Może napiszę nie na temat, ale może się przydać. Obok tego komisu jest drugi Norton Cars. I mogę napisać coś o nim. Mają tam ogólnie auta fajne. W "salonie"- czyli pomieszczeniu gdzie znajduje się kilka igiełek- stoją auta zadbane i czyste. Mniej więcej dwa lata temu przyjechał do nas do Ełku mój wujek ze swoim teściem, który chciał kupić audi 80 1.9 TDI. Oczywiście po obejrzeniu kilku "igiełek", gdzie w jednym lusterko wsteczne zostało w ręku (?) skierowaliśmy się do Norton Cars. Wchodzimy do tego saloniku i stoi. Zielony metalik cena ok. 14 tys.. Ok no to oglądamy. Podchodzi miły Pan i oczywiście zgoda na oglądanie macania itd. itp. (auta pootwierane)- kluczyki odpalamy. Samochód trochę stał, więc puścił troszkę dymu(białego), lecz tyle co nic i chodzi pięknie równo. Jazda testowa przy komisie (droga nie równa- w sam raz :) ) auto chodzi extra( w sam raz jak na auto rok 1992 ). Pooglądaliśmy i decyzja- bierzemy. I oczywista sprawa targowanie- spuścili z ceny kilka stówek i dorzucili drugi komplet opon. Dobra auto mamy i trzeba dojechać 100 km do Dąbrowy Białostockiej ( ~ 100 km). Ja z ojcem i teść wujka w audi, a wujek w punciaku II. Trasa- audica bierze fiata i leci 160 km/h i ma ciut luzu. Zapewne napisałem pierdoły, ale wolałem opisać sytuację- może komuś się przydać.