Krótko odnosnie tego "auserbetriebsetzung" w briefie
Ich urząd daje taka adnotację jesli auto było z jakiegoś powodu wyrejestrowane w Niemczech. Czyli może być wypadek, stłuczka, zbycie itp. itd.
Znaczy to że w RFN-ie samochód jest wyrejestrowany i nie ma tablic. Żeby go zwieźć do Polski na kołach trzeba robić przegląd i załatwiać rejestrację w Niemczech. Ja tak sciągałem moje autko. Tyle, że w moim przypadku ten "auserbetriebsetzung" w briefie był spowodowany stłuczką w Niemczech i autko przyjechało na lawecie do remontu. Po remoncie w Polsce zarejestrowałem go normalnie i bez problemów - tylko przegląd był droższy i dłużej trwał bo trzeba było robić przegląd przed pierwszą rejestracją i pokolizyjny po remoncie.
Podsumowując "auserbetriebsetzung" to informacja, że auto jest wyrejestrowane i ponowne dopuszczenie do ruchu wymagać bedzie załatwienia przeglądu, ponownej rejestracji, ubezpieczenia itp. itd.
Sprawdze i powiem Ci czy dokładnie tak samo jak uda mi się te zdjęcia otworzyć .... :(
Uzupełniam: Uff... wreszcie :)
udało się otworzyć i sprawdzić ..
Dokładnie to jest to. Samochód został wyrejestrowany w Niemczech dnia 22.12.2008. Teraz to informację o tym fakcie drukują na briefie na drukarce (i ja tak miałem). Ale cześć landów stosuje jeszcze stare pieczątki z informacją o wyrejestrowaniu. Tak, że nie powinno być problemów z rejestracją w Polsce. Tyle że po auto musisz albo jechać z lawetą albo robić przegląd w TUV-ie i rejestrować czasowo w Niemczech. Tak miałem ze starą Astrą i kupioną niedawno Zafirą.