Samochody z Ameryki
 
Po maju 2004 lekko odżył import aut zza Oceanu. Obecnie z Ameryki do Polski przypływa kilkadziesiąt samochodów miesięcznie.

Jak poinformował nas przedstawiciel Urzędu Celnego w Gdyni, importerzy sprowadzają najwięcej popularnych vanów. Przeważają młode roczniki. Rzadko kiedy ściągane pojazdy mają więcej niż kilka lat. Właściwie nie zanotowano pojazdów starszych niż 10-letnie.

Jednak nie tylko vany opłaca się sprowadzać z USA. Za oceanem bardzo korzystne ceny mają niektóre samochody sportowe czy luksusowe. Weźmy na przykład Chryslera Crossfire. Najtańsza wersja na rynku amerykańskim kosztuje, po przeliczeniu, około 100 tys. zł. Doliczamy cło (10%), akcyzę (13,6 %) oraz VAT (22%) i otrzymujemy około 150 tys. zł. Do tego koszt transportu auta (około 4000 zł). W sumie wychodzi 155 tys. zł. Za takie samo auto zapłacimy w Polsce 190 tys. zł.

Warto również sprowadzić najnowszy model Chryslera 300. Po zsumowaniu wszelkich opłat sprowadzony będzie kosztował 125 tys. zł (najtańsza wersja), a w Polsce trzeba zapłacić 170 tys. zł (również najtańsza wersja).

Podobne różnice cenowe występują w przypadku wielu innych modeli samochodów. Poniżej podajemy przykładowe ceny nowych aut w USA. Nie są to bynajmniej ceny ostateczne. Na wiele modeli można uzyskać wysokie upusty. Można więc dodatkowo zaoszczędzić.

Przykładowe, amerykańskie ceny nowych samochodów
(w przeliczeniu na zł, przy kursie 1$ - 3,52 zł):
Dodge
Caravan - 63-78 tys. zł,
Stratus - 63-79 tys. zł,
Viper - 290 tys. zł,
Chrysler
300 - 82-120 tys. zł,
300 M - 103-117 tys. zł,
Crossfire - 103-173 tys. zł,
Town&Country - 71-123 tys. zł,
Cadillac
CTS - 106-173 tys. zł,
Seville - 160 tys. zł,
Hyundai
Tiburon (Coupe) - 53-67 tys. zł,
Mitsubishi
Eclipse - 63-85 tys. zł,
Ford
Mustang - 60-100 tys. zł,
Hummer
H1 - 373-411 tys. zł,
H2 - 176 tys. zł,
Jeep
Wrangler - 56-88 tys. zł,
Grand Cherokee - 91-134 tys. zł,
Mercedes
C - 88-180 tys. zł,
E - 165-271 tys. zł,
S - 256-429 tys. zł.

P.S. Można zaoszczędzić na akcyzie jeśli sprowadzimy auto ze Stanów przez Niemcy i tam zgłosimy do odprawy celnej. W Niemczech cło to samo, ale VAT niższy (19%). Najważniejsze jednak, że rachunek jaki potem przedstawimy w Polsce (w celu zapłaty akcyzy) nikt nam nie podważy, bo nasz "amerykanin" będzie już autem unijnym.