Witajcie.
To ja Ernest... właściciel tego autka.
W kwestii wyjaśnienia....
1. Auto nie było bite, a drzwi kameleona zrobili mi partacze z ASO Szczecin (BEMO). Te drzwi miały być tak wycieniowane, aby nie było widać, że był robiony błotnik. Na szczęście auto naprawili Ci, z centrali BEMO MOTORS w Poznaniu. Teraz już nie jest kameleon ;-)
2. Auto może nie kupiłem nowe, ale szukałem go dość długo. Szukałem tak na spokojnie i nie śpieszyłem się. Jeździłem wówczas starszym mondkiem, też z V6, który pozostał w rodzinie. Znalazłem tego z przebiegiem 30 tys. I nie był żaden licznik przekręcany. Kupując go nie miał żadnych śladów użytkowania. Jako nowy swego czasu kosztował ponad 135 tys. Oczywiście... kupiłem go znacznie taniej. Co jednak nie oznacza, że jest to stary samochód. Przynajmniej, ja takiego właśnie rozwiązania szukałem. Nie kupiłem samochodu dla innych, tylko dla siebie.
3. I na koniec. Nie po to oddaje się samochód do ASO, aby odpier.....li kilkukrotnie fuszerkę, zwalając jednocześnie błędy na klienta. Mam nadzieję, że na przyszłość uchroni to innych "bogatszych" klientów, który oddadzą w dobrej wierze np. nowiutkie Mondeo Mk4, a Ci mieli by mu zrobić coś podobnego.
I tylko tyle .. Pozdrawiam.
Szczegóły fuszerki na youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=5aztErgXYVECytat:
dokladnie - pytanie tylko czy kameleona juz mial przed naprawa, czy spece z aso mu zrobili gratis malujac drzwi tylne ;)