 9 z kosmosu" to przy tym arcydzieło.
A te efekty specjalne...^^ Na swojej cyfrówce bym lepsze trki zrobił
Ej no bez przesady ten film ciągnie w dół budżet po pierwsze z tak mikroskopijnym budżetem nie sposób zrobić wiarygodnych efektów a po drugie mały budżet sprawił ze zamiast nakrecić kilka cześci tak zeby fabuła miała sens to wszystko wciśnięto do jedengo film dopiero w serialu wszystkie wątki mają jakiś sens. Gra aktorów jest bardzo dobra zamochowski świetnie zagrał dźwięk jest dobry (co w naszych filmach jest wbrem pozorom żadkością) i muzyka Ogólnie budżet budżet i jeszcze raz budżet ciągnie ten film w dół ale nazywanie go najgorszym filmem świata to znaczy tylko to ze się tyh filmów mało widziało. Gdyby mieli kase by wyszedł dobry film a tak w porywach 4 na 10.
Mało filmów widziało? Człowieku, ja jestem maniakiem. Widziałem 90% premier filmowych w ciągu ostatnich trzech lat. Oglądam nałogowo filmy, anime, kreskówki, seriale (oczywiście klasykę zza oceanu, a nie polskie badziewie;p). Zresztą popatrz na dział filmy na forum. Ja bym zmienił nazwę z "filmy" na "pijanyaniol".
Mówisz o budżecie. Za przeproszeniem - gówno prawda. Widziałeś film "El Mariachi" Rodrigueza, protoplastę "Desperado"? Ten film był robione za najmarniejsze pieniądze. Rodzina reżysera składała sie na produkcję tego filmu. I co? I jest o niebo lepszy. Nawet niesamowicie tandetny film o wilkołakach, który w tym roku miał premierę w Polsce i który na Filmwebie oceniłem na 2/10 był o niebo lepszy. Z oceniania Wiedźmina zrezygnowałem w momencie kiedy zobaczyłem, że nie można dać oceny "0".
zabrałem znajomych na premiere o mało co mnie nie pobili nawet proponowałem im zwrot kasy ;P pozdro
Gdybym zabrał moich znajomych na ten "film" to już by mnie tu z wami nie było:)
A ta dziewczynka co Ciri grała to juz był szczyt antyaktorstwa. Nie wiem na jakiej podstawie oni ją do tego wybrali. Chyba tyko dlatego, że miała jasne włosy:)
"Widziałem 90% premier filmowych w ciągu ostatnich trzech lat." No rzeczywiście zapomniałem że kino zaczeło się 3 lata temu kino to nie tylko najnowsze premiery i najbardziej znane strasze filmy. Ja widziałem setki B klasowych SF itp (a widźmina do B klasy powinno się zaliczać" i to wcale nie jest najgorszy film wszechczasów.

"Widziałeś film "El Mariachi"" Widziałem i nie przypominam sobie żeby to było fantasy. Zrobienie dobrze wyglądającego fantasy czy SF który w fabule zawiera "efekty specjalne" które są kosztowne w wykonaniu czyli smoki, skrzaty i ine dziwadła czy zamki wierze magów itp wymaga większego budżetu niż film sensacyjny. Chyba że się kręci psychologiczne alegorie stanu wojennego jak szulkin gdzie umowne dekoracje wadą nie są albo ekipa pracuje całkowicie za darmo. I dodać należy że w fantasy czy sf trzeba od podstaw wykonywac broń, kostiumy czasem też dekoracje bo aktorów grającyh wojowników z jakiegoś uniwersum fantasy w stroje z szafy sie nie ubierze a zamiast topora nie będzie sie używać siekierki do rąbania drewna. Już o wyjeździe w plenery do lasu czy w góry wyżywienia wszystkich zapewnienia noclegu przewiezieniu sprzętu nie wspominając. Wcisnięcie wszystkiego do jednego filmu i niski budżet jak na fantasy to jest to co ten film spisało na straty gdyby było kasy pod dostatkiem to efekty byś miał super a fabuła by miała sens bo by nakręcono powiedzmy 3 filmy gdyby Władce pierścieni krecić z budżetem wiedźmina i wcisnąć wszystko do jednego filmu to byś otrzymał gniota bez względu na to kto by reżyserował. Budżet spisał ten film na straty.
"Widziałem 90% premier filmowych w ciągu ostatnich trzech lat." - podałem tę informację przykładowo, aby zobrazować moją fascynację kinem, niejako jako odpowiedź na Twoje słowa: "ale nazywanie go najgorszym filmem świata to znaczy tylko to ze się tyh filmów mało widziało" (notabene pisze się "tych", ale zaryzykuję i założę, że to przypadkowa literówka). I szczerze mówiac, więcej filmów oglądam z lat '60, '70, '80, '90 ni z czasów obecnych. Nie tylko Ty oglądasz oglądasz kino pokroju "Morderczych klaunów z kosmosu" czy twórczość pana Jesusa Franco.

Masz rację - to nie było fantasy. Ale jestem pewien, że człowiek pokroju Rodrigueza za te same pieniądze zrobił by z Wiedźmina film o wiele wyższych lotów. Prosta filozofia - lepiej z czegoś zrezygnować, niż zrobić coś tandetnie. Tą drogą mógł pójść reżyser opowiadający o Geralcie z Rivii.Nie poeszedł - jego błąd. Więc będę bluzgał na wiedźmina dalej. Bo szczerze mówiąc film, który miał takie możliwości fabularne (mówię tu o świetnym dziele Sapka) samą fabułą mógł sporo uratować. A nie zrobił tego.

Niski budżet? To trzeba znaleźć sposób, żeby te pieniądze zaoszczędzić. Rodriguez jak robił "El Mariachi" to zapisał się sam na kurs obsługi jakiejś tam kamery (nie pamiętam jak sie nazywała) żeby zaoszczędzić na operatorze. Można? Można. Można np. zrezygnować z zatrudniania Żebrowskiego i Zamachowskiego i zatrudnić aktorów, którzy wzieli by gażę trzy razy mniejszą, a myślę, że z rolami poradzili by sobie niegorzej.
No ale postawiono na Żebrowskiego, wydano kupę szmalu, nastolatki poszły do kina zobaczyć swojego ukochanego przystojniaka, film się sprzedał, producenci zarobili - wszyscy są szcześliwi. Czy aby napewno? Ach nie! Zapomnieli o widzach! Ale jakie to ma znaczenie, przecież niezależnie od tego czy nam sie podobał czy nie, to i tak zapłaciliśmy...
film się sprzedał, producenci zarobili - wszyscy są szcześliwi.



Oj nie, akurat o ile dobrze pamiętam dzięki zasłużonemu czarnemu PRowi nakłady się nie zwróciły
Nie wierzę w to. Do kin poszły masy ludzi, u nas w wypożyczalni dostać Wiedźmina to wciąż wielka sztuka, do tego sprzedaż praw do serialu TV też sporo musiała przynieść. To jest po prostu NIEMOŻLIWE żeby ten film się nie zwrócił. No ale jeśli sie jakimś cudem nie zwrócił - to tym lepiej:D
No właśnie dużo osób poszło na pierwszy ogień, ale przez to - a dokładniej przez ich relacje przekazywane znajomym/rodzinom/mniej lub bardziej przypadkowym uczestnikom konwersacji - kolejne fale zainteresowanych były dużo skromniejsze. Wiele osób, w tym i autor tego posta, zostało uprzedzonych o beznadziei tego filmu i dla zasady nie pozwoliło producentom zarobić ;>
Ale inni poszli zobaczyć z ciekawości czy rzeczywiście jest tak kiepski jak mówią
A czytałem ostatnio, że Sapek całkowicie się odciał i wyparł tego filmu. Ponoć mówił, że nie chce mieć z nim kompletnie nic wspólnego.
W sumie to ciężko mu się dziwić...