Lancia Lybra - Rybnik
 
1 załącznik(i) Przede wszystkim witam wszystkich..Jestem tu nowy, mysle o zmianie auta na wieksze i biore pod uwage zmane wlasnie na lybre kombi. Dlatego tez wybralem sie do komisu w Rybniku aby zobaczyc to auto z zewnatrz, usiasc w srodku i generalnie przymiezyc sie do tego auta. Niestety bede musial usiasc w innej i na inna popatrzec bo ta nie wywarla na mnie zadnego wrazenia procz odruchu wymiotnego. Wlasciwie to spodziewalem sie padla bo u handlarza głownie padlo kupic mozesz. Ale do rzeczy

oto link do do tego cuda
>http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C8333350

http://bezwypadkowe.net/imgcache/3208.png
http://bezwypadkowe.net/imgcache/3209.png
http://bezwypadkowe.net/imgcache/3210.png
http://bezwypadkowe.net/imgcache/3211.png
http://bezwypadkowe.net/imgcache/3212.png
http://bezwypadkowe.net/imgcache/3213.png

Od razu mowie ze blacharsko mnie auto nie interesowalo. Jako, ze pierwszy raz mialem okazje je widziec w realu to chcialem usiasc, obejsc kilka razy, przypatrzec sie raczej lini i designowi niz szukac ale tu niedalo sie nic nie zauwazyc.
Auto ma wg licznika 112 tys km, ja mam 17 letnia honde i 15 letniego mitsubishi z przebiegami odpowiednio 207 i 180 tys km,i wnetrza obydu aut sa w stanie idealnym w lybrze wnetrze bylo zajechane, ktos w aucie palil co widac (dziury po fajkach) kiera max wytarta, podlokietnik kierowcy ledwo zyje, bagaznik musial juz wiele rzeczy w swoim zyciu widziec bo zniszczony byl dosc znacznie, takze licznik krecony bezdyskusyjnie. Tak jak pisalem nie ogladalem auta pod katem blacharskim, choc na pierwszy rzut oka widac lakier zmeczony zyciem i wg mnie mogl byc walony w dupe ale upierac sie nie bede.
Jesli chodzi o silnik to odpalil po chwili krecenia i brzmial jak chory diesel, nie jak benz. Silnik generalnie uwalony, mokry i spocony, ktos chyba po pijaku dolewal oleju bo wokol korka strasznie mokro, Pan ktory go odpalil caly czas trzymal go na gazie lub lekko przegazowywal gdy zapytalem czy cos jest nie tak ze gazuje powiedzial, ze przeciez wszystko jest ok i wylaczyl silnik :lol: , przejechac sie nie moglem choc chcialem sprawdzic zawias i uklad kierowniczy bo mimo umowienia sie z wlascicielem okazalo sie ze ojciec wlasciciela byl sam na miejscu i niemogl zamknac geszeftu zeby zrobic ze mna runde- no szkoda.
Lekko wiec zniesmaczony pozegnalem Pana mowiac ze straszny zlom chce komus sprzedac, odwrocilem sie na piecie i poszedlem w strone zachodzacego slonca, Pan cos marudzil w moim kierunku ale jakos mialem to gdzies.

 
"gdy zapytalem czy cos jest nie tak ze gazuje powiedzial, ze przeciez wszystko jest ok i wylaczyl silnik" - dobry tekst :D ;)