Cena na umowie...
 
Witam.

Sprowadziłem sobie 2 tygodnie temu audi z niemiec, było ono lekko uszkodzone(bok samochodu) czy mogę teraz przy rejestracji na umowie napisać sobie zaniżoną cenę w euro i dopisać że było uszkodzone?

Pozdrawiam.

 
Cytat:
Witam.

Sprowadziłem sobie 2 tygodnie temu audi z niemiec, było ono lekko uszkodzone(bok samochodu) czy mogę teraz przy rejestracji na umowie napisać sobie zaniżoną cenę w euro i dopisać że było uszkodzone?

Pozdrawiam.

Zbyt duże ryzyko.
Musiałbyś pojechać do właściciela, od którego kupiłeś auto i próbować z nim coś załatwiać, aczkolwiek właściciel może Cię pogonić.
US ma możliwość sprawdzenia i weryfikacji samochodu przywiezionego z niemiec, potem niemiecki urząd skarbowy FinanzAmt wzywa właściciela do zeznania, a nie licz na to, że ktokolwiek wezwany przed FinanzAmt będzie chciał chronić Twoj tyłek, będą się bali o to, żeby swojego nie stracić...
Jak to dojdzie do US, to będziesz miał przes...rane jak w ruskim czołgu. Sprawa karna itd, do tego grzywna za oszustwo. Nie opłaca Ci się.
Sorry, raczej teraz już nie ma możliwości.

 
Cytat:
Zbyt duże ryzyko.
Musiałbyś pojechać do właściciela, od którego kupiłeś auto i próbować z nim coś załatwiać, aczkolwiek właściciel może Cię pogonić.
US ma możliwość sprawdzenia i weryfikacji samochodu przywiezionego z niemiec, potem niemiecki urząd skarbowy FinanzAmt wzywa właściciela do zeznania, a nie licz na to, że ktokolwiek wezwany przed FinanzAmt będzie chciał chronić Twoj tyłek, będą się bali o to, żeby swojego nie stracić...
Jak to dojdzie do US, to będziesz miał przes...rane jak w ruskim czołgu. Sprawa karna itd, do tego grzywna za oszustwo. Nie opłaca Ci się.
Sorry, raczej teraz już nie ma możliwości.

FINANZAMT ma gleboko w pupie polakow ,moga prosic na kolanach o cokolwiek
urzad celny i tak ci wezmie cene z jakiegos eurotaxu,zastanawia mnie jedno czy fakture moga zakwestionowac

 
Dlaczego mieli by wziąśćw moim wypadku cenę z EuroTaxu skoro mój samochód był uszkodzony więc to chyba oczywiste że cena będzie niższa od rynkowej, na umowie którą pisałem z niemcem mam napisane 4000Euro a w rzeczywistości zapłaciłęm mu 5200...

 
Cytat:
FINANZAMT ma gleboko w pupie polakow ,moga prosic na kolanach o cokolwiek
urzad celny i tak ci wezmie cene z jakiegos eurotaxu,zastanawia mnie jedno czy fakture moga zakwestionowac

Niestety nie ma i nie będzie miał, zwłaszcza jak się zwróci do niego polski urząd skarbowy - to FinanzAmt odpowie na pewno (po prostu w niemczech mają procedury, których się trzymają).
Co do uszkodzeń, w jakim Ty świecie żyjesz kolego :) Sami sobie (jako polacy) jesteśmy winni tego, że teraz wyceny są przez Eurotax, a nie przez celnika na przejściu granicznym. Za dużo kombinowaliśmy (oczywiście było to spowodowane pazernością urzędów celnych, więc koło się zamyka...).
A to, że teraz dopiszesz, że auto było uszkodzone, to może wzbudzić tylko czyjąś chęć podedukowania, a to się zazwyczaj źle kończy... ;)
Przecież to są grosze, jak będziesz sprzedawał, to możesz pochwalić się fakturą na 5200 EUR :):):)

 
Panowie, panowie... spokojnie.
Ja też się bulwersowałem ...

Czy był walnięty czy nie to i tak celnicy przysolą cenę z Eurotaksu.
Miałem ten sam ból, kupiłem stuknietą furę za 9000 Euro na fakturę VAT z komisu czyli c.a. 30 tys. PLN (ech te czasy taniego EURO). W Eurotaksie ten model i rocznik nieuszkodzony był wart rynkowo około 50 tys. zł (czyli c.a 15 ty. EURO). Zgdanijcie od jakiej kwoty musiałem zapłacić akcyzę? Oczywiście od tej z Eurotaksu i to pomimo tego, że miałem FAKTURĘ VAT z komisu.
Rozmawiałem przy tym dość długo z Panią celnik (była zresztą bardzo miła) i powiedziała mi że, a i owszem mogę wziąć RZECZOZNAWCĘ który oceni wartość auta na podstawie jego rzeczywistego stanu przed remontem i wtedy na podstawie jego opinii wyliczą akcyzę - inaczej wartość do akcyzy jest z ich książki i koniec. Tylko teraz pytanie czy któryś urząd się nie doczepi, że złom do Polski ściągam? A może oni mają swoich rzeczoznawców co Pani sugerowała i musiałbym czekać z remontem aż oni obejżą i decyzję wydadzą? A potem co tłumaczyć sie w U.S. i Starostwie czemu taka mała akcyza, a jak się trafi nadgorliwy urzedniczyna i znów się sprawy i wyjaśnienia będą wlokły? Trochę znam możliwości "aparatu" urzedniczego w naszym pieknym kraju ... Nie wolno im dawać punktu zaczepienia do jakichkolwiek wyjaśnień bo jeśli moga się do czegoś doczepić to się doczepią. Ot choćby jak urzedas w starostwie, który miał problem nie do przeskoczenia bo w adresie zamieszkania inny urzednik państwowy w nazwie miejscowości zjadł jedną literkę (był tam tez mój pesel i poprawny adres do korespondencji tożsamy z adresem zamieszkania).
Z tego powodu był gotów mnie odesłać 60 km do agencji celnej żebym decyzję prostował.
Nie wiem do końca czemu, ale znajoma tłumacz, która tłumaczyła mi papiery (brief, fakturę itd.) też mówiła żeby lepiej nie pisać tego co było w uwagach w fakturze, że auto jest uszkodzone i wymaga napraw, bo wtedy jest mniej problemów z urzędnikami.
I tak miałem przejścia w U.S.: przy zwolnieniu z VATu sie doczepili, ze w briefie jest inny właściciel niz na fakturze (w briefie był Niemiec a na fakturze komis) i musiałem oświadczenia pisać, że samochód nabyty w komisie itp. itd.
Wychodzi, że lepiej nie pisać że kupiłeś walniety samochód i zapłacić te parę groszy - mniej zachodu i tłumaczenia.

 
Cytat:
Panowie, panowie... spokojnie.
Ja też się bulwersowałem ...

Czy był walnięty czy nie to i tak celnicy przysolą cenę z Eurotaksu.
Miałem ten sam ból, kupiłem stuknietą furę za 9000 Euro na fakturę VAT z komisu czyli c.a. 30 tys. PLN (ech te czasy taniego EURO). W Eurotaksie ten model i rocznik nieuszkodzony był wart rynkowo około 50 tys. zł (czyli c.a 15 ty. EURO). Zgdanijcie od jakiej kwoty musiałem zapłacić akcyzę? Oczywiście od tej z Eurotaksu i to pomimo tego, że miałem FAKTURĘ VAT z komisu.
Rozmawiałem przy tym dość długo z Panią celnik (była zresztą bardzo miła) i powiedziała mi że, a i owszem mogę wziąć RZECZOZNAWCĘ który oceni wartość auta na podstawie jego rzeczywistego stanu przed remontem i wtedy na podstawie jego opinii wyliczą akcyzę - inaczej wartość do akcyzy jest z ich książki i koniec. Tylko teraz pytanie czy któryś urząd się nie doczepi, że złom do Polski ściągam? A może oni mają swoich rzeczoznawców co Pani sugerowała i musiałbym czekać z remontem aż oni obejżą i decyzję wydadzą? A potem co tłumaczyć sie w U.S. i Starostwie czemu taka mała akcyza, a jak się trafi nadgorliwy urzedniczyna i znów się sprawy i wyjaśnienia będą wlokły? Trochę znam możliwości "aparatu" urzedniczego w naszym pieknym kraju ... Nie wolno im dawać punktu zaczepienia do jakichkolwiek wyjaśnień bo jeśli moga się do czegoś doczepić to się doczepią. Ot choćby jak urzedas w starostwie, który miał problem nie do przeskoczenia bo w adresie zamieszkania inny urzednik państwowy w nazwie miejscowości zjadł jedną literkę (był tam tez mój pesel i poprawny adres do korespondencji tożsamy z adresem zamieszkania).
Z tego powodu był gotów mnie odesłać 60 km do agencji celnej żebym decyzję prostował.
Nie wiem do końca czemu, ale znajoma tłumacz, która tłumaczyła mi papiery (brief, fakturę itd.) też mówiła żeby lepiej nie pisać tego co było w uwagach w fakturze, że auto jest uszkodzone i wymaga napraw, bo wtedy jest mniej problemów z urzędnikami.
I tak miałem przejścia w U.S.: przy zwolnieniu z VATu sie doczepili, ze w briefie jest inny właściciel niz na fakturze (w briefie był Niemiec a na fakturze komis) i musiałem oświadczenia pisać, że samochód nabyty w komisie itp. itd.
Wychodzi, że lepiej nie pisać że kupiłeś walniety samochód i zapłacić te parę groszy - mniej zachodu i tłumaczenia.

Dzieki stary, może jak jeszcze ktoś się dopisze, to uspokoimy kolegę Damian1911, przekonamy, że nie warto kombinować, bo można mieć sporo większe problemy niż to warte.
To nie jest dobry pomysł.
Pzdr

 
Mam ten sam problem:( Kupuje auto sprowadzone z zagranicy z uszkodzonym silnikiem mam na umowie dużo niższą wartość niż rynkowa. Przedstawię taką umowę w urzędzie celnym to celnik może mi ja podważyć i naliczy mi akcyzę od innej wartości:confused: Dodam ze auto jest z silnikiem powyżej 2000 cm3