Specialnie dla psów, kotów, koszatniczek, szynszyli, ryb, krokodyli, waleniów, glizd stworzyłem ten temat. Podzielmy się tutaj zdaniem na temat zwierząt, napiszmy jakie mamy. Mnie się podobają szynszyle bo są miękie i przyjemne.Niech każdy scharakteryzuje swego ulubiionego zwieżaka.
msz4-lubie koszatniczki, ale wole szynszyle
A więc sprawa wygląda tak:

Adminom i użytkownikom zdrowym psychicznie nie zalecam czytać tego fragmentu, gdyż.. No a zreszą... Tylko zeby nie było, że nie ostrzegałem!
Pyk:

Bogiem jest Jeż - Jest to najbardziej boskie zwierze bo jest bogiem, dla tego jest boskie! Zwierze rzondzi, jest potężne, ma wiele mocy i własciwości... Ogólnie Rulez!

Jezusem Chrystusem jest Bóbr Londyński.. O tym moge pwoiedzieć najwięcej... Bobry Londyńskei są najuprzejmiejszymi, najbardziej wyluzowanymi i wogóle rulez zwierzetami... Ogólnie to rulez!
Widzieliście keidys Bobra Londyńskiego, który jest chamski? A no nie! Bo to są najuprzejmiejsze zwierzęta... Zawsze ma zapalniczke gdy ktoś prosi o ognia, first aid jeżeli spotka rannego, mape gdy ktoś pyta się o droge, portfel, jeżeli ktoś chce porzyczyć ieniądze, wielki miezcz gdy smoki atakują miasto i masę innych rzeczy, tak czy inaczej nei dość, że rulez, to jeszcze ma wszystko zeby być uprzejmym...

Kolejne zwierzę które rzondzi i ogólnie to rulez, aczkolwiek niżej stoi w hierarchi, to koszatniczki! A jakże! te myszow4te zwierzęta rzondzą szczególnie podczas wkręcania sobie nawzajem główek w pręty od kołowrotka, albo obgryzania kawałka deski tylkow tedy gdy chcesz spać.. Mimo wszystko ogólnie rulez i odpadają im ogony więc nie ma co się złoscić bo jak im ogon odpadnie to przewalone... One ogólnie rule wiec radzę nie próbować...

Należy się bać susłów z boliwii... Te jak się wgryzą w tętnicę albo coś, to nie psuzczą a najgorsze ejst to, ze wyskakują z nienacka i nigdy nie wiesz gdzie są ani jak się ich spodziewać... Ogólnie to rulez ale są straszne więc trzeba uważać.. Pan Jeż gdy wścekły jest moze takiego nazłać i jusz nie masz szans na przeżycie...

Teraz coś klasycznego i jakże znanego: PoTf0rne [Ekhm.. no moze inaczej (zeby sie falloutowcy nie czepiali - to naprawde nie ma nic wspólnego! : ] Straszne olbrzymie bestie z takimi o :F ząbkami! Tak tak! Moze wam sie wydawać, że niepotrzebnie zesraliście sie w zbroje, ale ten biały mały króliczek to straszny przeciwnik!
PRawie że zapomniałem: Ogólnie to one rulez!

Lemury zza Buga i Szopy pracze też ogólnie to rulez! Są fajne i służą za boskich wysłanników... Tak tak! Ale nie dajcie się zwieść ich pocisznym ryjkom! Nie dosc, że rulez to jeszcze są straszne!

To by było na tyle.. PRzepraszam za błędy ale one i tak podkreślą ten niesamowity, wysublimowany -rzekłbym- klimat wypowiedzi jakże sensownej (A jednak nie zmyślonej, rpzynajmniej nie teraz... Oczekujcie Biblii prawdziwej religii)

A oto wesja dla administratora:

Hmm... Mam papuge - Nimfa... Znaczy się on.. A wiec nazywa się Maciek, jest strasznie krzykliwy i lubi latać w stronę okien.. A raczej w nie uderzać... Zachowuje się jak pies... Lata za panem, aportuje i wraca do klatki jak się mu rozkarze... No moze nie zawsze, a jednak czasem.. Fajny, ale denerwujacy papug, bo czasem zaczyna się drzeć o godzinie 0500 albo w niedziele rano...
Moje gratulacje, Tommy. Twój post był bardzo ostro zakręcony w jak najbardziej pozytwyneym znaczeniu tego słowa. Choć osobiście uwielbiam Maciusia - jest to żółwik WILQA Superbohatera (wspaniały polski komiks, przy którym można boki zrywać). Maciuś jest milutki, ale zaskakująco szybko i celnie strzela ze swojego shotguna. A poza tym nie jada tuńczyka i raz porwały go dachówki. Odpowiadając na kolejne pytanie: nie, nie jestem schizofrenikiem. Pozdrawiam.
Hmm... posiadam starego chomika, który wiele już przeszedł - Kuba jego miano... jak teraz patrzę na niego - śpi (co robi w około 90% swego życia)... od niedawna mam też psa - kundelwailer, suczka, mała, czarna, dwumiesięczna i bardzo żywa - Zuza

Najbardziej jednak lubię chomiki - ten mój jest trzecim z koleji... jest z nimi dużo śmiechu i bardzo się przywiązują, przy odpowiednim traktowaniu...
Ja mam psa, amisia, taki maly czarny pocieszny stworzonek jest ogolnie super

mam jescze żółwia HOMERA ;P tesh jest spoko przez caly czas siedzi w jednym miejscu i czeka nie wiem na co

no i finał:
2xPAPUGA NIMFA patch 1.10 i cztery NIMFY jajeczne w wersji bez poduszki powietrznej i ABS'u zgadzam sie z tommym: strasznie halasliwe zwierzeyta, a poza tym wqrzaja mojego psa i zaczyna sie euro TvP miedzy nimi ;P
Ja to od urodzenia mam kota Było tak ,ze kiedyś miałem wilczura, ale tylko kilka dni, po jakimś czasie, mój tatuś oddał go spowrotem do schroniska, bo nei myłem rąk po tym jak go głaskałem ( Wiek 4 lata ) Następnie miałem już cały czas koty, tylko co rok mi zdychały :/ Nie wiermc zemu, ten sie zatruł, tamten pod samochód itp. A tak od roku 1998 mam kota o imieniu Felix i żyje sobie staruszek CHociaż tak anprawdę chciałbym mięc chomika Możę po kocie wezme sobie kupie chomika i wilczura
Moje gratulacje, Tommy. Twój post był bardzo ostro zakręcony w jak najbardziej pozytwyneym znaczeniu tego słowa. Choć osobiście uwielbiam Maciusia - jest to żółwik WILQA Superbohatera (wspaniały polski komiks, przy którym można boki zrywać). Maciuś jest milutki, ale zaskakująco szybko i celnie strzela ze swojego shotguna. A poza tym nie jada tuńczyka i raz porwały go dachówki. Odpowiadając na kolejne pytanie: nie, nie jestem schizofrenikiem. Pozdrawiam.

U mnie w domu są dwa żółwie: czerwonolicy i żółtolicy, trzeba pokazywać który jest który bo nie do rozpoznania jest ich gatunek nam pierwszy rzut oka . Obecne dwa nazywają się Aragorn i Arwena (pomysł mojego brata, który był inicjatorem tej całej zabawy ze zwierzątkami), był kiedyś Gollum, ale dostał paraliżu kończyn tylnych i odszedł do żółwiowego nieba (pochowany był w pudełku od zapałek, taki był malutki). Ale jak widac imię ma znaczenie bo Arwena z Aragornem rosną zdrowo i szybko.

Pogłoski o tym, że żółwie są wolne są mocno przesadzone - jak trzeba to potrafią w wodzie śmigać jak torpedy, a i na lądzie nie są wcale takie wolne.

Kiedyś zdarzyła się sytuacja teraz komiczna, chociaż wtedy raczej średnio śmieszna - przychodzimy do domu a w akwarium nie ma Arweny, wszyscy nerwowo szukają w około, czy nie ma jakiś śladów, aż nagle ktoś zauważył, że ta diablica siedzi sobie w filtrze wiszącym na ścianie akwarium!!! Nie dość, że szybkie to jeszcze wspinać się umieją, i to jak do filtra można było się dostać tylko po bardzo stromej ścianie z kamieni, które tworrzyły wodospad.

Innych zwierząt nie miałem i może kiedyś będę miał psa, ale na razie mieszkam w kamienicy i raczej go mieć nie będę.
A ja mam:
koszatnika (Baks- trochę latek ma ale wciąż pełny życia)
rybki (trochę ich jest)
psa (Maksi- suczka rasy której nazwy nie potrafię napisać )
papuge(nimfe) (Czubek- bo nimfy mają taki fajny czubek na głowię a poza tym zachowuje się tak głośno jak jakiś czubek )

Kiedyś miałem jeszcze (innego) psa, kota/y(nie pamiętam), 2 żółwie i królika.

Ogólnie uważam że wszystkie zwierzęta są fajne.
Ja napisze coś więcej o szynszylach:
Szynszyle żyją około 14 lat, są towarzyskie, dużo lepsze niżniedobre chomiki które są agresywne, a nie przytulaśne.
Niektórzy myślą że szynszyle są grupe i leniwe. tak naprawdę są one tylko puchate, mają gęste i długie futro i są bardzo aktywne tylko że- w nocy.
Moja szynszyla lubi bawi się ze mną, wchodzi mi na plecyi siedzi tam.
_-_-_-_-_-_-
- - - - - - - -
Właściwie piszcie coś więcej o zwierzętach jako gatunku i piszcie jaki mają charakter. Ma ktoś szynszyla?
Proszę jeszcze zamieszczać zdjęcia zwierzaków jak macie.
Ja napisze coś więcej o szynszylach:
Szynszyle żyją około 14 lat, są towarzyskie, dużo lepsze niżniedobre chomiki które są agresywne, a nie przytulaśne.
Niektórzy myślą że szynszyle są grupe i leniwe. tak naprawdę są one tylko puchate, mają gęste i długie futro i są bardzo aktywne tylko że- w nocy.
Moja szynszyla lubi bawi się ze mną, wchodzi mi na plecyi siedzi tam.
_-_-_-_-_-_-
  - - - - - - - -
Właściwie piszcie coś więcej o zwierzętach jako gatunku i piszcie jaki mają charakter. Ma ktoś szynszyla?
Proszę jeszcze zamieszczać zdjęcia zwierzaków jak macie.

QUOTE(Gurgie @ Jan 19 2005, 01:31 PM)
Ja napisze coś więcej o szynszylach:
Szynszyle żyją około 14 lat, są towarzyskie, dużo lepsze niżniedobre chomiki które są agresywne, a nie przytulaśne.
Niektórzy myślą że szynszyle są grupe i leniwe. tak naprawdę są one tylko puchate, mają gęste i długie futro i są bardzo aktywne tylko że- w nocy.
Moja szynszyla lubi bawi się ze mną, wchodzi mi na plecyi siedzi tam.
_-_-_-_-_-_-
  - - - - - - - -
Właściwie piszcie coś więcej o zwierzętach jako gatunku i piszcie jaki mają charakter. Ma ktoś szynszyla?
Proszę jeszcze zamieszczać zdjęcia zwierzaków jak macie.
*

Veto! Chomiki nie są nie dobre! Ino trza mieć do nich rękę i serce! Mój chomik, a także dwa poprzednie bez strachu spały mi w kieszeni, czy nawet w kapturze. Jak biorę go z klatki - zaraz potulnieje i daje się głaskać... nie wątpię, że szynszyle są miłymi zwierzętami, ale chomiki nie są zawsze agresywne. Rzecz idzie o przyzwyczajanie od malutkiego do twojego zapachu - wtedy chomik nic ci nie zrobi, a jak będziesz go gładził delikatnie w rękach - poczujesz jak mruczy z zadowolenia. Pozdrawiam


W sumie masz racje. Tylko że mój chomik niepozwolił mi nawet włoży palec do kratki bo mnie zaatakował. Właściwe to lubie chomiki, tylko nielubiałem swojego poprzedniego który jest wciekły. jakbym miał jeszcze raz chomika, wybiore odpowiedniego w sklepie, żebym nie miał zdiczałego, a swojego dostałem.
Jeżeli uraziłem właściciela chomika to Przepraszam.
Mam trzy koty i psa. Koty są dziwne. Dużo się nauczyły od psa... Potrafią gryźć w kostki...

Mniejsza z tym. Moje zwierzęta wychowały się w atmosferze miłości, przywiązania i szacunku. Odwdzięczają mi się tym samym. Dzięki temu moje życie jest ciekawsze, a im płynie całkiem przyjemnie. Latem planuję zabrać koty na mszę dla Braci Mniejszych...
Mam trzy koty i psa. Koty są dziwne. 



Nie dziwne tylko tajemnicze . Stadko zwiększyło mi się do czterech mruczacych żarłoków. Po kolei:

Klara - jedyny kot legalny, wzięta z piwnicy, biała z łatkami prążkowanymi, piękne zielone oczy, spokojna ale jak się obrazi to siusia po kątach albo zaszywa się w szafie, przytulna a w nocy podkołderkowa, doskonale rozumie słowo 'whiskas' .

August (Wielki) - całe dziewięć kilo łagodności , znaleziony pod balkonem mieścił się na dłoni, komuś zajmował za dużo miejsca w piwnicy..., czarny, surowomięsożerny, śniadanko jada o 6 rano i nie da się później bo siada wybranemu karmicielowi na głowie.

Grubcio - matka Klary i przybrana matka Gucia (wspólnie z Klarą), identyczna niemal jak córka, śpi, je i grubnie na zasłużonej emeryturze po ciężkim życiu osiedlowego kota, przepada za chrupkami, zwłaszcza małymi bo zęby już nie te, a wielu w ogóle nie ma...

Czort - przyszedł przy nodze z moją mamą chociaż jej ledwie do kostki sięgał kolejny czarnuch, jeszcze najmniejszy, ostatnio zwany szczurkiem ze względu na długi ogon i wszedobylskość, wulkan energii, uwielbia polowania na Augusta i wieszanie mu się u gardła

Ktoś mieszka z większym stadem?
Wow, niezła gromadka. Ja mam jednego kota, straszny żarłok, ma około 10 miesięcy. Nazywa się Pupu, Kociul, Skórek, Kitu, Wikcia, Kittles (jak kto chce) . Poza tym mam żółwia Gadzio.
Ja mam psa <jamnik zmieszany z jakims mysliwskim> 8 lat temu przyblakal sie do mojego starszego do pracy... przez jakies 2 lata codziennie tam zagladal na sniadanie a potem ojciec postanowil go przygarnac pod daszek ma on na imie: Rebus (poniewaz jest skrzyzowany z inna rasa ) Rudy (poniewaz jest rudy) Globus (poniewaz moja babcia ma skleroze i tak na niego mowi:P)
Ja mam czarnego szczurka Lucynke i zółwia Forest`a Miałem tez kiedys psa, ale musialem go oddac do kogo innego... Kiedys jak cala rodzinka pojechalismy na zakupy i wrocilismy do domu zastalismy dziure w drzwiach (!) Okazalo sie, ze to wlasnie moj piesek tak sie niecierpliwil, ze wydrapal dziure w drzwiach o wielkosci 1 metra i uciekl. Po calym dniu poszukiwan znalezlismy go jak sie blakal po miescie. Rodzice postanowili, ze nie maja zamiaru wiecej ogladac naszych drzwi w tym stanie i go oddali...
Ja mam Koszatniczkę o imieniu Chip, Psa Kromforhrlandera o imieniu tina, i rybkę Paździocha. A poza tym masę bakterii i roztoczy
Ja mam starego kota, ktora myje sie wlasnie jak ten ze shreka , mialem tez chyba kiedys jednego ale gdzies zwial najdziwniejsze jest to ze w domu bylo chyba z 8 ludzi . Mialem tez pieska takiego jak ten lessie tylko ze zamiat rudego byl czarno a reszta tak samo nazywal sie Nero ale zdechl jakies 2 lata temu bo tez jus stary byl. Mialem tez 2 duze rybki w malym akwarium ale skonczyly w sciekch. Teraz mam wieksze akwarium ale mniejsze rybki . uff zmeczylem sie co ja jeszcze mialem a kanarka taki piekny byl i tak ladnie spiewal ale tez zdechl ze starosci ale ten to dopwro mial latek ho ho. dobra chyba tyle

P.S. Tommy jestes niesamowity malo sie nie poplakalem
Ja tam lubie Koty, takiego nie można zmusić do bezmuzgiego posłuszeństwa tak jak psa, ten albo conajwyżej moze pozwolić Ci zostać swoim opiekunem, wogule są miłe i puszyste i wogule Psy lubie, nielubie, wiem ze są potrzebne, ale lubie kociaki
Ja mam 3 psy: wilczka, i 2 male-jamniko-podobne-stwory-kundelki :] oraz szczurka. Psy kazdy zna wiec opisywac ich nie bede, ale szczurki sa wspaniale, madre i wogule, moj cale dnie spedza poza klatka, anwet jak mnie nie ma [tylko na noc zamykam] siedzi mi w kieszeni ... polecam ale uwaga by nie zdziczal !!!!!
a ja lubie jeże (patrz avatar), a sam mam i uwielbiam Owczarki Belgijskie (patrz obrazek)(nazywa sie misiek)



Edit: Poprawiłem obrazek.
Chłopie! Z jeżami daleko zajdziesz! Chyba pisałem o tym już wcześniej... JEze rox! A Propo zwierzaków, o mój papug ostatnio ma się nienajlepiej... Zachowuje się jak ja (tutaj mam na myśli 'drgawki') ... Ciaglę chce mieć tego owczarka walijskiego :\
Ach skoro tak to muszę tez powiedzieć:

Chomik Kuba przeniósł się do krainy Wiecznych Łowów i Wszędobylskiej Karmy Dla Gryzoni

A 'mały piesek rasy kundel' co się Zuza wabi stał się 'dużym psem rasy kundel'
Ja ma żółwicę stepową- Pindulke. Cały rok spi tylko na lato trochę pochodzi, mam ją jakieś 8 lat. Oprócz zolwia mam baaardzo duuużo rybek, a wlasciwie to nie ja mam tylko mój ojciec . Mój starszy zalozył w domu hodowlę pielęgnic z jeziora Tanganika.
Kiedyś hodowałem rozmaite płazy- żaby, ropuchy, traszki...ale po jakimś czasie zaczęły wymierać z moich okolic i postanowiłem nieszkodzić więcej populacji tych zwierząt.
No i oczywiscie mam psa- bokserke Wikusię:
-40kg wagi
-grożny wyraz twarzy
-boi się kotów
a zgadnijcie jakie ja mam zwierze??
w liczbie: dwie sztuki
oczywiście pieski!!!
brawo dla spostrzegawczych
Pluta i Kermita
przygarnolem 2 koty z ulicy jednego sobie kupilem a jeden mi sie urodil

mam szaroburego krolla (przygarnienty)
czarnom kaje(bo wyje tak samo pienknie jak paschalska)tez przygarnienta
rudego gryzonia (puszysty jak szczotka miekki jak gombka urodzony przez kaje)
bialego deviChomika(devi to skrut od devastator)

uwielbiam koty bo mruczom i nie som takie jak psy ze wystarczy miska jedzonka by cie polubil . u kota musisz sobi zasluzyc na kumpla co jest dosc trudne
No cóż a ja posiadam :
Rybki - jest ich duuuużo i prędzej należą do ojca niż do mnie
Psa - (suka) miesznka labradora i wilcżóra - wabi się "Moria"
Ptasznika - Theraphosa Blondi - obecnie największy ptasznik chodowlany (wpisany do księgi rekordów Guinessa), trzeba mieć na niego pozwolenie , moje ulubione zwierze , 15 wylinka (samica) , mogą dożyć (samice) kilkunastu lat , samce zazwyczaj do 10-11 wylinki (ok.6miesięcy), moja akurat jest już trochę stara i jej rozpiętość odnurzy krocznych sięga 28cm (mówię wam jaki to robi efekt jak się ją postawi na własnych brzuchu ).Waży ok.240g.Jest to ptasznik bardzo agresywny , ja go "oswajałem" jeżeli można tak powiedzieć coś ok.3lat a przez te trzy lata to:
szczelanie włoskami(podrażniają skórę) , wyczesywanie włosków (przechodzą za pomocą powietrza to oczu i płuc , powodują podrażnienie układu oddechowego ), sykliwe dźwięki , prezentacja szczękoczułek , uderzanie przednimi odnużami o podłoże - przez te ok.3 lata (jak już trochę podrosła) urzywałem 40cm pęsety .
No cóż aktywna jest przedewrzystkim w nocy i w zmierzchu (trochę irytujące przy tym spać ale człowiek się przyzwyczaił).Co to jego chodowli jest przy tym trochę roboty bo wilgotność muszę utrzymywać w ok.85% a temp.22-27C.
P.s dysponują jadem , jak ukąsi to przesrane (człowiek nie umrze , ale zwierze ponieżej 0.75kg zdycha na miejscu) , ukąsiła mojego kumpla - trzeba było szyyyybko jechać do szpitala , ugryzienie szczękoczułkami też niejest najbilższe , pozostaje strasznie głębokie , raz "uwaliła" mnie w kciuk to poczułem że otarła się o kość , no cóż ale po mimo wrzystko i tak jest to zajebiste zwierze i moje najukochańsze.
P.s2 - terrarium mam zamykane na kłódkę - tak przy tym ptaszniku zalecają chodowcy, a wabi się Fiona .
To zdjęcie jest z netu , ale moja Fiona wygląda identycznie , tylko może jest ciut większa ,ale wygląd 100% taki sam.
-sorry za błędyKliknij, aby zobaczyć załącznik
Ja w domq mam tylko psieska Bokserek Ma już 4 lata i wabi się Herkules :]

Pzdr
U mieszkają sobie koty. Obecnie pięć kotek.

Kiedyś zaś w zamierzchłej, omszałej, pożółkłej i zakurzonej przeszłości były jeszcze psy trzy [nie w jednym czasie], chomików kilkanaście [bo nie upilnowane], tudzież papużki dwie [ehm... że zacytuję Kwintka z filmu Kingsajz: "nie lubię, nie lubię!"].
Ja mam pieska i kota bardzo fajne zwierzaczki i jakie milutkie iłe w dotyku i wogule kocham je naprawde:D
ja mam psa co prawda nie jest to rasowy pies ale rownie wierny zreszta kazdy pies jest najlepszym przyjacielem czlowieka ;/ no moze z malymi wyjatkami

pozdro
Specialnie dla psów, kotów, koszatniczek, szynszyli, ryb, krokodyli, waleniów, glizd stworzyłem ten temat.


A o myszoskoczkach nit nie wspomniał! W sam raz zwierzątko dla ludzi, którzy czasem zapominają karmić swoich pupili oraz zmienić im trociny - Nie pije prawie w ogóle (teoretycznie wystarczy mu woda w pokarmie, teoretycznie); a bez pożywienia też długo wytrzyma; mały jest więc nie potrzebuje jakiś wielkich klatek, nie brudzi zanadto. Jakoś strasznie inteligentne to, to co prawda nie jest, ale pocieszne. Żyje 3,5 roku przynajmniej mój Skipi tyle żył zobaczymy ile pociągnie jego zmiennik Ramzes
Cezar, mówię to całkowicie serio - podziwiam takich praktycznych ludzi, jak Ty.

Gdybym mieszkała w bloku, na zwierzę domowe wybrałabym chyba kota.
Koty tak nie cierpią, gdy zostają same w pustym mieszkaniu.

Ponieważ jednak mieszkam w domu z dużym ogrodem, preferuję psy. Niestety, pies to znacznie większy obowiązek.

Prywatnie uważam, że każdy właściciel psa powinien przejść szkolenie i zdać egzamin na prawo do posiadania psa.
Nie byłoby tyle wypadków.

Mój obecny pies jest rasy mieszanej. Jako szczeniak sprawiał spore problemy. Musiałam dużo poczytać, żeby zaczął zachowywać się jako tako. Zdarzało mi się też konsultować u specjalistów od zachowań psów.
Okazało się, że pies ma charakter bardzo dominujący, więc trzeba z nim rozważnie postępować, nie rozpieszczać,
a broń Boże nie bić (zresztą uważam, że zwierząt w ogóle nie powinno się bić). Ale z takim charakterem wiąże się też sporo zalet - pies nie jest strachliwy i nie boi się huku, nie muszę się więc o niego martwić w Sylwestra. Poza tym odważne psy
nie są tak agresywne.
Ja tam lu7bię jeże nie wiem dlaczego są zaje***te i wogóle super:D
ja miałem chomika Alfreda był bardzo fajny , milutki i wogóle ale zdech..
Mam zamiar kupić jakiegoś innego gryzonia. może to będzie myszoskoczeek bo po przeczytaniu posta CEZARA mi się ten zweierzak spodobał...
Cezar, mówię to całkowicie serio - podziwiam takich praktycznych ludzi, jak Ty.

Wiesz, lubie swojego zwierzaka, czasem zdarza mi się z nim gadać, bawić itp., ale czasem zapominam przez kilka dni o jego istnieniu. Na szczęście, więc jest on do tego przystosowany w końcu zwierze pustynne.

Mam zamiar kupić jakiegoś innego gryzonia. może to będzie myszoskoczeek bo po przeczytaniu posta CEZARA mi się ten zweierzak spodobał...


Ale nie wzoruj się na mnie i czasem go karm i kup mu poidełko
Wiesz, lubie swojego zwierzaka, czasem zdarza mi się z nim gadać, bawić itp., ale czasem zapominam przez kilka dni o jego istnieniu. Na szczęście, więc jest on do tego przystosowany w końcu zwierze pustynne.


O to mi właśnie chodzi. Jesteś praktyczny i znając swoje słabe strony, dobrałeś właściwego dla siebie zwierzaka. Takiego, który sobie poradzi, gdy czasem o nim zapomnisz. I tak powinno być - przewidziałeś różne sytuacje, zanim zwierzaka kupiłeś.

A niektórzy kupują sobie zwierzę nie zastanawiając się nad tym, czy będą w stanie w ogóle zaspakajać jego potrzeby. Żal mi psów, które wyją w pustym mieszkaniu czekając na powrót właścicieli... Chociaż te psy nie mają jeszcze źle, pan przyjdzie, jeść da, na spacer wyprowadzi.

Szczególnie boleję nad losem zwierząt, które doświadczają ludzkiego okrucieństwa. Człowiek potrafi być niewdzięczny wobec zwierząt, które mu służą.
W Polsce przydałoby się prawo zabraniające posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia osobie, której udowodniono znęcanie się nad nimi.