Euro car Gdynia
Byłem dziś z kolegą lakiernikiem oglądać auto Ford Focus C-max rocznik 2006. Auto nie dość, że poobijane to po chamsku naprawiane tak jakby ktoś wziął pędzel i farbę olejną.
Dodatkowo obejrzałem dwa kolejne C-maxy, i dwa Focusy kombi. Na nasze wątpliwości co do stanu samochodów sprzedawca odpowiadał, że przecież są to używane auta i w dodatku mają już 4 lata! Jeden miał widoczną rdzę na progach. Stojąc oglądaliśmy też inne auta m.in.
- Ford Mondeo sedan z 2009r. lakierowane drzwi kierowcy (zaciek)
- VW Passat Kombi 2006r. - wychodząca rdza na masce
- Ford Focus kombi 2007r. - wgniecenie i uszkodzony lakier na dachu tak jakby auto było po taksówce
Generalnie mam wrażenie, że auta pochodzą z licytacji z ubezpieczalni. Są lakierowane przez osobę nie mającą pojęcia (sam sienie znam dlatego zabrałem lakiernika ze sobą).
Kupując używane auto nie oczekuję cudów ale jeśli sprzedawca twierdzi, że 4 letnie auto może być poobijane i porysowane (oraz ma lakierowane elementy do połowy) to kurcze mój 14 letni golf wygląda lepiej.