Auto Handel Trzemeszno Lisiecki
W tamtym roku bylem ogladac auto u Lisieckiego w Trzemesznie. Koles oszut, klamie prosto w oczy. Auto to astra 2, deska peknieta w miejscu poduszki pasazera - koles chce sie zakladac (polewka na maxa) ze deska pekla od slonca i ze poduszka jest na 100%. Auto odpalilo, ale chodzilo na 3 cylindrach. Koles odrazu wkreca zimne auto na 6 tys obr. Widac ze astra dlugo stala, bo akumulator musial od innej padaki przekladac. Po rznieciu przez 5 minut biednego silnika stwierdzil ze za pol godziny auto bedzie chodzilo jak trzeba, tylko wymienia swiece. A ze niestety wiem co nieco o oplach, wymiana swiec niewiele pomogla, do wymiany najprawdopodobniej byla listwa zaplonowa, koszt nowej ok. 500 zl.
Auto mialo byc przygotowane do rejestracji, jak sie okazalo zona nie oplacila i nic nie bylo zrobione.Obiecal ze za 3 dni wszystko bedzie, popatrzylismy z politowaniem na pajaca i odjechalismy.
Gosc sprowadza auta z Wloch wiec wiadomo jakiego stanu mozna sie spodziewac. Wlochy to piekny kraj, ale samochodu stamtad to bron Boze. Cieply klimat a w wiekszosci aut klima kaput.
Pozdrawiam