Facet miał sprowadzić autko z Niemiec, miał , bo na umowie się skończyło ... A teraz sprawa jest w sądzie i w Prokuraturze.
Zaliczek było kilka, bo nie miał gotówki. Nadmieniam, że to nie pierwsza lepsza osoba napotkana na ulicy. Niestety Faceta znam od roku, wydawałby się uczciwy. Pozory mylą
Chwalił się, że zajmie się wszystkim i sprowadzi samochód. Skończyło się na opowiadaniach. Koszmar z szantażami przez telefon, typu "jak dostanę jeszcze kilka tys. to przywiozę auto", kiedy maksymalna cena z góry była ustalona.
Odradzam jakiekolwiek interesy z tym człowiekiem. Pieniędzy nie mam, auta tez nie.
To tyle, jak dostanę dezycje z sądu to napiszę.
Pozdrawiam
Bump: a tak przy okazji,, ja nie kolega tylko koleżanka :-)
pozdrawiam