I jak tu nie oszukiwac:/
 
Zastanawiam się jak tu nie oszukiwać z przebiegiem skoro spotkała mnie taka sytuacja dzisiaj. Postanowiłem zrobić sobie symulacje kosztu ubezpieczenia OC/AC dla auta ktore mnie zainteresowalo
E46 w dieslu, 208k przebiegu, rok 00', niezle wyposazenie dodatkowe zabezpieczenia-cena 27tys
wiec robie symulacje na maksymalnych znizkach itp koszt OC/AC -1000zl czyli jakos daje rade, wyszlo tyle ile sie spodziewalem.
A teraz niespodzianka - suma ubezpieczenia wynosi 20tys zlotych. No to pieknie, dziabna mi auto za tydzien i jestem 8 kola w plecy. I tak zaczalem zastanawiac sie skad ta wycena. Wiec robie ja ponownie, dane identyczne tyle ze przebieg 150k. I nagle autko jest warte 23tys. No to jade szerzej i daje 100k - juz mam 24 tys. Wiec drodzy forumowicze jak tu nie skrecac przebiegu jak nawet tak zdawalo sie powazna firma jak Allianz traktuje nas i siebie jak debili. A ja pewnie kupie jakies autko i skrece mu przebieg do 100tys bo przeciez wg ubezpieczyciela tyle maja 10-letnie diesle i bede zadowolony. Oczywiscie przy odsprzedazy powiadomie nabywce oo tym fakcie, zeby nie lamac prawa. A Allianz dalej bedzie robil wycene po cenach z motozlomu:/ Polska to jednak dziwny kraj:/

 
Standard... kupiłem 2,5 roczne Megane z przebiegiem 167tyś i wstępnie auto w Warcie wycenili mi na 41500zł, a po odliczeniu importu prywatnego i przebiegu wartość spadła o 10000zł!!! Pocieszam się tylko, że mam gwarantowaną sumę ubezpieczenia, a podałem dokładnie tyle ile mnie kosztował. Po sugestii agenta, że mogą być potem problemy (patrz przebieg). Lepiej byłoby go zaniżyć, bo widocznie stan techniczny i wyposażenie nie mają tu większego znaczenia.

 
Panowie,

To jest wierzchołek góry lodowej, wyobraźmy sobie sytuację wyceny samochodu chociażby podczas płacenia akcyzy, gdzie celnik opiera się podczas ustalania wysokości podstawy do opodatkowania tym samym katalogiem i za każdym razem praktycznie wartość fakturowa sprowadzanego przeze mnie samochodu, którą wskazuje jako podstawę do opodatkowania jest za wysoka. Efekt tego jest taki, że za każdym razem nadpłacam akcyzę, bo nasz katalog po pierwsze ma przyjęte inne założenia co do normatywnego rocznego przebiegu aut oraz uśrednionych wartości liczników aut na rynku polskim. W katalogu dla aut nawet 10 letnich na próżno jest szukać przebiegów rzędu 200 tys!!! To ma swoje konskwencje również dlatego, że celnik nie weryfikuje przebiegu zgłoszonego do odprawy auta tylko wybiera z katalogu rocznik, wersje nadwozia, silnik nie patrząc, że wartość wybranego pojazdu jest określona dla przebiegu np. 100 tys, a odprawiany ma 200 tys.
Genralnie katalogwe wartości samochodów w Polsce nie mają nic wspólnego z rzeczywistości po pierwsze z racji nagminnego cofania liczników a po drugie nie biorą pod uwage pochodzenia samochodu.

 
Dodam od siebie że nie tylko firma wspominana powyżej robi wały z wartością samochodu. Niedawno miałem kupującego na samochód, był zdecydowany nabyć pojazd ale... zadzwonił do Link4 gdzie go poinformowano że takowy samochód jest warty 30 a nie 37 k zł w związku z tym on rezygnuje z zakupu. No to juz mogę powiedzieć że świat staje na głowie. Dodam od siebie że PZU wyceniło wedle swoich tabelek ten sam samochód na 38 000 więc jak widać nie wszyscy sobie lecą w ciula.

 
Zarówno przebieg jak i stan techniczny ma wpływ przy wycenie w Urzędzie Celnym jak i TU przy zawieraniu polis AC.
W Eurotaxie można wyliczyć cenę netto/brutto i podana jest zawsze bez akcyzy.
Swoją drogą taka wycena ma się ni jak gdyż nie uwzględnia podaży/popytu.

 
Cytat:
Zarówno przebieg jak i stan techniczny ma wpływ przy wycenie w Urzędzie Celnym jak i TU przy zawieraniu polis AC.

Tak, ale należy każdorazowo w UC przedstawić opinię rzeczoznawcy bo inaczej nie ma na to szans, przecież celnik auta nie ogląda. Przy ubezpieczeniu agent robi tylko zdjęcia, a przecież wyliczanie wartości auta odbywa sie w również w Eurotax lub InforExpert tylko zaszytym w programie komputerowym. Po za tym obydwa katalogi opierają sie na cenach rynkowych aut z rynku polskiego więc jak auto ma być warte w AC tyle co klient zapłacił (mówimy o samochodzie a nie szrotlandii z allegro) skoro są to uśredniowe wartości rynkowe.