Wrocławska giełda samochodowa.
Metody są różne, a naiwność człowieka uczciwego jest jedna, myśli o drugim jak o sobie. Naiwni są też handlarze, w każdym widzą frajera. Od kilku miesięcy chcę zmienić samochód, więc wypatruję, oglądam i słucham. Próbuje kupić samochód nie od handlarza, ale jest to naprawdę bardzo trudne. Właściciel samochodu jest zawsze pierwszym i nie palącym, po oględzinach wstępnych samochodu na pytanie dlaczego były wymienione szyby, lub inny odcień lakieru to on nie wie lub kłamie bo: jeden sprzedaje za brata, drugi za siostrę, trzeci za żonę, a w końcu okazuje się że, zna naokoło handlujących , jak nie jest handlarzem to czwartym właścicielem, którego wcześniej zrobili w balona i teraz on próbuje się odegrać na drugim naiwnym. To też jest metoda - na nie wiedzę o "swoim" samochodzie. Jest jeszcze metoda na Umowę do pobrania zaliczki. Handlarz przyjechał na rejestracji papierowej przyklejonej w miejscu tablicy rejestracyjnej. Ma jakieś /włoskie/ papiery umowy od kogo kupił nie ma, ale za dwa dni przywiezie. Trzeba mu dać zaliczę, bo on za darmo nie będzie jeździł. Mógłbym opisywać jeszcze wiele metod, jest to naprawdę szeroki temat. Jest tam więcej oszustów jak kupujących.