Co należy zrobić żeby wykonać to zadanie??
Jest jakiś Elmer Burtbotton (czy jakoś tak), o nim moge wyszukac inforamcje w Tarancie i mniej więcej tyle wiem.

PS. Tym razem dokładnie przeszukałem forum i nic na ten temat nie znalazłem.
Jest jakiś Elmer Burtbotton (czy jakoś tak), o nim moge wyszukac inforamcje w Tarancie i mniej więcej tyle wiem.


I co? Wyszukałeś?
I co? Wyszukałeś?



Ze mieszka w Ashbury przy Trellis 14. Gdy tam wchodzę nikogo tam nie ma, a jesli dobrze pamietam tam mieszkal autor "Klatwy Tsen'Ang".
W Kaladonie nikt Wesley nie chce ze mna rozmawiac.
Ze mieszka w Ashbury przy Trellis 14. Gdy tam wchodzę nikogo tam nie ma....


No to masz buga albo wszedłeś do niewłaściwego domu. Trudno...

Możesz spokojnie pominąć to zadanie, nie jest ważne dla głownego wątku
Możesz spokojnie pominąć to zadanie, nie jest ważne dla głownego wątku



Wiem, że nie jest ważne, ale nie lubię niebieskich questów w dzienniku.

A możesz powiedzieć co powinienem zrobić, jeżeli dom nie byłby pusty?? Chyba mam wcześniejszego save'a.
W zasadzie to jest już koniec zadania. Nie wchodząc w szczegóły to w domku spotkasz Elmera, porozmawiasz sobie o "Klątwie Tse'ang" a potem zameldujesz o postępach w śledztwie wdowie Misk.

Pozdrawiam
Z tego co pamiętam aby to zadanie dobrze się potoczyło trzeba przeczytać notatkę schowaną w szafce w domu kamerdynera pani Misk. Wcześniej można jakoś zdobyć paszport delikwenta gdzie podany jest jego adres.
Chyba tak było albo pamięć płata mi figle
Wcześniej można jakoś zdobyć paszport delikwenta gdzie podany jest jego adres

jeśli ta informacja sie przyda: paszport kamerdynera leży bodajże pod kanapą w domu pani Misk...jak wchodzimy do domku to po lewej stronie drzwi wejściowych stoi ta kanapa(a przynajmniej powinna ...

offtop :

ale nie lubię niebieskich questów



ja tam najbardziej nie lubię tych czerwonych ^^

Pozdrawiam
Już znalazłem mój bład. Gnom leżał martwy (a właściwie prawie martwy przez miesiąc) tuz za drzwiami, gdy wbiegałem drużynką do środka to kilka osób go zasłaniało. Problem się sam rozwiązał gdy poszedłem go jeszcze raz poszukać.
Już znalazłem mój bład. Gnom leżał martwy (a właściwie prawie martwy przez miesiąc) tuz za drzwiami, gdy wbiegałem drużynką do środka to kilka osób go zasłaniało. Problem się sam rozwiązał gdy poszedłem go jeszcze raz poszukać.



Gapiostwo nie popłaca