Osobiscie nie przepadam za H&S, ale sprobuję jakoś odpowiedziec na tego posta:)
Po pierwsze: Świat. Musi być oromny, gigantyczny (nie tak jak w diablo II kiedy musiałem trzy razy po tej samej planszy lazić i tych samych bossów zabijać). W wielu miejscach powininen być generowany losowo (labirynty, groty, podziemia). Niekoniecznie trójwymiarowy (osobiście w RPG preferuję izometryczne spojrzenie). Jednak nie wykluczam opcji zawartej przez Athlana czyli trójwymiaru z opcjami wspinaczki, biegu itd. itp.
Po drugie: Postać. W H&S chodzi głównie o to (przynajmniej w moim mniemaniu), aby nawalać we wszystko i czekać aż pasek z doświadczeniem się zapełni (czyli osiągnięcie kolejnego poziomu). Dlatego własnie możliwość rozwoju bohatera powinna być ogromna. 99 poziom w diablo to pikuś. Ja bym wprowadził 999 poziom i tyle opcji rozwijania postaci, że nigdy nie bylibyśmy w stanie ich wszystkich wybrać. Im więcej możliwości tym dłuższa gra. Wybrałbym jednak zdecydowanie doświadczenie, gdyz opcja skilli jak choćby z DS nie przypadła mi do gustu:/
Zastosowałbym standardowy wybór ras i profesji jednak nie dowolny. Serce mi się kraje jak widzę krasnoluda maga, elfa z toporem i orka z łukiem;( Nieodzowną częścią H&S jest dla mnie z pewnością zbieranie przedmiotów. Powinno być ich jak najwięcej, przeniósłbym rownież żywcem z diablo runy, gemy, zestawy, elitarne przedmioty itd. (jedyne rozwiązanie chyba, które mi się w diablo podobało). I niech boatera można porządnie ubrać! Koszula na to kolczuga, zbroja, spodnie, nagolennice, rękawice, pierścionki, sygnety, branzolety, naszyjniki, łańcuchy, buty, hełmy itd. A nie jak zawsze zbroja na gołe ciało. Normalnie nie uszedłby dwudziestu metrow tak ubrany!
Po trzecie: Potwory. Najważniejsze - rozmiesczenie. To, co mnie najbardziej boli, a jest prawie we wszystkich RPGach (jeśli nie we wszystkich). Idziemy sobie bohaterem, a tu same leszzyki nas atakuja. Idziemy dalej są ciut silniejsi. Potem jeszcze lepsi. Itd. Itp. Idiotyzm! Potwory powinny być porozmieszczane losowo (oczywiście jakiś specjalnych bossów z tego wykluczam) i bohater powinien ocenić czy jest w stanie zwyciężyć czy nie. Skoro to ma być Action RPG to niech nasza postać poczuję tę postać. Zaatakuje jakiegos smoczaka, dostanie dwa razy po ryju i musi uciekać z podkulonym ogonem. Mnie osobiście takie sytuacje w grze motywują. Wkurzam się wtedy, idę ponabijać doświadczenia i wracam żeby pokazać bestii gdzie jej miejsce:)
Co do bossów. Dlaczego zawsze muszą być ukryci w jakimś ciemnym lochu, dwieście pięter pod ziemią, w stu kilometrowych katakumbach itd.? Niech czasami boss będzie zwykłym kolesiem, który po prostu zna sie na fechtunku, albo niech czasami sam na nas wpadnie.
Aha i co do potworów jeszcze jedno. Jak leci jakiś zmutowany nietoperz to troche głupio jak wypada z niego topór, łuk, tarcza, dwieście sztuk złota i trzy klejnoty. Prawda?
Po czwarte: Fabuła. Dlaczego przyjęło się, że H&S musi miec głupią fabułe? Powykręcajmy troche historię, aby bohater tak naprawdę nie wiedział dokąd idzie, ani czego szuka. Dużo zwrotów akcji, a jak już dojdziemy do ostatniego bossa, zabijemy go niech ... okaże się, że to nie koniec gry! Takie szczegoły działają jak najbardziej na plus!
Po piąte: Szczegóły. Jak wyciągam miecz z pochwy to niech w głośnikach slyszę szczęk oręża. Jak ktos się bawi łukiem i nie ma do niego narazie żadnych umiejętności, to niech mu czasem ta strzała spadnie z cięciwy. Jak ktoś ma inteligencje 1 to niech wloży od czasu do czasu strzałę odwrotną strona. Niech bohaterowi, ktory dawno nie był w mieście pojawi sie zarost, przedmioty powinny sie niszczyc po dlugim użyciu, potwoy róznić sie malymi szczegółami jak zabarwienia na skórze czy zlamany ró u co niektórych. Zmiany pogodowe, po deszczu powinny zostać kałuże, PO miesięcznym upale wino w karczmie niech zdrożeje. To wszystko są niby drobne szczegóły, ale w rzeczywistości niesamowicie podnoszą atrakcyjność rozgrywki! A jeśli gra ma być 3D to zastosujmy różne rodzaje cięć mieczem (jak w gothiku czy die by the sword - chociaz to nie rpg), trawa ma falować na wietrze, a w wodzie powinno być nasze odbicie:)
To by było na tyle. Trochę stereotypowo to opisałem. Jest parę ier, które wymykają się spod moich zarzutów, ale mam nadzieję, że ogólnie zrozumiecie, o co mi chodziło. Zdaję sie na waszą inteligencję!

Ps. Obym sie nie zawiódł